Poprzednie częściNiewidzialna 1

Niewidzialna 9

Siedziałam nadal na trybunach. Do końca meczu zostało jeszcze pięć minut, a Maciek ani razu nie wszedł w tej połowie na boisko. Szkoda. Było już 3:1. Kacper zdobył w pierwszej połowie 2 bramki, a w drugiej strzelił gola Damian.

Niech ten mecz się już kończy. Nie chcę żeby przeciwna drużyna wyrównała z nami. Nasi byli już bardzo zmęczeni. Nie wiem, czy dadzą radę, ale przecież to tylko pięć minut. Wierzę w to, że wytrzymają do końca. Minęły już 2 minuty.

Nic ciekawego się nie wydarzyło. Nic się nie działo, bo na boisku nie było Maćka. Tak ja myślę, a co inny myślą, to mnie za bardzo nie interesowało. Miałam własne zdanie na ten temat.

Nasz zawodnik był przy bramce przeciwnej drużyny. Błagam, niech strzeli. Boże, powiedz, że to nieprawda. Powiedz, że strzelił.

Jasna cholera...

Michał był tak blisko, żeby strzelić gola, ale niestety bramkarz obronił. Już myślałam, że trafi, że bramkarz nie obroni, a tu lipa.

Nie zdążą już zdobyć żadnego gola, bo za minutę będzie koniec meczu.

Rozległ się gwizdek. Koniec meczu. Trybuny zaczęły piszczeć i krzyczeć z radości. Osoby z naszej szkoły zbiegły na dół i rzucały się na zawodników z zadowolenia.

Tak jak mówiłam, jestem z nich bardzo dumna. Nie mogłam w to uwierzyć. Wygraliśmy 3:1. Cieszę się, że to my wygraliśmy, a nie przeciwna drużyna. Zeszłam z przyjaciółkami do chłopaków.

Nie mogłam tego dłużej wytrzymać, musiałam podejść do...

Nie uwierzycie mi chyba za żadne skarby. Podeszłam do Maćka.

- Cześć - przywitałam się z nim.

- Ooo cześć. - Czyżby był zdziwiony, że podeszłam do niego? - Co tam?

- Wszystko ok. Gratuluje wygranej.

- Dziękuję ci bardzo.

- Dobrze ci poszło w pierwszej połowie, ale szkoda, że... - Nie wiem, co chciałam powiedzieć. Odebrało mi chyba mowę.

- Że? - zapytał patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczkami.

- Że nie grałeś w drugiej połowie. - W końcu wydusiłam to z siebie. Powiedziałam to z opuszczoną głową.

- Ej, no. Głowa do góry. Wiem, że szkoda.

- Ale w pierwszej połowie bardzo dobrze grałeś - powiedziałam unosząc głowę do góry.

- Dziękuję. To bardzo miłe z twojej strony.

- Nie ma za co. - Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.

Nie wierzę w to, że stoję i rozmawiam właśnie z nim. Nie docierało to do mnie.

Nagle w kieszeni od kurtki poczułam wibracje.

Cholera...

Nie miał ten ktoś kiedy napisać tylko, kurwa, akurat teraz? Zajebisty moment ktoś wybrał. Przeprosiłam na chwile Maćka i odeszłam kawałek. Wyciągnęłam telefon i odczytałam smsa.

Edyta? Serio? Przecież jest ode mnie kilka kroków dalej.

Napisała:

- Nie wierzę, w to co widzę. Ty i Maciek rozmawiacie. Nie do wiary. I to po jakim czasie z rozmawiasz.

Odpisałam jej, że też w to nie wierzę, ale w końcu się odważyłam i podeszłam do niego.

Zuza się zdziwi, gdy jej o tym powiem. Teraz to na pewno będę musiała do niej pójść. Muszę jej o tym powiedzieć. No, nie wytrzymam chyba i zaraz z radości wybuchnę.

Schowałam telefon z powrotem do kieszeni i wróciłam do Maćka.

Hmmm... I co ja mu powiem? Nie wiem. Anka, myśl.

- Kto się za tobą już stęsknił? - zapytał z uśmiechem na twarzy.

- Koleżanka. - Zaczęliśmy się śmiać.

- Koleżanka powiadasz?

- No tak, tak.

Edyta spojrzała się na nas. Nie zawracałam sobie głowy jej i innych osób dziwnymi spojrzeniami w naszym kierunku.

Staliśmy i rozmawialiśmy przez dłuższą chwilę, ale niestety musieliśmy skończyć, bo powoli zaczynaliśmy się zbierać do szkoły. Pożegnałam się z nim i poszłam w stronę wyjścia.

Nie mogłam w to ciągle uwierzyć. Nie mogłam się już doczekać, kiedy pójdę do Zuzy i jej o tym powiem.

Wyszliśmy ze stadionu i poszliśmy do szkoły na resztę zajęć. Niech już ten dzień się kończy. Chciałam jak najszybciej porozmawiać z Zuzą.

Dotarliśmy do szkoły. Skierowałam się do szatni, by po raz kolejny zostawić w niej swoją kurtkę. Kiedy już ją powiesiłam, wyszłam z szatni. Usiadłam z koleżankami na ławce...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Kajamoko 01.06.2016
    Fajne
    Widziałam kilka błędów, ale nie będę pisać jakie, bo jestem na tele.
    Dałam 5
  • Jolcia223 01.06.2016
    Ok :) ja też na tel pisałam i jeszcze na szybko to może i zrobiłam kilka błędów. Dziękuję :)
  • Kajamoko 02.06.2016
    Na tele jest strasznie trudno pisać... Ja nie mam cierpliwości, żeby tak pisać, a laptop jest rozwalony xD
  • Jolcia223 02.06.2016
    Kajamoko Mam podobny problem.
    Przepraszam za błędy.
  • lea07 24.08.2016
    Genialne opowiadanie. Leci 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania