Poprzednie częściEsgaroth cz. II

Esgaroth - epilog

- I co było dalej ? - zagadnął Tiriga - Co wydarzyło się w dolinie ?

- To koniec mojej historii. Dziś mijają dwadzieścia cztery lata od tamtych wydarzeń - odparł Lothar - Gdy Chidor padł martwy i weszliśmy do Saratah, powitano nas jak królów. Poznałem tam moją historię. O matce, która założyła dolinę, o wojnach i konfliktach naszego świata i o jej miłości do mego ojca.

- Barman polej ! - krzyknął towarzysz - A co z Siverusem ?

- Nic tu gadać - Lothar wziął duży łyk piwa - Zmarł biedak rok po dotarciu na miejsce. Rana od chidora była śmiertelna. Nikt jednak nieprzypuszczał, że chłop pociągnie jeszcze rok.

- To po co wróciłeś ?

- Życie w dolinie jest zbyt ułożone i za bardzo bezpiecznie. Wolałem wrócić i żyć jako najemnik.

- A Złotowłosa i wydarzenia spod Verhalu ? Jak zebrała taką armię ?

- Pomogły jej pieniądze. Przekupywała ludzi na swoją stronę. Szybko brnęła wgłąb lądu. A Verhal ? Nie minęło sto lat a wuczka Złotowłosej, Olèstra zwana Cichą zebrała podobną armię i ruszyła na miasto.

- Opowiadaj ! - Tiriga aż podniósł się z zapału - Zdobyła twierdzę ?

- A jak myślisz ? Nikt jej niezdobył. Po Cichej był jej syn Wantaral. Ten wyruszył ze stoma tysiącami krasnoludów. Podobno ściągnął ich z całego kontynentu - uciął by dopić piwo - też poległ.

- Esgaroth ?

- Nie. Już nigdy widmo nie powróciło w tamte strony. Wantaral był jednak pierwszym, który dostał się do trzeciego kręgu murów. Po trzech tygodniach walk krasnoludy się zbuntowały i porzuciły walkę.

 

Barman podał jedzenie i kolejne kufle. Lothar i Tiriga przerwali rozmowę. Zajęli się duszoną kaczką, wieprzowiną i zimnym elfim piwem. Podczas jedzenia wyjaśnili sobie wszystkie sprawy. Zaczynając od Esgaroth a kończąc na dolinie Saratah. Gdy skończyli jeść, zapłacili i opóścili karczmę. Osiodłali konie i ruszyli traktem na zachód. Jechali razem aż do pierwszego rozwidlenia. Przy drogowskazie rozstali się. Lothar pojechał dalej na zachód. Gdy wjechał na wzgórze odwrócił się i zobaczył rycerza na przeciwległym pagórku. Jeździec miał na sobie czarny i poszarpany płaszcz. Mężczyzna tylko mu pomachał. Rycerz odpowiedział. Pojechali, każdy w swoją stronę. Jednak Lothar wiedział, że Esgaroth będzie jechał cały czas za nim.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Slugalegionu 23.07.2015
    Czemu dwa razy?
  • Radziwił 23.07.2015
    Net mi się zacioł i po odświeżeniu wysłało się podwójnie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania