Poprzednie częściWiersz o nowym etapie

Wiersz o tłustym księdzu

Był sobie ksiądz tłusty i obżarty,

Co nie dbał o duszę, tylko o żołądek.

Jadł i pił bez umiaru i miary,

A wiernych traktował jak bydło do dojenia.

 

Nie pomagał biednym, nie pocieszał smutnych,

Nie głosił Ewangelii, tylko własne korzyści.

Nie modlił się z pobożnością, tylko z obowiązku,

A w konfesjonale spał lub czytał gazetki.

 

Tak żył sobie ksiądz tłusty i obżarty,

Aż przyszedł jego czas i umarł nagle.

Jego dusza wzbiła się do nieba,

Ale tam spotkała się z przeszkodą.

 

Drzwi do raju były za wąskie,

A ksiądz był za gruby, by się przez nie zmieścić.

Święty Piotr patrzył na to z politowaniem,

Ale nie mógł nic zrobić, bo takie były prawo i porządek.

 

Więc odesłał księdza z powrotem na ziemię,

By tam odpokutował swoje grzechy i winy.

I tak ksiądz tłusty i obżarty

Został duchem skazanym na wieczne tułaczki.

 

Nie mógł już jeść ani pić,

Ani cieszyć się niczym.

Tylko chodził po świecie i szukał odpuszczenia,

Ale nikt mu go nie dawał, bo wszyscy go znali.

 

I tak się skończyła historia księdza tłustego i obżartego,

Który nie dbał o duszę, tylko o żołądek.

Niech to będzie dla nas pouczeniem,

Byśmy żyli skromnie i pobożnie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania