Drabbelek - Rozmowa dwóch cyborgów z ulicy Przydworcowej, utrwalona w kulturalnie zaangażowanym Wrocławiu w roku 2040
– Adamie_5, powiedz mi, z czym borykasz się jako busker, a z czym jako e-kompozytor?
– Jako cybernetyczny muzykant zdany jestem na łaskę przechodniów, sklepikarzy, policji i straży miejskiej. Aura może mi sprzyjać, albo i nie, z tym już się pogodziłem. Z kolei jako robot-kompozytor muszę ciągle udowadniać techniczną sprawność, muzykalność.
– Kontynuuj, Adamie_5.
– Czuję na sobie presję przeszłości za sprawą wielkich mistrzów. Wkurza mnie brak wyznacznika w postaci uniwersalnie panującej estetyki. Mój e-instrument często bywa postrzegany jako oldskulowy, a bity, które kręcę – jako anachroniczne i…
– …zbyt ambitne?
– Dokładnie tak! Nie robię nic pragmatycznego. Nie tworzę żadnych dóbr. Niczego prócz decybeli nie generuję.
Komentarze (4)
W tytule ma być nadętyy czy tam uciekło "em"? "
Nie, to nie jest błąd z tym "nadętym". Po prostu nie chciałem tego pisać w prost i postanowiłem pozostawić wielokropek.
Mnie osobiście przeszkadzają tutaj dwie rzeczy: strasznie dużo pieczeni starałem się upiec na jednym ruszcie. Brakuje mi także jakiejś mocnej puenty. Nie "nawaliłem" za to, jeśli idzie np. o czarny humor. Poza tym... umm... udało mi się, naprawdę to mi wyszło, upchać wiele różnych kwestii w stu zaledwie słowach. I z tego jestem cholernie, ale to cholernie zadowolony! Pozdro! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania