Niskokaloryczne powietrze - Rozdział 1
Niedziela -20.07
Wstałam. Tak , jak wstawałam zawsze.
Wolno. Wolniutko.
Dzisiaj miałam zamiar doczytać rozdział książki o Marii Callas.
Chciałabym się do Kogoś przytulić. Bardzo mocno..
Motto Marii " brzydka ale zwycięska " powoli staje się moim własnym.
Dziwne,ale od razu po przebudzeniu zastanawiam się dlaczego ciągle jestem sama..
Aniołek był nawet spoko, ale to było dawno i miałam wrażenie jakbym to ja miała jaja w tym związku.
Napalony, ten to dopiero.. Nie dość,że chamski, to jeszcze szybki.
Kameleon, to był szczyt. Wszystko z tych poprzednich w jednym.
Nadal mam do nich szacunek.
Mimo wszystko.
Moja samoocena właśnie osiągnęła dno. Kompletne. Totalne.
Dlaczego?
Przez te krostki.
Głupie hormony...
To nigdy się nie skończy. Nigdy nie będę idealna.
Tak bardzo mi przeszkadzają. Okularnica z niedoskonałościami. Pięknie brzmi...
Jeszcze gdybym miała grzywkę... Ale oczywiście mi nie pasuje...
Nie znajdę sobie raczej nikogo, ponieważ nie będę na tyle odważna by konkurować z tymi,które mają piękną cerę.
Z Czystymi.
Tak więc moje życie zapowiada się zajebiście.
Marzenia o miłości ,której nigdy się nie spotka.
O urodzie,której nigdy się nie będzie miało.
O sukcesie, którego się nie osiągnie.
Komentarze (12)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania