Poprzednie częściZapach przebiśniegów

Zapach floksów przed deszczem

Tak gdzieś

na pograniczu

zmierzchu. I kurzu

rozstajnych dróg

startych wędrowców

bosymi stopami

 

Ta rzeczywistości

niewiadoma uchwytność. Jak

ulotność koniczyny

woń traw i smak. Świeżość

strąków fasoli o nazwie

piękny Jaś

 

Coś pomiędzy

szklącym skrzydłem ważki

a nagrzanym płatkiem wiatru -

 

chmur w harmonijkę

pofalowanych barwy "pink"

zapach - różowych floksów

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bożena Joanna 11.07.2020
    Ładne, pamiętam floksy w ogródku u babci. Były różowe i wysokie. Ten wiersz przeniósł mnie w przeszłość i rozbudził wspomnienia. Serdecznie pozdrowienia!
  • Dekaos Dondi 12.07.2020
    Befaniu→Jakie to ładne. Delikatne. Najbardziej druga:)→Pozdrawiam:)→5
  • Piotrek P. 1988 12.07.2020
    Miło i przyjemnie się czyta. Poprawia nastrój i wyobraźnię. 5, pozdrawiam :-)
  • Pasja 12.07.2020
    Floksy jak przemijanie złączone z domem i stołem. Jak różowe okulary widzące nadzieję na deszcz.

    Miłego

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania