Wyznania skrzywdzonych uczennic cz.3

Nadszedł kolejny poranek. Październikowa pogoda już nie rozpieszczała ludzi, tak jak miało to miejsce jeszcze kilka dni temu. Na zewnątrz zrobiło się szaro i ponuro. Monika wyszła z mieszkania i skierowała swoje kroki na przystanek. Pomimo tego, że do szkoły miała niecałe dwadzieścia pięć minut piechotą, to dziś wolała pojechać autobusem. Nie czuła się na siłach, aby pokonać tę odległość. W nocy znów nie spała zbyt dobrze. Jazda komunikacją miejską zawsze wpływała na nią dobrze.

 

Do południa dzień minął mi znośnie. Jednak przed szóstą lekcją przed wychowaniem fizycznym moje nastawienie psychiczne zmieniło się. Strach paraliżował mnie od środka. Mimo że zdążyłam się już przyzwyczaić do krzyku nauczyciela, to wciąż bałam się, bo nigdy nie wiedziałam, co może mnie czekać tym razem. Wzięłam trzy wdechy, uspokoiłam ciało i weszłam na salę gimnastyczną. Od razu przełączyłam się na tryb uśmiechniętej uczennicy. Udawałam kogoś, kim tak naprawdę nie chciałam być. Pragnęłam w końcu wygarnąć mu, co o nim myślę. Chciałam się dowiedzieć, z jakiego powodu traktuje mnie tak okrutnie. Ale za każdym razem brakowało mi odwagi. A poza tym to nie mogłam. Przecież nie wypadało tego robić córce nauczyciela. Swoim zachowaniem zawiodłabym rodziców.

 

Z rozmyślań wyrwał ją głos trenera.

- Moniko, czy mógłbym z tobą porozmawiać? - to pytanie zupełnie mnie zaskoczyło.

- Tak, oczywiście – odpowiedziałam z dużym uśmiechem na ustach. Nie chciałam pokazać po sobie tego jak bardzo zdążył mnie do tej pory skrzywdzić.

- Zapraszam do magazynku – w tym momencie oboje skierowaliśmy się w stronę głównych drzwi. Przeszliśmy przez długi, wąski korytarz. Trener przepuścił mnie w wejściu do kantorka i zamkną za sobą drzwi. Nie miałam nawet ochoty zastanowić się nad tym, o co może mu chodzić. Chyba było mi już wszystko jedno.

- Doskonale wiem, jak bardzo nie lubisz gier zespołowych. Ale na wysokiej ocenie ci zależy, czyż nie? - trafił w mój czuły punkt.

- Tak – odpowiedziałam niepewnie.

- Dlatego mam dla ciebie propozycję – tego się nie spodziewałam.

- Jaką? - zapytałam z ciekawością.

- Na początku pomożesz mi w uzupełnieniu dokumentacji. Trochę zaległości mi się nazbierało. To jak zgadzasz się?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • LittleDiana 06.02.2021
    Ja na miejscu Moniki bym się nie zgadzała, na myśl przyszłoby to, że trener chciałby mnie wykorzystać...
    Anyway... zapraszam do mnie :)
  • Bajkopisarz 07.02.2021
    dobrze. Jazda komunikacją miejską zawsze wpływała na nią dobrze.
    2 X dobrze

    Rosiczka zastawia pułapkę? A może dla odmiany ten zły ma dobre intencje? No, ciekawe, ciekawe

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania