Poprzednie częściGazetka Opowi! #1

Gazetka Opowi! #4

Gazetka Opowi

Wydanie 1/2016

 

Wybudziwszy się ze snu zimowego, wciąż lekko zaspana redakcja wita po tej - ciut przydługiej - przerwie. Na swoje usprawiedliwienie mamy tylko fakt, że w skład wchodzą chorujący demon, student i dwie zotaczone nieletnie, więc mieszanka jest wybuchowa i ciężka do ogarnięcia. A jeśli jeszcze w międzyczasie wpadnie Sylwester...

Ej, sufler, miało być sen zimowy, czy kac?

Hm, tak czy inaczej... Zapraszamy na pierwsze w nowym roku wydanie waszej ulubionej Gazetki Opowi!

 

~Wywiady z... Vasto?~

Spoglądam na chłopaka przysypiającego nad jakąś mroczną księgą. Jego ciało jest wychudłe, a skóra cienka i blada. Tak, Vasto jest umierający. Czemu? Dobre pytanie. Choć lepszym zdecydowanie jest:

- Vasto, jak śmiesz umierać, kiedy czeka wywiad do przeprowadzenia!

I to właśnie krzyczę, a on tylko podnosi na mnie swoje puste oczy znad cienkich kart podejrzanej lektury.

- Dasz radę - szepcze w końcu. - To tylko wywiad, Ichi.

I tak też, zupełnie niedoświadczona, rzucona na głęboką wodę, zapraszam was na... To.

 

Gościem mojego wywiadu jest dla niektórych mniej, dla niektórych bardziej znana użytkowniczka Opowi - Sileth. Sileth, dla tej pierwszej części czytelników przedstaw się krótko.

 

Emmm... Co by tu... Dobry! To chyba dobry początek.

Na opowi jestem już rok, stuknie 13.01, ale moje leniwe usposobienie w pisaniu, komentowaniu, czytaniu oraz uczestniczeniu w czymkolwiek sprawiło, że nie jestem zbyt, jakby to powiedzieć, rozpoznawalna. Tak, to dobre określenie. Piszę głównie, a właściwie tylko fantasy – nie licząc bitew, ale te też zazwyczaj pod coś à la fantasy podchodzą. Obecnie zajmuję się Trylogią Burzy, którą chamsko zareklamuję, bo kto mi zabroni! :D Coś jeszcze? Nie znam się na takim opisywaniu siebie i wyszedł mi z tego jakiś tasiemiec. ;__;

 

Właśnie straciłam co najmniej pięć pytań, które chciałam zadać, ale jakoś to przeżyjemy. Chyba.

Trylogia burzy - tytuł brzmi zachęcająco, przybliżysz czytelnikom fabułę? Reklamuj się do woli, jesteś w "mediach" xD

 

Bardzo mi przykro z tego powodu, Ichiś! (Wcale nie <3). Na pewno dasz sobie radę!

Ale przechodząc do pytania, chętnie przybliżę fabułę mojego „dzieła”, bo chamska reklama, nie jest przecież zła!

A więc (nie zaczyna się zdania od „a więc”):

Trylogia Burzy to seria powieści urban fantasy. Jej części to Błyskawica, Grom i Huragan.

W połowie XXI-w. na Ziemi pojawiają się Deamony – tajemnicze stworzenia, o duchowej postaci i wyglądzie zwierząt. Zjawiają się one przy swoich właścicielach i obdarzają ich niezwykłymi mocami. Ludzi tych zaczęto nazywać Wybranymi.

Nastaje nowa Era Uduchowienia, w której to czy posiadasz Deamona decyduje o twoim przeżyciu i pozycji. Grupy Wybranych, które zwykli mieszkańcy zaczęli nazywać Gangami, tworzą Rząd i sprawują okrutną dyktaturę. Osoby spoza elity posiadającej Deamony żyją w nędzy na krańcach miast, w ich ostatnich Strefach. Zazwyczaj umierają z głodu i wycieńczenia lub są zabijani za sprzeciwianie się władzy.

Istnieją jednak buntownicy, którym nie podoba się ta kolej rzeczy. Wybrani, którzy walczą, wraz ze swoimi Deamonami, o pokój.

Jeden z nich jest wyjątkowy. Ma on moce, ale nie Deamona.

A tak poza tematem powiem od razu, że nie, nie potrafię odpowiadać krótko. ^^

 

Zapowiada się fajnie :D

Wspominałaś wcześniej, że piszesz praktycznie tylko fantasy. Co tak bardzo lubisz, co ci się podoba w tym gatunku?

 

A dziękuję, dziękuję. Fejma mi nabijasz, Ichi. ;D

Trudno powiedzieć co dokładnie. Myślę, że w życiu codziennym mam dość praw fizyki, realności zdarzeń, problemów typu „Kupić chipsy czy batona?” oraz tej normalności i ciągnie mnie do niezwykłego, niemożliwego do zrealizowania poza książką. W Fantasy możesz dać upust swojej wyobraźni i stworzyć na przykład hybrydę osy i konia o imieniu Beatka. Granice leżą tutaj właściwie tylko tam, gdzie są granice naszej kreatywności.

 

Już polubiłam Beatkę xD

A czytając? Również wybierasz głównie fantasy, czy są też inne gatunki, których pisanie nie sprawia Ci większej przyjemności, jednak czytanie już tak?

 

Obiecuję ci, że gdzieś ją umieszczę. ;D

To zależy. Jeśli chodzi o książki wydane, takie na papierze, to na mojej półce znajduje się głównie fantastyka (czyli fantasy, sci-fi i horrory), ale jest też kilka przygodówek, ze trzy kryminały i „Ania z Zielonego Wzgórza”. Natomiast jeśli chodzi o dzieła osób z internetu to, o dziwo, czytuję z blogowych, wattpadowych, opowijskich i takich tam czeluści stosunkowo mało fantasy, a jeśli już to musi być naprawdę dobre. Wybieram za to romanse (głównie fanfiction, bo kto mi zabroni), za które zabieram się, gdy nie mam głowy do niczego ambitniejszego i potrzebuję się „odmóżdżyć”, trochę pośmiać albo poryczeć. Ale tak zbierając wszystko do kupy (tak, kupy) – zdecydowanie moim faworytem jest wszelaka fantastyka.

 

Wattpadowe romanse? No tego się nie spodziedziewałam :D A skoro już o dziełach "internetowych" mowa... Powiedz mi, jakieś opowiadanie z Opowi, które mogłabyś polecić? Albo i opowiadania, jeśli chcesz.

 

Jestem człowiekiem tajemnicą! Czy coś... Lubię niekiedy takie głupoty poczytać.

Co do opowi to trochę głupio się przyznać, ale jestem strasznie zacofana. W początkach mojego bycia tutaj czytałam dużo, ale teraz tak właściwie nic nie kojarzę. Co ja mogę polecić... Hmm...

„Tak blisko” Megi ;3, nie jest ono dokończone tutaj, ale pisze je na facebooku (o ile się nie mylę – od nowa).

„Mitology Patology” T. Weasley

Głównie te zapadły mi w pamięć, ale jak już mówiła, nie czytałam tutaj zbyt wiele. Jestem leniwa, ale próbuję to zwalczać (wcale nie)!

 

Wszyscy zmagamy się z lenistwem XD To teraz zapytam tak z innej beczki. W jakiej muzyki słuchasz? :D Tak, kończą mi się pytania...

 

Zauważyłam, Ichi, ale wierzę w ciebie i twoje pytania. ;D

Słucham raczej wszystkiego, co wpadnie mi w ucho. Od rocka, popu i hip-hopu, przez polski rap, disco polo i te najpopularniejsze piosenki lecące w radiu, do typowo azjatyckich gatunków jak kpop lub jrock. Innymi słowy – słucham wszystkiego.

 

No to mamy podobnie :D Hm, zauważyłam jeszcze, że brałaś udział w paru bitwach, jakie jest twoje ogólne wrażenie? Ciężko, fajnie? Przede wszystkim: warto?

 

W kilku, a mianowicie dwóch. Zawsze jakoś nie mogłam się do nich przekonać, ale teraz chętnie uczestniczę. Jest na pewno ciekawie i to dość dobra przerwa od myślenia ciągle nad jedną serią. Można się wykazać w różnych gatunkach i spróbować czegoś nowego. Na pewno warto i obecnie czekam na temat, który by mi się spodobał na tyle, by coś naskrobać. :D

 

Miejmy nadzieję, że się niedługo doczekasz :D

Chwaliłaś się wcześniej, że jesteś na Opowi już prawie rok. Sądzisz, że był to tym zmarnowany czy wręcz przeciwnie? Powiedziałbyś, że Opowi Cię czegoś nauczyło?

 

Haha, ja też ją mam.

A owszem, nawet dłużej, bo wcześniej byłam ninją, która tylko czytała opowiadania. Na pewno czas nie był stracony, bo wiele się tutaj nauczyłam i poznałam ciekawych ludzi. Żałuję tylko dość długiej przerwy z moją aktywnością, bo wiele rzeczy się wtedy stało, wiele nowych twarzy się pojawiło i wiele z nich znikło, a także jestem teraz mniej kojarzona niż wcześniej (choć żadnym fejmem nie byłam). ;D

Co do zmian i nauczenia się czegoś przez Opowi to przede wszystkim uprosiliśmy się u administracji wielu zmian, a przede wszystkim możliwości edycji opowiadań, bo bez tego publikowanie tu było istną katorgą. Mam nadzieję, że admini w końcu zaczną się bardziej udzielać i pojawią się kolejne przydatne nowości. :D

Użytkownicy pomimo zmian w nich, braku starych osób, a dużej ilości nowych, dalej mają tę samą pasję i mam nadzieję, że będzie tak dalej. ;) Chciałabym tylko mniejszej ilości kłótni i błędów w opowiadaniach. :DD

 

Chyba wszyscy modlimy się o bardziej udzielającego się admina oraz mniej błędów i kłótni xD

No, to jeszcze jedno pytanie zanim przejdziemy do kolejnej części wywiadu.

Jaki jest najgorszy suchar, jaki znasz? Staram się podtrzymywać ton wywiadów w stylu Vasto xD

 

O! Że się nie mogę zdecydować na jeden, opowiem suchar z życia wzięty!

Otóż na tegorocznym obozie harcerskim każdy namiot miał przydzielony kraj, którym był. Ja należałam do Indii. Kiedyś mieliśmy stworzyć skecze, które nawiązywałyby do tematyki obozu i w jednym z nich powstał jeden z lepszych sucharów, stworzony przez moich drogich przyjaciół płci męskiej z Ameryki. Była to rozmowa obozowych druhów (wychowawców, opiekunów):

Patryk: Ameryka zdecydowanie zwycięży!

Ania: Indie są lepsze!

Patryk: Tak, chyba w produkcji desek. ;D

Mam nadzieję, że chociaż część zrozumiała. Tutaj może nie wydawać się to takie śmieszne, ale na ognisku podczas wystawiania skeczy, tarzaliśmy się ze śmiechu. :DD

 

Chyba zrozumiałam XD

To teraz jeszcze... Skojarzenia! Wiesz na czym to polega?

 

Chyba. xD Generalnie, po krótce, uznano nas za płaskie. :D

Myślę, że tak. Zaczynajmy!

 

Cheeseburger!

 

Przyszłe miejsce pracy połowy studentów – McDonald! :D

 

Trafnie XD

Ciastko!

 

Murzynek! ;D

 

Lejek!

 

Coooo... ok. xD

Biały! (Nie pytaj).

 

Nie pytam XD

Dżem!

 

Marmolada!

 

Fangirling!

 

Ja!

 

Pisia! XD

 

Twoje ulubione słowo!

 

A jakże XD

Tramwaj!

 

Kraków!

 

Tęcza!

 

Ma miłość, jednorożce. *.*

 

Żaby!

 

Rechot, rechot~

 

Ryba młot!

 

Narwal, czyli ukryty jednorożec!

 

Ciekawie XD Dobra, skojarzeń starczy. Teraz masz swoje pięć minut, Sil. Chcesz kogoś pozdrowić? Podzielić się czymś ze światem?

 

Wooo! Moje własne pięć minut!

A więc pozdrawiam Barnabe – mojego wyimaginowego jednorożca, Asie – moją żonę i Zuzie – moją drugą żonę, bo kto mi zabroni, mogę. :D

I niech jednorożec będzie z wami, drodzy czytelnicy i opowijczycy. ^^

 

Jak pozytywnie ^^

I na dzisiaj to tyle. Dzięki za wywiad, Sileth, a czytelników zapraszam za dwa tygodnie na kolejne Wywiady z Vasto!

Ale to już na serio z Vasto ;D

 

Przygotowała: Ichi

 

~Co warto przeczytać~

 

Zakrywasz oczy, kryjąc wzrok przed potworną rzeczywistością. Uciekasz jak najdalej, by nie widzieć podłości tego świata, aby choć troszkę usprawiedliwić siebie i swoje serce. Zmieniasz prawdę, zastępujesz ją ruchliwą bitwą metafor. Zamykasz oczy na cierpienie, wdrążasz się w otoczenie niebezpiecznych ludzi. Wyobrażasz sobie stanąć po przeciwnej stronie niż twoje serce?

Rasia w „Drżących Zapałkach” stawia bohatera w podobnych okolicznościach. Bohatera, który wymierza broń w niewinnych ludzi, jednakże z niej nie strzela. Jack, który żyje spokojne utkwiony w bezpiecznych falach wygrywającej strony przy boku bezwzględnego kata Jeffa.

Serce głównego bohatera zaczyna drżeć, gdy spotyka na swojej drodze osobę, która chcąc wyrwać się z oblicza śmierci – walczy. Jej spojrzenie pełne nienawiści i chęci buntu, pcha do przodu młodego mężczyznę. Tak zaczyna się gra ze śmiercią. Jack zaczyna wspominać przeszłość, zaczyna pragnąć sprawiedliwości. Naiwnym roznieconym płomykiem chce podążać za sercem – staje się wyjątkową zapałką.

Rasia wprowadza nas w opowiadaną historię we wzruszający sposób, powolutku zdobywając nasze serca. Styl, który jest przyjemny w odbiorze, sprawia, że płyniemy przez tekst, nasza wyobraźnia przechodzi z kolejnych obrazów do kolejnych, tworząc wspólną całość. Tekst potrafił mnie wzruszyć, jak i też wywołać obrzydzenie na zachowanie jednostek.

W odbiorze także pomaga brak skomplikowanych metafor, słowa są podane wprost, Rasia nie bawi się z nami w ciuciubabkę, jedyną zagadką, jaką możemy rozwikłać, jest znaczenie podanego tytułu. Nie zauważyłam jeszcze u naszej użytkowniczki błędów, co też sprawia, że czyta nam się z przyjemnością.

Jednocześnie można zwrócić uwagę na sytuacje „perełki”, którymi Rasia zdobyła moje serduszko bezwzględnie i sprawiła, że polubiłam te opowiadanie jeszcze bardziej. Pozwolę sobie opisać jedną:

Wieczór, na dworze zimno, matka dwojga dzieci wraca do domu, w którym zastaje tylko schorowanych rodziców i małą dziewczynkę. Jej synek znikł – jak myśli bohaterka chciał poszukać taty. Kobieta zaczyna panikować, godzina policyjna minęła, jeśli teraz wyjdzie, będzie narażona na ostrzał, jednakże, jaka matka zignoruje fakt zniknięcia swojego dziecka? Bohaterka kryjąc się przed patrolami, szuka pociechy, aż w końcu znajduje je ustawione w rzędzie z czterema ludźmi.

Małe rączki nałożone na główce, najmniejsza sylwetka ze wszystkich wpatrzona przed siebie, odwrócona tyłem do oprawców, którzy wymierzają w nich z broni. Gdy, matka robi krok naprzód, by ratować swoje dziecko, całość procesu przerywa jeden żołnierz. Jako „jakiś” autorytet wśród żołnierzy, wysyła ich gdzieś dalej, sam stojąc wśród śniegu i obserwując, jak pozostali uciekają. Mały chłopiec odwraca się i wpatruje się w żołnierza. Obok niego martwe ciało, a on wzrok ma utkwiony we wyprostowanym żołnierzu.

Obraz chwyta za serce, wśród śniegu, wojny, czytelnik zauważa, jak bardzo okrutni potrafią być ludzie. Rasia przywołuje nam takich malowniczych obrazów więcej. Sprawia, że historia zaczyna przybierać emocjonalną postać, ludzie powoli chronią siebie, zapałki coraz bardziej drżą w konspiracjach.

Drżenie zapałek ułożonych w piramidę może spowodować iskrę, która rozniesiona po wszystkich rozbudzi ogień skrywany w ludzkich sercach, jednakże czy to spowoduje, że świat stanie się lepszy? Może okrutna rzeczywistość znów podetnie skrzydła ludziom, mówiąc, że nie mogą marzyć i żywić choć trochę nadziei na lepsze jutro.

 

Przygotowała: Wciąż Nibyanonimowa Sz. P.

 

~Recki Mai~

 

Dzisiejsza recenzja to również romans (w sumie nie powinno to nikogo dziwić). Na początek powiem na naszym omawianym tytule to, że nie rozumiem, czemu tak mało ludzi go obejrzało. NnA zasługuje na o wiele większą rozgłośnię, gdyż jest naprawdę diamentem w dobie "odmóżdżaczy" i moe. Ale dlaczego?

 

Fabuła: 10/10

NnA to anime opowiadające o grupce nastolatków, którzy są "ludźmi z morza" tzn. Żyją i umieją oddychać pod wodą. Kiedy gimnazjum w ich rodzinnej wiosce zostaje zamknięte z powodu niedostatecznej liczby uczniów (w Shioshishio rodzi się coraz mniej dzieci, gdyż kobiety często zakochują się w mężczyznach z powierzchni) i nasi bohaterowie zmuszeni są uczęszczać do szkoły na powierzchni. Tam spróbują zjednoczyć mieszkańców morza i ziemi, by uniknąć konfliktu i gniewu Boga Mórz.

Fabuła ma do siebie to, że jest idealnie podzielona na dwie części, z bardzo płynnym przejściem z jednego wątku w drugi. Także wciąga jak odkurzacz. Od pierwszego odcinka to anime mnie pochłonęło jak gąbka wodę i nie mogłam się oderwać. Pomysł na ten tytuł ma w sobie wszystko: oryginalność, tajemniczość i wzruszające sceny, dosyć, by zaciekawić nawet najbardziej wybrednego anime-oglądacza.

Strona graficzna: 10/10

Animacja oraz muzyka w NnA to lukier na torcie. Za każdym razem widok zanimowanego podwodnego świata, zarówno jak i chłodnego klimatu powierzchni, zapierał mi dech w piersiach. Paleta kolorów była dobrana wprost idealnie: delikatne odcienie błękitu, granatu i bieli oraz inne subtelne barwy nadawały temu anime niepowtarzalną atmosferę. Postacie również zostały przedstawione bardzo dobrze, a ich oczy były wymysłem jakiegoś czarodziejstwa. Studio P.A Works nie opierdzielało się, animując Nagi no Asukara.

Soundtrack też był niczego sobie. Każda nuta puszczana w tle idealnie wpasowywała się w scenę, tworząc wspaniały klimat. Oba openingi były bardzo przyjemnymi piosenkami, z faktyczną melodią. Mnie osobiście bardziej urzekł pierwszy, ale drugi genialnie oddawał smutną atmosferę drugiej części anime (po odcinku czternastym), za co bardzo go chwalę. Endingi także trzymały przyzwoity poziom.

Zaś co do dobramych seiyuu (aktorów podkładających głos)... Nadszedł ten dzień! Kiedy to w anime jest tylko jeden głos, który jest nie do wytrzymania... Tylko jeden! Reszta była wprost genialna. Natsuki Hanae w roli Hikari'ego kupił mnie od razu, mimo iż na co dzień jego głos nie należy do moich ulubionych. Dzięki postaci Manaki odkryłam inną twarz jednej z moich ukochanych seiyuu, Hany Kanazawy, i dowiedziałam się, że protagonistki pokroju Menmy z Anohany wcale nie muszą być upierdliwe, trzeba tylko odpowiednio dobrać głos.

Bohaterowie: 9/10

Jeżeli strona graficzna NnA to lukier, to bohaterowie tego tytułu to wisienka na tym lukrze. Każdy z bohaterów miał coś takiego w sobie, że pokochałam ich wszystkich, ani jednego nie nienawidziłam. Postacie Tsumugu i Hikari'ego skradły moje serducho, ku mojemu absolutnemu zaskoczeniu (byłam święcie przekonana, że to Chisaki jest moja najukochańsza). Każda postać, bez wyjątku, miała jakąś wadę: Sayu była po prostu upierdliwa, Hikari impulsywny, Tsumugu zamknięty w sobie, Chisaki głupia, Kaname zazdrosny, itd. Jednak to czyniło ich bardziej żywymi i lubianymi w moich oczach. Jedyną wadą bohaterów NnA było to, że każdy był w kimś zakochany, tworząc pierdylion trójkątów, czworokątów i bazylionokątów miłosnych (aż je sobie na kartce rozpisałam), co mogło troszkę wkurzać. To jedyny feler.

Ogółem: 10/10

Jedna wielka dycha. Dawno nie przeżyłam takiego seansu, po którym płakałam tylko dlatego, że się kończył. Wszystkie komplementy wymienione powyżej nie opiszą w pełni fenomenu anime Nagi no Asukara. Dla fanów romansów - obowiązkowo. Dla miłośników wyciskaczy łez - obowiązkowo. Dla każdego innego - również obowiązkowo. Jeżeli ktoś zapytałby mnie o wymienienie dzieła, do którego pasuje przysłowie: "Nie oceniaj książki po okładce", bez wahania odpowiedziałabym: "Nagi no Asukara".

 

Przygotowała: Majeczuunia

 

~Walcząc na słowa~

 

Przeglądając spis opowiadań, po raz szósty już - i ostatni - klikam 'otwórz w nowej karcie'. Sześć Fatalnych zauroczeń, sześć ciekawych interpretacji tematu KaroliKorman.

Przesuwam kilkukrotnie karty, nie mogąc się zdecydować, od której powinnam zacząć. W końcu zamykam oczy i wybieram na chybił trafił. Oto i "Detektyw" autorstwa Angeli (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-fatalne-zauroczenie-a12201/). Już przy pierwszym akapicie uśmiecham się sama do siebie, czując tę specyficzną atmosferę rodem ze starszego kryminału, a w głowie słyszę typową dla filmów z tego gatunku melodię. Klimat ten utrzymuje się do ostatnich słów, więc u mnie za to duży plus. To na czym się dość zawiodłam, to ilość błędów i fabuła lekko przewidywalna od pewnego momentu. Jednak osobiście polecam do przeczytania między innymi właśnie ze względu na ten klimat i z czystym sumieniem daje 4/5.

Ponownie losuje jedną z otwartych kart. Któż to taki może być... Moni (http://www.opowi.pl/bitwa-fatalne-zauroczenie-a12220/). Na wstępie przyznam, że humor mi spasował i się uśmiechałam jak głupia. Próby samobójcze Świadomości, wgląd w niezaprzeczalnie wesoły umysł Moni i żywa, choć przecież całkiem prosta akcja, dzięki przyjemnemu podejściu autorki do tematu, składają się na całkiem dobrą komedię. Może jedynie czasami aż zbyt luźny sposób pisania trochę przeszkadza, ale to krótkie i rzadko pojawiające się fragmenty. Hm, wahając się przy wystawieniu oceny... 4,25/5 będzie chyba okay. ('Dopisek z ostatniej chwili': praca niestety została usunięta przez autorkę)

Lecimy dalej, kolejna karta, kolejna historia (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-fatalne-zauroczenie-a12194/). Teraz dla odmiany się zagapiłam, zapomniałam sprawdzić autora. Ale czytam dalej, kompletnie nieświadoma, kiedy nagle w moim umyśle pojawia się jedna, krótka myśl: Nieźle ci to opko wyszło, Numi. Skąd? Może przez fragmenty typu: "Po zimie nadchodzi wiosna. Co powiedzieć? Zdarza się to dosyć często, jakby nie patrzeć…", bo to Numizmat w najczystszej postaci. Jednak wydaje mi się, że już wcześniej o nim pomyślałam, przy tym, jakby nie patrzeć, naprawdę dobrym opisie zimy. Dla mnie był zwyczajnie rozczulający, uśmiechałam się do tekstu, nie mogąc się doczekać kolejnego słowa. Wszyscy wiedzą, że gusta są różne, tak samo i odczucia, ale ja za siebie mogę powiedzieć, że jestem tekstem zauroczona. Ładny opis uczyć, świetne fragmenty o porach roku, jedyną słabszą stroną była fabuła, jednak jest to ledwo widoczne. Co tu dużo pisać, z mojej strony 5/5 i fatalne zauroczenie.

Następne jest... Co to będzie, co to będzie... "Nadludzie" Efrii (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-fatalne-zauroczenie-a12226/). Na wstępie powiem, że Ef dla mnie jest i była mistrzynią wstępów. Jak już zacznę, to chcę czy nie - przeczytam. Dodatkowo "Nadludzie", szczerze mówiąc, skojarzyli mi się z X-Menami Marvela, więc tym bardziej w to mi graj. Styl przyjemny, czytając, ledwo odczułam jego objętość, a po wszystkim wciąż pozostał mi niedosyt. Jedyne czego mi zabrakło, to może bardziej rozbudowany opis uczuć bohaterki. Czegoś brakło, jednak ogólnie lektura była bardzo przyjemna, więc zostawię 4,75/5. Takie pięć minus :)

Kolejna jest praca... SługiLegionu (http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-fatalne-zauroczenie-a12177/). Kiedy za pierwszym razem przeczytałam ją pobieżnie, całkiem mi się spodobała. Teraz, po dokładniejszym przestudiowaniu, nie jestem pewna jak mam to oceniać. Na początku uznałam to za tekst kategorii 'Śmieszne'. Reakcje bohaterów czasami wydają się lekko przesadzone, cała sytuacja przypomina humorystyczną anegdotę. Jednak jeśli właśnie taki jest cel tekstu, to sprawdza się dobrze.

Dużo osób zauważyło pojawiające się w tekście tytuły poprzednich bitew i czytając komentarze, zauważyłam, że zdania są podzielone. Jednym się to podobało, innych to irytowało. Ja osobiście skłaniam się bardziej do tej drugiej grupy. Kolejnym minusem dla mnie, było zakończenie. Odrobinę naciągane i trochę nudne zakończenie wesołej historii. 3/5, jednak sądzę, że w wolnej chwili warto to przeczytać, bo tekst nie jest męczący, a nawet całkiem przystępny.

I oto przed nami ostatnia praca, tekst patyy ( http://www.opowi.pl/bitwa-literacka-fatallne-zauroczenie-a12180/). Główny mój zarzut jest taki, że tekst przypominał mi taką dość "suchą" biografię. Jednak tekstu nie czytało się ciężko, był nawet poniekąd pouczający, a fragmenty, gdzie bohater opowiadał o swoim rowerze jako o swoim pierwszym zauroczeniu, były całkiem zabawne. Brakło jednak jakiegoś... Polotu. Ja oceniam na 3,5/5.

Jak większość z naszych opowijskich bitew ta też była pełna ciekawych prac. I znów nastaje ten okres słodkiego oczekiwania na wyniki i kolejny temat.

 

Przygotowała: Ichi

 

I tak oto dobrnęliśmy do końca tego numeru. Do zobaczenia za kolejne dwa tygodnie! No, tym razem się wyrobimy :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (27)

  • Slugalegionu 11.01.2016
    Ichi, znowu tu jestem! Czy do Ciebie nie dociera pewien fakt, a mianowicie że sobie tego nie życzę? Wywalcie ten fragment.
  • MrJ 11.01.2016
    Witamy w necie na publicznej stronie Sakal. Nikt cię nie obraził, nikt nie zrobił ci nic złego, więc nie zachowuj się jak diva. Tutaj nikt nie jest ot dla siebie, więc nie masz co jęczeć.
  • Moni 11.01.2016
    Witamy w życiu, MrJ. Ja popieram Uniżonego i w ramach buntu wywalam moją Bitwę! A miała moją zgodę na użycie tytułu? Albo na wstawianie linka? Albo czy ja wiedziałam, jak tu wyszłam?
    "Może jedynie czasami aż zbyt luźny sposób pisania trochę przeszkadza, ale to krótkie i rzadko pojawiające się fragmenty.".
    Pozwoliłam jej robić pracę o moim stylu pisania? Skoro to nie literówki to niech poczyta coś poważnego, ja się nie będę zmieniać dla dziewczyny z przerostem ego.
    Albo Uniżony.
    "Dużo osób zauważyło pojawiające się w tekście tytuły poprzednich bitew i czytając komentarze, zauważyłam, że zdania są podzielone. Jednym się to podobało, innych to irytowało. Ja osobiście skłaniam się bardziej do tej drugiej grupy."
    A co wam do tego, że to zrobił? Zrozumiałabym, gdyby przez to ktoś nieznający fabuły nie mógł tego zrozumieć, ale tak nie było, więc odczepcie się od tego.
    No i te oceny. Czemu nie ma ich pod pracami? A no tak, bo my jesteśmy zwierzątka w Zoo i trzeba robić z tego taką aferę. O ludzie, patrzcie, Bitwy. Można wygrać wygraną, łał. Zaraz dojdę...
    Jeszcze raz mówię, że popieram Uniżonego. Idę usuwać swoją pracę, żegnam chłodno.
  • patyy 11.01.2016
    Moni Ohohoho, Moni wróciła! :D
  • Beznadzieja 11.01.2016
    Moni~!
  • Numizmat 11.01.2016
    "A miała moją zgodę na użycie tytułu? Albo na wstawianie linka? Albo czy ja wiedziałam, jak tu wyszłam?" - żartujesz prawda? Jak wstawiasz coś do internetu to automatycznie dajesz zgodę na linkowanie i użwanie tytułów, zwłaszcza w obrębie tego samego portalu.

    "Pozwoliłam jej robić pracę o moim stylu pisania" - nikt nie potrzebuje pozwolenia autora, by pisać recenzje i krytyki ich dzieł.

    "dziewczyny z przerostem ego" - przerost ego to masz ty gówniaro niewychowana. Nie wycieraj sobie mordy Ichi.

    "Idę usuwać swoją pracę, żegnam chłodno". - A wypierdalaj
  • patyy 11.01.2016
    Ohooohoho, Numizmat, widzę, żeś się delikatnie zbulwersował :D :)
    Spokojnie, bo ci ciśnienie podskoczy i nic dobrego z tego nie wyjdzie!
    Daj na luza i weż to tak, jak my wzieliśmy, na wesoło. :)
  • MrJ 11.01.2016
    Popieram 10/10
  • Akwus 11.01.2016
    Numizmat, moja natura spokojnego pacyfisty nie pozwala mi przyklasnąć na Twoje ostatnie słowa, ale uśmiałem się setnie :D winszuję!
  • Slugalegionu 11.01.2016
    A ja nie. Poczuła się urażona bo nie wiedziała o gazetce? -_-
    To tak (w solidnym przybliżeniu) jakbym wziął od was pieniądze na przechowanie i przy okazji wziąłbym wasz telewizor, a wy nic nie moglibyście z tym zrobić, bo to było w umowie. No byłby bulwers, nie? I raczej nie chcielibyście by na was wchodzono.
    Owszem, możecie się z nami nie zgadzać, ale milej Numi.
    Dziękuję Ci Moni za wsparcie. :*
    I wracaj z tą Bitwą, nie warto dla obcych usuwać tekstów.
  • MrJ 11.01.2016
    Slugalegionu naprawde nie umiesz uzywac metafor. Twoja logika nie ma nic wspólnego z tematem.
  • Sileth 11.01.2016
    MrJ, kompletnie, nawet nie zrozumiałam zamysłu. ;D
  • Beznadzieja 11.01.2016
    Mamy jakąś noc kłótni? Czy co?
  • patyy 11.01.2016
    Slugalegionu Też nie rozmumiem tego porównania. :D
  • Slugalegionu 11.01.2016
    To inaczej. Nie miała pojęcia o tym, że Bitwa będzie oceniana też tak. Poczuła się oszukana i tyle. No i dziennikarz powinien informować ludzi, jak się będzie o nich wypowiadał, ale ja już o tym nawet nie gadam. Nie warto.
  • KarolaKorman 11.01.2016
    Wasza gazetka, jak zawsze, pisana z humorem i fajnie wiedzieć, że mimo, iż nie zostawiacie komentarzy, śledzicie teksty opowijczyków. Sileth, pozdrowiła wszystkich, bo mogła, a ja Was pozdrawiam :)**** Po jednym buziaczku dla każdego :) I do usłyszenia? Zobaczenia? A! Może do przeczytania za dwa tygodnie :)
  • Ichigo-chan 11.01.2016
    Karola
  • Ichigo-chan 11.01.2016
    Ucięło mi emotkę, ale to był ten taki przytulas :*
  • Ichigo-chan 11.01.2016
    Bardzo mi przykro, że tu dyskusje, kiedy ja śpię i nie mogę się włączyć :'c
    Ja powiem tyle, że nie sądzę, żeby to co napisałam, było krzywdzące. Byłam tak obiektywna, jak tylko w swojej ludzkiej naturze potrafię, a kiedy pisałam własne odczucia zaznaczałam, że to 'jak dla mnie' i 'według mnie'.
    Jeśli chodzi o 'prawa autorskie', też nie czuje się winna, bo zalinkowałam pracę, podałam autora itd.
    Poinformowanie? Na Opowi jest już jedno wydanie, gdzie pisze, że artykuł zamierzam pisać co dwa tygodnie i o czym to będzie , a poza tym - ktoś się powoływał na 'prawdziwe życie' czy coś - rili myślicie że taki poważny krytyk pisze do takiego Kinga na przykład, że będzie o nim pisał?
    No, to z mojej strony to tyle. Dziewczyna z przerostem ego? Nie czuję potrzeby, żeby tłumaczyć się komuś obcemu, kto właściwie praktycznie nie ma podstaw, żeby mnie określać, więc pozostawię to bez komentarza.
    I odnośnie artykułu: to też są ostatnie wyjaśniania. Jeśli ktoś ma jakieś poważne, sensowne zarzuty to spoko, zapraszam na priv. I z góry mówię, że 'jak mogłaś nie poinformować Mnie a potem napisać że jestem zajebisty/a albo w ogóle nie pisać, bo się nie znasz, skoro twoje zdanie nie pokrywa się całkowicie z moim to jesteś suką i szmatą!!111!111!!!!1ONEONE!!1!' nie uznaje za sensowne ani poważne (nie mówię tylko o formie, ale i o głównym sensie) i nie zamierzam marnować czasu, odpisując.
    Dziękuję za uwagę
    A teraz idę zarywać. Ichi się odmeldowuje.
  • Slugalegionu 11.01.2016
    Skoro Moni nie ma pracy, wywalcie fragment o niej. :*
  • KarolaKorman 11.01.2016
    Myślę, że skoro była w momencie pisania tekstu na Gazetkę, nie powinno się jej wywalać. Może się zdarzyć, że kolejna osoba usunie tekst /pomyślałam o Ef, bo usuwa wszystko/ i Gazetka zostałaby pusta. Zrobicie jak chcecie, pozdrawiam :)
  • patyy 11.01.2016
    Zgadzam się z tobą w stu procentach. W ogóle, po przeczytaniu bitwy Ef, chciałam zacząć czytać jej prace, a wchodzę w jej profil i buuum! Tysiąc kropeczek i nic nie ma :( Byłam załamana.
  • Slugalegionu 11.01.2016
    No to dać info, że praca jest usunięta. :P
  • KarolaKorman 11.01.2016
    Masz rację, to dobry pomysł :)
  • Opowi24 25.01.2016
    SUPER WAŻNA INFORMACJA!
    (tak, napisałam to dużymi literami, żebyście nie przegapili w ostatnich komentarzach, właśnie tak)
    W związku ze stanem zdrowotnym jednego z nas oraz z nagłym przypływem obowiązków drugiego, redakcja Gazetki Opowi, zmuszona jest wprowadzić pewne zmiany. I wgl, podać informacje.

    1. Gazetka stanie się miesięcznikiem, jednak konkretne daty wydania również mogą się przesuwać o kilka dni, szczególnie jeśli:
    a) stara załoga w dalszym ciągu w całości nie będzie mogła pisać artykułów
    b) nie znajdziemy kogoś nowego na stałe.
    Zmiana częstotliwości wydań ma związek z tym, że pisanie dwuartykułowej gazetki co dwa tygodnie trochę mija się z celem.

    2. Jak można wywnioskować z podpunktu b, szukamy kogoś, więc chętnych zachęcam do zgłaszania się, jeśli nie wprost na priv, to chociaż pod tym postem i szybko jakiś kontakt się znajdzie :)
    Ach, i nawet jak nie jesteście chętni na pisanie artykułów co miesiąc, a naskrobiecie jakiś pojedynczy, którym chcielibyście się podzielić, też dajcie znać, podeślecie, redaktor zobaczy i oceni czy się nadaje ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiecie, własne pięć minut i tak dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i rozdajemy ciastka (tak, zależy nam na kimś nowym członku załogi)

    Hm, chyba wszystko. W razie pytań na priv, a jak nie da rady, to tu, o, pod spodem i się dogadamy w sprawie kontaktu.
    ~ Redaktor Ichi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • NataliaO 01.03.2016
    odnalazłam gazetkę :) Fajnie się czytało :)
  • fanthomas 03.02.2018
    Ja jestem chętny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania