Wymiary niestandardowe - część 5 (ostatnia)
Recepcjonista w biurze podróży Timet Ravel był mocno zdziwiony tym, że komuś nie wystarcza lala do dymania i szuka głębszych uczuć.
- Prawdziwe imię i nazwisko, a także inne ciekawe i intymne szczegóły bardzo łatwo znaleźć w bazie danych dystrybutora Sekstubów, czyli firmy LaTex. Wyłącznie z czystej sympatii do pana to sprawdzam. Popatrzmy… Orchid#99 to tak naprawdę Karolina Cudowianek.
- Super. Jak mam ją odszukać?
- Z jej wpisów w EroticBook można wywnioskować, że ma męża, dzieci i psa. Niestety to przekreśla pańskie szanse na nawiązanie kontaktu.
- Dlaczego?
- U nas panuje takie prawo, że owszem można się pieprzyć z kim się chce, ale jedynie przed ślubem. Potem za każdy skok w bok grozi surowa kara włącznie z egzekucją.
- Co takiego?
- Wszystko jest dozwolone, nawet zabójstwa na zlecenie, poza seksem pozamałżeńskim i aborcją. Ja tych praw nie ustalałem. Bycie singlem nie jest takie złe. Nie wiem czemu niektórzy w ogóle decydują się cementować związek.
- A jeśli chciałbym z nią tylko porozmawiać?
- Nikt by panu nie uwierzył. Jej partner rozstrzelałby pana bez pytania.
Świat bez wojen i podatków, w których nic się nie dawało, ewentualnie dupy, a tylko otrzymywało był piękny, ale kiedy Pat uświadomił sobie, że to ta jedna jedyna nie mógł przestać o niej myśleć. Musiał podjąć trudną decyzję.
- Muszę przenieść się do innego wymiaru… Co pan tam zapisuje?
- Jej numer kodowy. Jeszcze dziś wyszukam ją sobie w bazie danych Sekstuba i będę rżnął bez opamiętania.
- Zaraz… To moja ukochana.
- Tak działa ten świat. Co pan mówił? Że chciałby zrezygnować z jedynego takiego miejsca we Wszechświecie?
- Chciałbym znaleźć świat, gdzie ta kobieta jest wolna i bez krążącego wokół niej stada frajerów. Na pewno taki istnieje.
- Hmmm… zobaczmy. Niezamężna, bez żadnych mężczyzn dookoła. O, jest!
- Czuję, że jest jakiś haczyk.
- Owszem, w tym świecie jest zakonnicą.
- Proszę szukać dalej.
- Hmmm… Hmmmm…. Dwa milardy światów z Karoliną Cudowianek na pokładzie. Trochę zajmie przejrzenie wszystkich. Na szczęście jest pan naszym królik… Vipem i ma prawo do odbywania nieskończonej liczby podróży międzywymiarowych.
I tak Pat ruszył w podróż i odwiedzał każdy możliwy świat, wielokrotnie wracał z powrotem i wybierał kolejny, bo ciągle cos było nie tak i nie mógł znaleźć swojego ideału. W jednym jego ukochana była celebrytką i nie chciała zadawać się z plebsem, w innym schorowaną żebraczką, w jeszcze innym grubą i parchatą staruchą. I tak Pat szukał i szukał i pewnie do tej pory szuka.
Komentarze (3)
Ale GENERALNIE bardzo fajny pomysl. PODZIWIAM.
Pozdrawiam,
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania