Poprzednie częściKowalska - część 1

"Kowalska - w oczach innych" - Wywiady z ludźmi, którzy znali Dorotę Kowalską.

Wywiad pierwszy, z emerytowanym, byłym dyrektorem szkoły Jątczakiem. Rozmawia Irena Buc.

 

I.B. – Dzień dobry panie dyrektorze.

J – ?

I.B. – Dzień dobry panie dyrektorze.

J – Tak, tak. Czy ja wiem czy taki dobry? Mówili, że ma przestać wiać, a mi wszystkie kwiaty z balkonu postrącało.

I.B. – Przykro mi. Tak bywa. Przejdźmy może jednak do bohaterki naszej rozmowy.

J – Wie pani ile mnie kosztowały te kwiaty? Będę musiał napisać do tej telewizji. Co oni za prognozy podają.

I.B. – Kiedy pierwszy raz spotkał się pan z Kowalską?

J – ?

I.B. – Pamięta pan swój pierwszy kontakt z Dorotą Kowalską?

J – Pierwszy kontakt. Hmm. Uuu. No, no. Z taką koleżanką w liceum. Jej rodzice gdzieś wyjechali, no i wie pani. Poszliśmy. Winko, muzyczka, ten tego…

I.B. – Nie, nie panie dyrektorze nie to miałam na myśli.

J – Nie?

I.B. – Chodziło mi o to, kiedy pierwszy raz usłyszał pan lub spotkał Dorotę Kowalską.

J – ?

I.B. – ?

J – Niech pani przymknie ten balkon, z łaski swojej, drzwi trzaskają.

I.B. – Już nic nie słychać. Wróćmy do rozmowy. Pamięta pan Kowalską?

J – A jakże. Pamiętam.

I.B. – To świetnie. Kiedy ją pan poznał?

J – Wie pani. Zróbmy przerwę. Jestem już zmęczony tą rozmową.

I.B. – Ale my w ogóle nie zaczęliśmy panie dyrektorze.

 

Wywiad drugi, z byłą koleżanką Doroty Kowalskiej, Justyną G. Rozmawia Izydor Kindżał.

 

I.K. – Jak pani zapamiętała Dorotę?

J.G. – To była najwspanialsza koleżanka pod słońcem. Nigdy wcześniej ani nigdy potem nie spotkałam tak cudownej osoby. Wszyscy chcieliby mieć taką znajomą, jaką była Dorota Kowalska. Była najlepsza uczennicą. Nigdy nie odmawiała pomocy. Chętnie pomagała w nauce. Dorota Kowalska jest wzorem, powinna być wzorem dla…

I.K. – Pani Justyno, czy jest pani pewna, że mówimy o tej Dorocie Kowalskiej? Podobno nie była ona aż takim aniołkiem….

 

* Wywiad nie został skończony. Izydor Kindżał został ugodzony kulą wystrzeloną przez snajpera, po wypowiedzeniu zdania „nie była aż takim aniołkiem” (przypis redakcji)

 

* Wkrótce kolejne rozmowy, między innymi z katechetką Zduńską, woźną Zofią, z odnalezionym w Nowej Zelandii krewnym rodziny Jankowiaków i wieloma innymi.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Wena 18.03.2015
    Przepraszam czytelników. Nie wiem dlaczego pojawiły się w tytule znaki zapytania. Wstawiłem w tych miejscach cudzysłów. To tak gwoli wyjaśnienia. Chyba, że tajne służby ochraniające Kowalską maczały w tym palce ;)
  • BreezyLove 18.03.2015
    A ja cały czas myślałam, że "Wena" to dziewczyna ;)
  • Wena 18.03.2015
    A tu zaskoczenie :) Skomplikowana etymologia nicka -Wena - wymagałaby osobnego opowiadania. Nazwa ta ma swoje źródła w zamierzchłej przeszłości, jak i czasach nam współczesnych. Musze nad tym pomyśleć. Podsunęłaś mi temat do kolejnej historyjki. Pozdrawiam. :)
  • BreezyLove 18.03.2015
    W takim razie będę na nią czekała Panie Weno ;)
  • Wena 18.03.2015
    Dziś już nie zdążę. Jutro będzie na pewno. :)
  • BreezyLove 18.03.2015
    Nie spodziewałam się nawet, że tak szybko ;)
  • KarolaKorman 18.03.2015
    Nie wiesz Breezyl, Wena jak zaskoczy, to i trzy wrzuci z wieczora hi, hi :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania