Poprzednie częściGazetka Opowi! #1

Gazetka Opowi! #3

Panie i panowie, oto przedstawiamy nowe wydanie! reaktywację!

 

Gazetka Opowi, wydanie 3/2015

 

Lampy w redakcji lekko migają, stół ledwo stoi — budżet mamy niski, ale gazetka jest? Jest.

Skład się lekko zmienił, choć pewne rzeczy pozostają te same — ten sam demon przeprowadza wywiady, ta sama miłośniczka anime pisze swoje zotaczone recenzje. Jednak wracając z nowym wydaniem, musimy mieć do zaoferowania jakieś nowości, prawda? Tak też od teraz poszerzamy nasze internetowe czasopismo o dwa działy. Ale o tym już przeczytacie sami.

 

Zacznijmy jednak od kwestii organizacyjnych.

Ooogłoszenia parafiaaalneee: jedną z istotniejszych zmian jest to, że gazetka będzie ukazywać się raz na dwa tygodnie, a nie co tydzień, jak to było wcześniej. Ma to jednak swoje plusy, jeśli spojrzeć na przykład na fakt, że teraz mamy dwa razy więcej czasu na przygotowanie dla was jak najlepszego materiału :D

Drugie ogłoszenie... Właściwie mieliśmy tylko jedno... Hm...

Miłej lektury.

 

~Wywiady z Vasto~

Szedłem tak, przemierzając kolejne długie korytarze, aż w końcu zauważyłem schody prowadzące na dół tego labiryntu. Spokojnie po nich zszedłem, trzymając z całych sił swój notes i prezent. Na dole przede mną stał wielki tron, a na nim siedział wysoki, dobrze zbudowany potwór uśmiechający się do mnie i puszczający mi oczko. Wystraszony tymże znakiem padłem na ziemię i, schylając głowę ku stercie popiołu przede mną, krzyknąłem, iż mam ze sobą prezent. Cisza była znakiem, że wszystko jest w porządku, dlatego też wstałem i otrzepałem z kolan kurz, ponieważ jako debil założyłem drogi garnitur na takie zadupie.

- Czy ty jesteś Jared? - spytałem.

- A kto jak nie ja?

Tym krótkim, a zarazem treściwym dialogiem podbiegłem szybko, stawiając przed nim samym kamerę i wyjmując mały mikrofon.

 

Witam mojego dzisiejszego gościa, jednego z wielu użytkowników opowi, jednak zarazem bardzo innego i wyróżniającego się z tłumu. Jared! Przedstaw się nam i powiedz coś o sobie w paru zdaniach :)

 

O Dżizas :o Nie znoszę takich pytań. Tak, jestem Jared i nie znoszę takich pytań.

 

No dobrze, więc przejdźmy od razu do rzeczy. Jak długo już jesteś na opowi i jak w ogóle tutaj trafiłeś? :D

 

Hmmm. Paręnaście miechów, a wszedłem przypadkiem i spotkałem wieeeluuu wspaniałych ludzi, toteż zostałem na dłużej. :>

 

Twój główny gatunek to fantasy, mam rację? Jednak na twoim profilu było sporo tekstów, przy których można było się nieźle uśmiać, a nawet lekko przestraszyć przy horrorach. Nie lubisz trzymać się jednego nurtu? :D

 

Chciałbym, ale chyba fantasy to nie jest mój gatunek. :c Przebranżowiłem się na horrory i sf. Lubię też bekowe drabble, ale za mało ich na opowi. W ogóle teraz więcej staram się czytać niż pisać :D

 

Czytanie to dobre ćwiczenie warsztatu. Posiadasz swoich ulubionych autorów? Może jakiś cytat, który zapadł Ci w pamięci i stał się sentencją życiową?

 

A niech to. Nigdy nie mam cytatu, kiedy jest potrzebny, powiem więc chyba nieśmiertelne "na pohybel skurwysynom" :D Autorów ulubionych nie mam, poza Piekarą i Tadem Williamsem.

 

Ciekawe nazwiska, nie powiem :D Gdybyś mógł zabrać coś ze swojego talentu do pisania, co by to było i czym byś to zastąpił?

 

Oh, zakładasz na starcie, że mam talent do pisania, dziękuję XD Zabrałbym sobie mnogość pomysłów, a dodał konsekwencję w ich realizowaniu. Szybko się nudzę i nigdy nie doprowadziłem żadnej historii dalej niż do VI rozdziału.

 

Mam ten sam problem, stanąłem z niejedną serią i choć mam pomysł, to nie mogę się do tego zabrać :c Sporo prac usunąłeś i jestem bardzo ciekaw dlaczego?

 

Bo były beznadziejne. :) Przypomniał mi się teraz cytat: "kiedy nie możesz czegoś naprawić, spróbuj to w*****ć" :D

Ps. Wypikaj te wulgary :D

 

Czytałem ostatnio Twoją nową pracę. Tak mam na myśli Kaleki Cień, gdzie powstrzymałem się od komentarza, gdyż czekałem do wywiadu :D Skąd pomysł? Jakaś inspiracja? Historia jest świetna i wykonana z niezłą dokładnością :D

 

Dziękuję, miło mi. :) Inspiracja z "Sezonu Burz" Sapkowskiego, gdzie ten w cholernie kreatywny sposób zakończył wątek Lisicy. Kiedy pisałem, zakładałem, że zrobię wszystko, żeby uśpić czytelnika i obudzić brutalnie zakończeniem. :D

 

Sporo udzielasz się na forum, sporo też pomagasz i mógłbym rzec, iż podtrzymałeś Bitwy Literackie przy życiu, za co dziękuję :D Jednak tu nasuwa mi się pytanie... Jaka była Twoja najtrudniejsza bitwa? :D

 

Ha, Zawód Zabójca z panem, drogi redaktorze, jako konkurentem. :> To była bitwa ostra i na noże, uczestnicy silni i konkretni. Tak w ogóle, to była chyba moja jedyna bitwa, więc wybór był dość wąski. :)

 

Jedyna? A się kuźwa przygotowałem xD No nic trudno... Zmierzamy powoli do końca wywiadu, więc wejdziemy trochę dalej. Jak zareagowali Twoi znajomi, gdy dowiedzieli się, że coś tam piszesz? No chyba że to ukrywasz :D

 

Nikt nie wie i chyba tak jest lepiej, bo mam znajomych samych ścisłowców :)

 

Czyli działasz potajemnie :) No cóż skoro tak jest lepiej, to niechaj i tak zostanie :) Lubisz horrory, jednak co tak naprawdę Cię w nich kręci? Ten dreszczyk? Napięcie? Krew? Przemoc? Potwory? Wybierz jakieś trzy rzeczy, które powinien mieć dobry horror :D

 

Hmmm... Klimat jako pierwszy. Kreatywne potworki, to drugie. A trzecie... hmmm... flaki :D Barwnie opisana rzeźnia, literackie frykasy ♥

 

Oj tak, rzeźnia jest piękna na swój sposób if you know what i mean :D Jesteśmy już prawie na samym końcu, więc zanim przejdziemy do części WomboCombo, opowiedz, proszę, najlepszy suchar, jaki znasz!

 

Gdzie jest beznogi żółw?

Tam gdzie go zostawiłeś *badum tsss*

 

Kisnę srogo xD Czytelnicy pochwalą suchar w komentarzach :) A teraz nadszedł czas na WomboCombo! Wiesz, co Cię czeka? :D

 

Komora? :c

 

Ta...Niee! Ale blisko! Szybka seria słów niczym z RKM-u. Ja mówię np. masło, a ty masz 2 sekundy na powiedzenie, co pierwsze przychodzi Ci do głowy! Zasady znasz, zaczynamy? :D

 

Dawaj! :D

szykuj stoper XD

 

Uwaga! Start! Jabłko!

 

Adama!

 

Stonoga

 

Zbigniew

 

Maciej!

 

Janusz

 

Karuzela!

 

Życie :c

 

Liczi!

 

Ichigo XD

PS pozdrawiam :D

 

Pozdrawiamy Ichi!! Parking!

 

Auto

 

Popuść wyobraźni! Geralt!

 

To popuść, wyobraźni czy Geralt? XD

 

Najpierw Geralt xD

 

Rivia :c

 

Teraz popuść wyobraźni xD

 

Loading... :c

 

Jared!

 

Lorde XD

synteza w megazorda xd

 

Oj opowi by upadło xD

 

Ale jajca by były :D

 

Dobra, po krótkiej serii i synteza w megazorda będziemy ratować dalej świa... Albo najpierw wróćmy do wywiadu! Czy pamiętasz może jakąś postać z opowiadań lub jakąś historie, która przypadła Ci do gustu, na tyle, że przeczytałeś ją niejednokrotnie? :D

 

Nie. XD

 

Widzicie ludziska! Za słabo się staracie :c

 

aaa

swoje czytałem po parę razy

jak poprawiałem błędy XD

 

Titanic wyruszył i skończył jak skończył, tak też i ten wywiad musi trafić na swoją górę lodową, tworząc piękne zakończenie. Przyszedł czas na pożegnanie, czy chcesz coś ogłosić? Pochwalić bądź przemówić, zanim zaczniesz słać pozdrowienia? :D

 

Pragnę pochwalić redaktora Vasto, który wcale nie wziął łapówki za podkoloryzowanie tego wywiadu, o nie. :D

 

Moi drodzy toż to kłamstwa! Ochrona! A no tak... tutaj nie ma ochrony, mamy niski budżet :c Więc mimo to, pozdrawiaj, kogo chcesz, to ten moment! :)

 

Filipos, Elenwest, Ichi! Wybrałem Was do tych udawanych pozdrowień, żeby nie wydało się, że jestem 4ever alone :c Pozdro all! :D

 

Haha :D Dziękuje za znalezienie wolnej chwili i skuszenie się na wywiad. Teraz odchodzę w pokoju, zostawiając Ci pięć dziewiczych serc, tak jak kazałeś, zanim wszystko zacząłem zapisywać i uciekam z tego miejsca do kolejnego autora! Trzymaj się, cześć, strzałeczka, do ponownego! Życzę dużo weny i jeszcze więcej motywacji do działania!

 

Miały być świeże. :c Na razicho wszystkim. :)

Przygotował: Vasto

 

~Recki Mai~

 

RECENZJA OBEJMUJE TYLKO SEZON 1.

Biorę na warsztat anime, który każdy człek mniej więcej obeznany w tej dziedzinie powinien kojarzyć. Przez wielu jest uważane za jeden z najlepszych tytułów, ale równie duża grupa ma to anime za najgorszy rak, jaki kiedykolwiek powstał. Chodzi mianowicie o Sword Art Online, zwane potocznie SAO (lub ssało, ale o tym za chwilę)

Fabuła 7/10

Nasz główny no-life Kazuto Kirigaya (aka Kirito) lubi grać w gry MMORPG, czyli "wirtualną rzeczywistość". W sumie wokół tego kręci się jego istnienie. Nikogo więc nie dziwi, że zalogowuje się do nowej gierki, tytułowego SAO. Gra sobie, a ponieważ jest beta testerem, ma wszystko obcykane. Miodzio, do czasu, gdy przycisk "wyloguj się" znika, a niewinna gierka staje się bitwą o dojście do ostatniego poziomu. Na czym polega problem: giniesz w grze, umierasz w rzeczywistości. Kirito, jak na prawdziwego bohatera przystało, zasuwa po nowy miecz i postanawia ukończyć SAO.

Materiał na idealną shounenówkę z porywającą akcją? Błąd! Kirito co odcinek musi wybawiać jakąś mniej lub bardziej ładną damę z opresji, a one zakochują się w nim, jedna po drugiej. Aż spotyka zarówno piękną, jak i zdolną Asunę. W tym momencie gra na śmierć i życie schodzi na boczny tor, a głównym wątkiem stają się miłosne perypetie dwojga naszych protagonistów. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie rządek panienek pana Kirito na boku oraz przebieg romansu tak szybko, jakby go Pudzian kopnął.

Strona graficzna: 8/10

Co ja mogę powiedzieć? Cud, miód i orzeszki. Zarówno walki, jak i te nudne monologi są zanimowane bardzo ładnie, soundtrack też był na poziomie. Openingi i endingi to już jednak całkiem inna baja. BYŁY ZAJEBISTE. Do każdego tańczyłam i wciąż tańczę. Obie piosenki openingowe — "Crossing Field" LiSY oraz "Innocence" Eir Aoi — trafiły na moją playlistę. Gorąco polecam.

Bohaterowie 5/10

Bohaterowie to największy feler SAO. Nie oszukujmy się - Kirito to Gary Sue pierwszej wody. Na wszystko, od powodzenia u płci przeciwnej (i nie tylko!) po wygląd i niepokonane umiejętności. Asuna miała jakiś zarys charateru w pierwsze części serii, potem stała się królewną w wieży czekającą na księcia. Szereg postaci uzupełniają antagoniści, którzy byli podręcznikowi oraz szereg nieposiadających mózgu laluni, które na widok naszego głównego bohatera robią maślane oczy. A, no i jest Suguha. Młodsza siostra — również z podręcznika — upierdliwa i kazirodcza.

Ogółem 6.5-7/10

Ocena końcowa waha się między szóstką a siódemką. Z jednej strony kiepskie postacie połączone z nawet fajną i wciągającą fabułą... Ale openingi... Nie wiem. Ale wiem, że mimo wad, to anime nadaje się do polecenia. Jednak frajda jest przednia, więc jeżeli wam się nudzi albo jesteście chorzy: sięgnijcie po SAO.

 

Przygotowała: Majeczuunia

 

~Co warto przeczytać?~

Raz, dwa, trzy... i bierzemy się do roboty. Wymierzamy celownik w jedną, drugą, a może trzecią pozycję? Którą tym razem wybierzemy? ~ Rozmyślałam długo nad moją pierwszą recenzją, jaka ma się ukazać w równie pierwszym wydaniu gazetki opowi. Musiało być to coś na tyle świetnego, abym mogła polecić to wszystkim fascynatom czytania i oceniania, pisania, chodzenia po strunach wyobraźni, jak i również miłego spędzania czasu.

Na pierwszy ogień wybrałam tekst Alfonsyny „Brudne sekrety” (rozdziały od 1 do 5), dlaczego? Otóż w święta, w które dysponujemy czasem wolnym warto przysiąść nad ową opowieścią i zagłębić się w stworzony przez autora świat.

 

Alfonsyna wprowadza nas w świat „ciepłego kominka” gdzie czujemy się odprężeni i rozleniwieni. Akcja toczy się powoli, płynnie przechodząc do następnych wątków. Długość rozdziałów na pierwszy rzut oka może przerazić miłośników krótszych opowiadań, jednakże nikła ilość błędów zrekompensuje wam tę stratę.

Zaczynając opowiadanie, mamy wrażenie, że znaleźliśmy się na planie horroru, gdzie potężna, niebezpieczna mgła ogarnia małą miejscowość, a arcykapłan ukryty w kościele ujawnia nam swoją obsesyjną fascynację legendą. Na wpół opowiadając wraz z narratorem, przedstawia historię o Steigu i Anthris. Tragiczny jej koniec staje się przestrogą i rodzi chęć władzy. Mroczna, ciężka aura utrzymywana w świecie Antharra wydaje gęstnieć wraz z pojawieniem się Poszukiwaczy. Jednostek magicznych, bezwzględnych, niezwykle spokojnych, pięknych, mówiących tylko prawdę. Pierwsze spotkanie z Volture wywołało u mnie dreszcze i niechęć – Alfonsyna przedstawiła go w taki sposób, że krzywiłam się na samą myśl o tym „fałszywym bohaterze”.

W następnym rozdziale poznajemy dwóch nowych bohaterów. Jednym z nich jest Yveth – obdarzona niezwykłym darem przewidywania, potwornie okaleczona przez arcykapłana dziewczyna, która zamieszkuje w kościele. Drugim jest Rolf – obcy mężczyzna, który sprawił, że mgła w Antharrze znikła, gdy tylko pojawił się przed drzwiami kościoła. Między dwiema postaciami nawiązuje się więź, która przypomina początki postaci z legendy, nazwałam ich „drugim pokoleniem bogów”. Niestety, Alfonsyna szybko rozwiała moją wizję na cudowny romans i zaskoczyła niezwykłym obrotem wydarzeń. Postacie, których szczerze nienawidziłam, nagle ujawniły swoją inną stronę, nadal utrzymując w aurze zła, bezwzględności i niemal krwistego mordu w imię sprawiedliwości. Akcja zaczęła się komplikować, dlatego trzeba było czytać dokładnie, co nawiasem nie było trudne. Nasz przerażający bohater Eilah Volture ukazując niebiańskie skrzydła Poszukiwacza, nagle morduje Arcykapłana. Między Poszukiwaczem a milczącym Rolfem nawiązuje się pakt – mamy wrażenie, że chodzi tutaj o coś więcej niż zniszczenie potęgi władzy.

Yveth za radą tajemniczego przechodnia ucieka do lasu, gdzie spotyka małego chłopca, który niemal przed chwilą był jeszcze naznaczony znakiem, który kwalifikował go jako Poszukiwacza. Pojawia się także tajemnicza wataha wilków, których władca zielonooki wilk panuje nad lasem będącym przestrachem dla niezwyciężonych Poszukiwaczy.

Akcja nadal toczy się swoim rytmem, a Alfonsyna dodaje nam do wyobraźni kolejne obrazy, które zaczynają podstawę do takich, a nie innych wyborów bohaterów.

Całość oceniam na mocną piątkę, ponieważ wszystko jest na swoim miejscu. Opisy krajobrazu nie za długie, nie za krótkie, dialogów jest coraz więcej, akcja cały czas się rozwija, a cała historia tworzy spójną całość, która zaciekawia, porywa czytelnika, gdy tylko zdecyduje się poświęcić jej parę chwil.

Komu polecam? Miłośnikom fantastyki, kryminałów, horrorów, romansu, a także osobom, które lubią wgłębić się w tekst. Alfonsyna swoją lekkością pióra idealnie pozwala wczuć się w klimat panujący w utworze.

Święta, święta i po świętach, może więc warto usiąść w ulubionym miejscu z ulubionym napojem w ręce i zagłębić się w „Brudne sekrety”.

Przygotowała: Sz. P., co chce pozostać anonimowa.

 

~Walcząc na słowa~

Jeju, mam swoje pięć minut. I nie mam bladego pojęcia jak zacząć.

Na wstępie pasowałoby chyba powiedzieć, o czym w ogóle będzie mój dział. Wiecie, czytając poprzednie wydania, z czego każde po dziesięć razy, zastanawiały mnie dwie rzeczy: dlaczego to padło i czego brakowało. Męczyło mnie to długo, zaczęło się pisanie do wszystkich z tym związanych, wypytywanie, proszenie, błaganie, płakanie, żeby się zgodzili i oto macie: gazetkę Opowi. Ale wciąż pozostawało pytanie "Czego tam nie było? Co można dodać?". Newsów nie było. Osobiście tego brakowało mi najbardziej, jakiejś relacji, co się dzieje, co tu jest, z czym się je Opowi. Tu zaczęło się błaganie Sz. P., żeby pisała o opkach, i męczenie siebie samej "Ichi, wymyśl też coś!".

I wymyśliłam.

Więc zapraszam Was serdecznie na moje "Walcząc na słowa" - relację z wszelkiego rodzaju bitew, pojedynków, wojen... Gdzie się biją — tam jest Ichi.

No, powiedzmy.

 

Ponieważ "Pojedynki literackie" (http://www.opowi.pl/forum/pojedynki-literackie-w370/ - polecam) chyba troszku stanęły, skupmy się na Bitwach (http://www.opowi.pl/forum/bitwy-po-raz-czwarty-w380/ - nowi zawodnicy mile widziani, nie krępować się i dołączać do następnej albo i do tej jak ktoś zdąży).

Po dyskusjach, reformach, zarzuceniach niereformowalności, w końcu jest temat: "Artystyczny bełkot". Pisząc ten artykuł, mam przed sobą trzy prace: patyy, SługiLegionu i KaroliKorman. Termin wstawiania obowiązuje jeszcze dzisiaj, więc może ktoś jeszcze dołączy (takie delikatne przypomnienie, jeśli ktoś zapomniał). Jak na razie jest to jedna z mniej licznych bitew, ale wciąż bitwa.

Na wstępie przyznam, że teksty przeczytałam pobieżnie. Datę opublikowania gazetki mieliśmy wyznaczoną na dziś, a weź tu jeszcze, człowieku, sprawdź to i poskładaj. Ale ogólny zarys mam.

Wydaje mi się, że konkurencja jest całkiem wyrównana. Jednak wszystko po kolei.

Jako pierwszą przeczytałam pracę Karoli (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-artystyczny-belkot-a11780/). Hm, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego wykonania i sama bym na to nie wpadła. Na zmianę uśmiechałam się z rozbawienia i miałam ciarki, czytając co smutniejsze fragmenty. Stylistycznie też mi odpowiadało. Na pewno z chęcią później do tego wrócę. Na razie... ode mnie 5/5.

Jeśli dobrze pamiętam, praca bitewna patyy (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-artystyczny-belkot-a11757/) była pierwszym jej tekstem, jaki czytałam. Cóż mogę powiedzieć... Na pewno wpasowała się w temat — choć niektóre fragmenty były troszkę zbyt "bełkotliwe", inne nadrabiały to, będąc wyjątkowo "artystyczne". Zdecydowanie przeżyłam coś na wzór "szoku termicznego". Początek bardzo mi się podobał. Potem było gorzej. I znowu ekstra. I znowu gorzej. I znowu świetnie. Dla mnie byłaby to praca na 4, gdyby nie wkradło się tam kilka błędów. Jednak, jak już mówiłam, czytałam pobieżnie, więc zostańmy przy 4/5.

I na koniec praca Sakala (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-artystyczny-belkot-a11779/). Muszę przyznać, że byłam... Zaskoczona. Ale zaskoczona pozytywnie. Po pierwsze liczbą słów, bo aż sprawdziłam. Jeśli mnie komputer nie okłamał, sięgała niewiele ponad dolną granicę limitu, który jak dla mnie był dość wysoki, a starał się o to sam Sakal. Będąc zupełnie szczerą, spodziewałam się ściany tekstu, męczącego i ciężkiego po przekroczeniu pewnej liczby znaków. I tutaj pojawia się drugi powód mojego zaskoczenia. Nie mówię, że SługaLegionu pisze źle, ale — według mnie — ta praca była jedną z jego najlepszych. Tekst czyta się dobrze, przyjemnie. Aż szkoda mi było się od niej odrywać. Do niej też później z chęcią wrócę, a na razie 5/5 w eterze.

 

Oto nasze trzy teksty bitewne. Osobiście mam cichą nadzieję, że ktoś jeszcze wskoczy w ostatniej chwili, bo patrząc na te interpretacje, które już mogliśmy przeczytać, liczę, że pojawi się jeszcze choć jedna, równie zaskakująca.

Przygotowała: Ichi

 

I tak też dotarliśmy do końca. Mamy nadzieję, że lektura była przyjemna. Życzymy wesołych świąt i wracamy z nowym numerem już za dwa tygodnie!

Następne częściGazetka Opowi! #4

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Ant 22.12.2015
    O kurde jak to dawno było!
  • Slugalegionu 22.12.2015
    Wywiad pominąłem se po chwili, za bekowy. :p Serio, zero pytań o powiedzmy inspirację? Anime też, bo lubię mieć niespodzianki i widząc me klimaty mimo określenia rak uciekłem spoilerom. To samo z tekstami na Opowi, wrócę se potem do sekretów.
    Przesadziliście z tym spoilerowaniem.... -_-

    No, ale Bitwy sem już czytnął i do teraz trzęsą mi się ręce ze stresu. :p Czemu wspominka o mnie bez nawet zapytania? Teraz do wywalenia, bo chamstwo chamstwem się zwalcza.
  • Moni 13.01.2016
    No i co ja tu widzę. Wyraz niechęci Tego, Co Nie Ma Ksywki i olanie tego potem. :C Czemu, przecież podobno jesteście przyjaciółmi.
  • Anonim 22.12.2015
    Myślałem o tym SAO, ale los zdecydował, że oglądam Overlorda. (Polecam, polecam, chociaż śr. ocena na shinden grubo przesadzona). Z Sao chyba zrezygnuje, skoro postacie takie lujowe. Cóż rzec, niektóre rzeczy - szczególnie w wywiadzie - słabo widoczne, ale to detal... Przydałyby się myślniki do wypowiedzi. Natomiast(Jezus Maria), ta czcionka opowijska zdecydowanie nie sprzyja emotikonom... Szczególnie ':D' wygląda jak rozdziawiona japa orka. :c Ogólnie na plus. Jeśli chodzi o animce, to chętnie bym przeczytał recenzje porównawcze, bo mam zawsze problem z wybieraniem. - - Teraz podobno Tomka Lisa ściągają, już widzę zastępcę XD "Vasto Lorde na żywo", albo jeszcze lepiej "na martwo" :D
  • Vasto Lorde 23.12.2015
    you made my day xD
  • patyy 23.12.2015
    Jako, że jestem tutaj od niedawna, nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak Gazetka Opowi. Powiem szczerze, że zainteresował mnie tan artykuł, bo chyba tak go można nazwać. Bardzo ciekawy był wywiad, trochę humorystyczny i wgl. Czytało się to przyjemnie. Atykuł o onime pominęłam, ponieważ się tym nie interesuje. Co warto przeczytać, też sobie odpuściłam, ponieważ wolę wynależć sobie coś sama. Bitwy, och Ichi, muszę Cię pochwalić, bo znalazłaś bardzo interesujący temat na artykuł. :)
    Fajnie go przedstawiłaś. Przyjemnie się czytało. I fajnie przeczytać cośo sobie, hheh :D
  • alfonsyna 23.12.2015
    Nie wierzę, alfonsyna dostała darmową reklamę w Gazetce, to zaszczyt! XD Nie wiem, czy mi się należy, ale to już nie mnie rozstrzygać. Dziwne to jednak uczucie widzieć recenzję czegoś mojego... Tak czy inaczej, ciekawa inicjatywa z tą Gazetką. Wywiad w istocie zabawny, czuję się też do pewnego stopnia zachęcona do anime i częstszego zerkania na "bitewne" teksty :) Powodzenia przy tworzeniu kolejnych numerów ;)
  • Numizmat 28.12.2015
    Należy, należy. Poza tym, Sz. P. i tak wiemy, że to ty Ef. Nie trzeba być Sherlockiem :D
  • Slugalegionu 08.01.2016
    Co dwa tygodnie, co? :) No to może chodziło o co dwa tygodnie od początku roku? :P

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania