Poprzednie częściNiewidzialna 1

Niewidzialna 7

Kilka minut drogi i byłyśmy na miejscu. Było już nawet sporo ludzi, a większość osób z naszej szkoły. Zapytałam Edytę czy pójdziemy gdzieś dalej usiąść. Przyjaciółka zgodziła się. Poszłyśmy więc w stronę ostatniego rzędu. Był tam najlepszy widok na graczy... Ale bardziej interesował mnie Maciek. Tak, to prawda z przodu też byłby dobry widok, ale niestety pierwszy rząd był już zajęty.

Po chwili wyjęłam telefon i napisałam smsa do Ingi, w którym zapytałam czy jest może na stadionie. Nawet nie zdążyłam odłożyć komórki, a odpowiedź przyszła. Odpisała mi, że jest, ale nie może mnie i Edyty znaleźć. Zadzwoniłam do niej i powiedziałam gdzie jesteśmy. Po pięciu minutach zjawiła się i ona.

Do rozpoczęcia meczu zostały jeszcze jakieś 2-3 minuty. Zastanawiałam się przez chwilę czy nie zapytać przjaciółek o pójście do chłopaków. Po chwili jednak zadałam im te pytanie. Dziewczyny zaczęły się natychmiast śmiać. Nie wiedziłam o co im chodzi.

- Ojj Anka, ci to tylko chłopacy w głowie - powiedziała Edyta i szturchnęła mnie łokciem.

- Nie prawda. Nie kłam. - Zaprzeczałam, chociaż co nieco było w tym prawdy, ale nie do końca.

- Prawda, prawda. Wiesz dobrze, że ja zawsze mówie prawde - odpowiedziała, a po chwili dodała - A zwłaszcza ten twój cały... - Edyta nie dokończyła, tylko spojrzała się na Ingę.

- Maciuś !! - Dokończyła za nią. Tak myślałam, że o to im chodzi. Spojrzałam się na obie koleżanki i uśmiechnęłam się do nich.

- Dobra, dobra. Skończcie już. Chodźmy już do nich, bo nie zdążymy z nimi pogadać - rzekłam z lekkim uśmiechem na twarzy.

Ruszyłyśmy szybkim krokiem w stronę ławek, gdzie siedzieli nasi kochani gracze. Inga i Edyta podeszły do Maćka. Mogłam się tego właśnie spodziewać. Zrobiły mi to na złość. Wiedziały, że on mi się podoba i wykorzystały to. Wpadłam na podobny pomysł. One podeszły do Maćka, ja natomiast do Kacpra. Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego, że chciałam zobaczyć jak zareagują. No i super. Edyta od pewnego momentu zerkała w moim i Kacpra kierunku.

Coś leżało na rzeczy. Może on jej się podoba? Ale nie... Przecież ona ma chłopaka... Ale u niej to wszystko jest możliwe. Zmienia chłopaków jak skarpetki. Nie wiem czy to oni z nią nie wytrzymują czy to ona z nimi. Nie miałam zamiaru wnikać w to. To jej sprawa, ale moim zdaniem dziwnie się zachowuje wobec tych wszystkich chłopaków a szczególnie wobec swojego faceta. Myślę, że nie powinna tak postępować, nie powinna z innymi pisać jeżeli ma już swojego wybranka. Z chęcią bym jej powiedziałam kilka słów na ten temat, ale nie chcę się z nią kłócić. Ale dobra tam, nie moja sprawa, ja tak nigdy bym nie postąpiła.

Miałam gdzieś, że spoglądała w naszym kierunku. Rozmawiałam z nim i nie obchodziło mnie, co sobie pomyśli o nas, któraś z moich koleżanek. Ja w porównianiu do niej byłam wolna więc mogłam na legalu rozmawiać a to z Kacprem albo z innym. Ona to dopiero by miała przypał pewnie jakby jej chłopak to zauważył. Wiem od niej, że jest o nią cholernie mocno zazdrosny.

Siedziałam na ławce koło niego i rozmawiałam z nim. W dupie mieliśmy reszte. Ale ta chwila nie trwała zbyt długo. Musiałyśmy już iść na trybuny, bo mecz miał się zacząć. Wstałam z ławki, odeszłam kawałek od Kacpra i powiedziałam:

- No to powodzenia kochani, wygrajcie ten mecz.

- Dla was wygramy - odezwał się Maciek, który ciągle wpatrzony był w moje koleżanki.

- Powodzenia! - krzyknęła Inga.

Wróciłyśmy na swoje miejsca.

Zawodnicy weszli na boisko. Rozpoczynała się gra i jednocześnie z widowni zerwał się akompaniament okrzyków na cześć jednej z drużyn. Druga strona boiska zareagowała niczym echo i zaczeła kinicować swoim idolom. Również włączyłyśmy się do wrzasków i krzyków, ponieważ do drużyny należeli nasi koledzy.

Całe trybuny zaczęły robić fale. Ja i moje koleżanki dołączyłyśmy się do reszty.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Kajamoko 30.05.2016
    Super
    Czekam na następne
    Daje 5 ^.^
  • Jolcia223 30.05.2016
    Dziękuję :)
  • lea07 24.08.2016
    Cudooo <3333. 5 :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania