Poprzednie częściNiewidzialna 1

Niewidzialna 4

Otworzyłam drzwi. Na korytarzu było pusto. Spóźniłam się na pierwszą godzinę. Była ósma pięć. Poszłam szybko w stronę szatni. Zostawiłam tam kurtkę i wyszłam. Skierowałam się do klasy, gdzie miałam pierwszą lekcję. Kiedy byłam pod drzwiami, zapukałam i weszłam do środka.

- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam do nauczycielki, która coś zapisywała na tablicy.

- Dzień dobry, Aniu. Dobrze. Proszę, usiądź na swoje miejsce i wyciągnij zeszyt. Przepisz od pierwszego zdania do piątego.

Poszłam do swojej ławki. Siedziałam na tej lekcji sama, bo Edyta usiadła z Kaśką. Dla mnie tym lepiej, że nie siedzi ze mną. Przynajmniej nie będzie mnie pytała, czemu się spóźniłam, ale i tak nie odpuści. Na przerwie pewnie będzie mnie męczyła. Wyciągnęłam zeszyt i resztę rzeczy, które były mi potrzebne na tej lekcji. Wyrwałam ze środka kartkę i zaczęłam na niej coś pisać. To nie były zdania, o które prosiła nauczycielka, żebym je przepisała. Nie chciało mi się ich przepisywać. Pomyślałam sobie, że pożyczę zeszyt od Edyty i zrobię to w domu. Dwie ławki przede mną siedział Kamil. Ciągle był odwrócony do mnie przodem, a tablicę przecież ma przed sobą, a nie za sobą. Jeszcze chwila i czymś w niego rzucę. Nie przepadam za bardzo za nim, denerwuje mnie. Praktycznie na każdej lekcji podlizuje się do nauczycieli. A myślałam, że to dziewczyny tak robią, a tu proszę. Schowałam kartkę do zeszytu i odłożyłam go na brzeg ławki. Oparłam głowę o ścianę. Na tej godzinie nie słuchałam wcale nauczycielki, myślami byłam gdzie indziej. Zamknęłam oczy. Po kilku minutach poczułam, że coś mnie uderzyło w głowę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że na stole leży zwinięta kartka. Domyśliłam się, że to moja przyjaciółka. Spojrzałam się na nią. Nie wiem, o co jej chodziło. Zerknęłam na Edytę jeszcze raz, uśmiechnęła się do mnie i odkręciła się w stronę tablicy. Tak to właśnie jest. Nie słucha się na lekcji, myślami jest się gdzie indziej, a później co do czego to nie wiadomo, co było na ostatniej godzinie. No, ale przecież to nie moja wina tylko... Tylko Maćka. To on siedzi mi ciągle w głowie, to przez niego nie mogłam się skupić na lekcji. Tak dalej nie może być, żebym przez Maćka nie uważała na lekcjach. Chyba będę musiała z nim porozmawiać. Ale to nie odbędzie się dziś... Spakowałam do torby rzeczy. Położyłam głowę z powrotem na ławce. Leżałam i czekałam, kiedy będzie ten głupi dzwonek na przerwę. Zostało pięć minut. Długie pięć minut.

Podniosłam głowę i zaczęłam się zastanawiać, o której chłopacy mają grać ten mecz. Może napisze do Kacpra?

Na drugiej i trzeciej godzinie lekcyjnej w planie mamy w-f. Może razem z dziewczynami namówimy nauczycielkę na pójście na stadion. A jeśli się nie zgodzi to same pójdziemy. Po kilku minutach w końcu dzwonek zadzwonił. Na przerwie podeszłam do Edyty.

- Hej, Edyta. - Przywitałam się z przyjaciółką, całując ją w policzek.

- Hej, kochana. Czemu się spóźniłaś? Nigdy ci się to nie przydarzyło. - Mówiłam, że nie odpuści. Za dobrze już ją znam.

- Nie wnikaj. Coś mnie zatrzymało po drodze. - Coś? Raczej ktoś... Nie powiem jej, że rozmawiałam z Kacprem

- No ok. Ale i tak wiem, że później mi powiesz - powiedziała moja przyjaciółka. Zazwyczaj jej mówiłam o wszystkim, ale chyba tym razem będzie inaczej.

- Może i tak. Mam sprawę. - Dążę do tego, o czym od dawna chcę się z nią podzielić.

- No słucham. Jaką? - Chyba się nie domyśla, o co mi chodzi. Może nie wie, że chłopacy dziś grają mecz.

- Mamy teraz dwa w-f, a chłopacy grają dziś mecz na stadionie...

- Że co? Jacy chłopacy? Czemu ja o tym dowiaduje się dopiero teraz? - Nie dała mi dokończyć.

- Więc wpadłam na taki pomysł, żebyśmy na tych dwóch godzinach poszły popatrzeć, jak grają. - Nie odpowiedziałam na jej żadne pytanie.

- To jest dobry pomysł. Ale ciekawe czy Ruda się zgodzi.

- Może teraz do niej pójdziemy? - zapytałam

- Ok. Chodźmy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • lea07 24.08.2016
    Cudooo <333. Bardzo mi się podoba :). 5 :)
  • Jolcia223 26.08.2016
    Dziękuję ślicznie ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania