Poprzednie części: Wiersz męski- miniaturka czyli z dziennika wariatki poza okresem grzewczym
Wiersz prawie rasistowski
w lutym zostałam przydzielona
do robót interwencyjnych
w pocie czoła pielę terytorium
pobliskiego skansenu
praca wyczerpująca bo pełno drobnych kamieni
a między nimi mocno zakotwiczone korzenie chwastów
turystów jak na lekarstwo
ale pewnego dnia przyjechała
ukraińska para
kobieta drobna niska on wysoki potężny
zrobiłam prezentację krótką pogadankę
oprowadziłam po chatach średniowiecznych
i pomyślałam na koniec zaciskając dłoń na motyce:
- co ty człowieku tu robisz gdy twoi koledzy walczą na froncie
Następne części: Wiersz o ojczyźnie - zamiast recenzji
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania