Polska droga do kolejnego upadku - część IV (subiektywne rozważania w formie felietonu)

Rządy AWS-UW (31 października 1997 do 6 czerwca 2000 r.) oraz mniejszościowy rząd AWS do 19 października 2001)

 

Wygrał Marian Krzaklewski, rządził Leszek Balcerowicz albo i kto inny. Diabli wiedzą kto.

 

Cóż to był za twór, ta cała Akcja Wyborcza "Solidarność" (AWS)? Kogo tam nie było? Gromada partyjek pseudo prawicowych stworzyła szyld, pod którym mogła ponownie wrócić do władzy. Głównodowodzącym AWS-u był NSZZ "Solidarność", obok niego zaś stało PC (przodek PiS), KPN-OP, ZCH-N oraz wiele innym pomniejszych partyjek. Natomiast Unia Wolności (spadkobierca KLD i UD, przodek PO) to przede wszystkim "guru" ekonomi największy specjalista na świecie, liberał, żywa legenda, której zazdrościł nam świat, czyli Leszek Balcerowicz. Nie wyglądało to przesadnie źle, można by się nawet pokusić o stwierdzenie, iż była to szansa dla Polski. Stało się inaczej.

 

Ogłoszono cztery wielkie reformy gospodarcze. Boże chroń nas od takich pomysłów, bo kolejny raz Polska może tego nie przeżyć.

 

Reforma administracyjna, zmniejszająca liczbę województw z czterdziestu dziewięciu do szesnastu. I na tym kończą się plusy. Powstały powiaty, a więc miejsce dla kolejnych urzędników, kolejnych polityków, kolejne pola do konfliktów i kolejne wielkie koszty dla Polski. A gdzie cięcie kosztów, w których lubował się Pan Balcerowicz?

 

Może w reformie służby zdrowia? Niestety nie. Wprowadzono szesnaście kas chorych. W każdym województwie po jednej. Znowu więcej urzędników, znowu większe koszty. Zapomniano natomiast o zwiększeniu na uczelniach liczby miejsc dla przyszłych lekarzy, nie pomyślano o szkołach pielęgniarskich, nikomu do głowy nie wpadło, by zwiększyć liczbę miejsc na specjalizacjach lekarskich. A gdzie cięcie kosztów Panie Balcerowicz?

 

Może reforma oświaty? Również nie. Wprowadzono gimnazja, tym samym generując nowe koszty. Nowe budynki, więcej nauczycieli. Praktycznie zlikwidowano szkoły zawodowe, co w przyszłości ma się nam odbić czkawką. Cóż u licha jest nie tak, że człowiek stale nawołujący do obniżenia deficytu, sam demoluje finanse państwa? A może mi się tylko wydaje?

 

Zobaczmy jak tam reforma emerytalna? Stworzono Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). Część składek (7,3% naszych wynagrodzeń), które do tej pory były przekazywane do ZUS, teraz przelewane są do OFE. Czy budżet państwa stać było na to? Raczej nie. A jakie to miało być eldorado dla Polski i Polaków. Jak to pięknie wyglądało. Mieliśmy się bogacić bez końca i stać się bogaczami na emeryturach. Te pieniądze były nasze, tak nas przynajmniej zapewniano. I to był duży plus. Niestety z czasem okazało się, że te pieniądze nie są jednak nasze. Reforma miała obejmować wszystkich i nawet przez chwilę tak było. W późniejszym okresie za kolejnych rządów SLD/PSL wyłączono z reformy służby mundurowe, górników oraz sędziów i prokuratorów. Na tej reformie zatrzymam się nieco dłużej.

 

Powtórzyliśmy przećwiczony scenariusz PPP (Programu Powszechnej Prywatyzacji). Postanowiliśmy dać zarobić naszym przyjaciołom z zachodu i dopuściliśmy dodatkowo do zarobkowania nasze polskie PKO BP. W tamtych czasach na rynku działały już pierwsze fundusze inwestycyjne. Największe marże pobierały, gdy wybieraliśmy wariant inwestowania w akcje. Brały dwa procent od zainwestowanej kwoty. Dla inwestowania mieszanego (akcje, obligacje, papiery skarbowe) było to tylko jeden procent. Z biegiem czasu te marże nieco wzrosły (maksymalnie cztery procent), ale w tamtych czasach właśnie tak kształtowała się sytuacja. Fundusze te ponosiły całkiem spore ryzyko, gdyż nie wiedziały, ile wpłynie do nich środków i ile wypłynie. Nie miały łatwego zadania i stąd takie koszty.

 

A jakie marże dopuścił nasz rząd dla zarządzających OFE. Do dziesięciu procent! Dziesięć procent na zarządzenia finansami, gdzie tak naprawdę nic wielkiego do roboty nie było. Stały, przewidywalny wpływ gotówki i brak wypływu. Nic tylko spokojnie można było kupować obligacje skarbu państwa oraz akcje spółek na GPW. Dziesięć procent haraczu, było czymś nie do pomyślenia w normalnym kraju. My nie byliśmy normalni, a firmy spokojnie sobie zarabiały.

 

Znowu zachodni "przyjaciele" mogli nas poklepać po plecach, pochwalić naszą "mądrość" i zachęcać do dalszych kroków. Nie sposób nie lubić takich frajerów.

 

W związku z reformą dokonano także ubruttowienia emerytów, co można było zauważyć na pasku wynagrodzeń. Zarabialiśmy więcej, mimo że dostawaliśmy tyle samo pieniędzy. Oznaczało to w skrócie, iż obciążenie pracodawcy nie uległo zmianie (45% na składki), a jedynie papierowo część składki płacił pracownik (23%), a cześć pracodawca (22%).

 

Promocja, jaka była za panowania Wiesława Kaczmarka okazała się niczym, w porównaniu z aktualną wyprzedażą. Pod młotek poszły cukrownie (kupowali Niemcy), a Bogdan Pęk, który sprzeciwiał się temu procesowi, został skompromitowany. Coś mu podano i puszczono do sejmu. A on zachowywał się jak klaun. Tak się załatwia przeciwników! Niestety. Pod młotek poszła Telekomunikacja Polska. Polskiego monopolistę, który miał dziesięć milionów klientów, sprzedano państwowemu monopoliście innego kraju (France Télécom) oraz spółce Kulczyk Holding. Po prostu dramat, jak można tak ważną firmę sprzedać monopoliście innego kraju!?

 

Sprzedano dwadzieścia procent akcji PZU małej firemce z Holandii i zagwarantowano zakup kolejnych dwudziestu jeden. Eureko, tak nazywała się ta firma. A skąd miała na to pieniądze? Dla tej firmy dwa miliardy złotych to była ogromna kwota. Może wzięła kredyt w Banku Milenium, bo sama nie miała kasy? A może od samego PZU? Ja się tylko pytam. Oczywiście można sobie podrążyć ten temat, który jest niezwykle ciekawy. Zachęcam do tego, można co nieco znaleźć w Internecie.

 

W dniu 1 stycznia 2001 r. nadszedł też kres Ustawy Wilczka (Ustawy o wolności gospodarczej). W jej miejsce weszło Prawo działalności gospodarczej. Komentując to posunięcie, można jedynie zaśpiewać za Elektrycznymi Gitarami (nieco zmieniłem):

 

"To już jest koniec, nie ma już nic, zabrano wolność i jak tu żyć"

 

Od tego momentu zacznę także wskazywać jaki nominalny deficyt miał budżet państwa oraz jak kształtowały się kursy walut na początku i na końcu poszczególnych rządów.

 

W 1997 r. a więc w momencie wyjścia (scheda po SLD) deficyt wyniósł 6,8 mld zł, w 1998 r. 13,2 mld zł, w 1999 r. 12,5 mld zł, w 2000 r. 15,4 mld zł, a w 2001 r. poszybował do poziomu 32,4 mld zł. Od tego czasu w szybkim tempie zaczęliśmy zwiększać zadłużenie. Jeżeli chodzi o kursy walut to w momencie objęcia władzy przez ten rząd, to jest w dniu 31 października 1997 r.: dolar amerykański (USD) kosztował 3,5 zł, EUR 4,0153 zł a frank szwajcarski (CHF) 2,5077 zł. W ostatnim dniu rządów to jest w dniu 19 października 2001 kursy przedstawiały się następująco: USD 4,1019 zł; EURO 3,6891 zł, a CHF 2,4972 zł.

 

A jaki to miało wpływ na inne wskaźniki ekonomiczne? Powiedzmy sobie szczerze, nastąpiło, gwałtowne hamowanie. Wzrost PKB w latach 1998-2000 na poziomie 4,6% natomiast w 2001 r. wyniósł jedynie 1,2%. Inflacja w 2001 r. wyniosła 5,5%, a bezrobocie wzrosło do poziomu 16,4%. Trzeba przyznać, iż Leszek Balcerowicz umiał generować bezrobocie.

 

Wielkie cztery reformy nie były dobre dla budżetu i tylko idiota mógł tego nie zauważyć. Wygląda jednak, iż wielki "Guru" Balcerowicz nie wiedział, co się stanie i zorientował się dopiero w połowie 2000 r., iż wszystko się wali i podał się do dymisji. Po nim na stanowisku ministra finansów pojawił się Jarosław Bauc i ujawnił, iż bez podjęcia oszczędności, deficyt budżetu państwa wyniesie sto miliardów złotych! Nawet na te czasy pieniądze ogromne. Liberał, człowiek, który wytyka PiS-owi na każdym kroku jego niegospodarność, sam przyczynił się do tego, iż mieliśmy potencjalną dziurę budżetową na poziomie stu miliardów złotych.

 

Stworzyliśmy ociężałe, niewydolne, zbiurokratyzowane państwo, a to dało podstawy do zadłużania kraju na niespotykaną w Polsce skalę. Polska zaczęła pożyczać naprawdę wielkie kwoty i często pożyczała w walutach obcych, nie zważając na ryzyko z tym związane. To samo zaczęli robić zwykli ludzie, zaciągając kredyty w walutach obcych.

 

Zapamiętajmy twórców tego "sukcesu". Jerzy Buzek – Premier, Leszek Balcerowicz – Minister Finansów, Emil Wąsacz – Minister skarbu państwa, Janusz Steinhoff – Minister gospodarki.

 

W końcu rządy AWS się kończą i do sterów ponownie zasiada SLD.

 

cdn nastąpi

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (23)

  • bogumil1 23.03.2020
    No w tej części pojechałeś równo. Tak rzeczywiście było. Już samo stworzenie tych niepotrzebnych nikomu powiatów to jawna zgoda na rozkradanie państwa i generacja dodatkowych miliardowych kosztów. A przedsiębiorcy na to wszystko harują i jeszcze dalej popierają tę mafię. Dziwię się też, że pis też nic nie robi z tym powiatami, ani mru, mru.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    PiS w tym uczestniczył
  • bogumil1 23.03.2020
    Józef Kemilk no tak, jako pc. Zakładam, ze Kaczor nie był wtedy tego świadom, przy dobrej woli oczywiście to założenie robię. Zresztą być może Ozar ma rację, że to pis też diabła warte.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    Biorąc pod uwagę ich ostatnie kroki związane z pomocą wszelakiego rodzaju, to obawiam się, że nie zmądrzeli (mówię tylko o sprawach gospodarczych.
  • bogumil1 23.03.2020
    Teraz to już chyba dla wszystkich nie starczy, to się dopiero zacznie jazda.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    bogumil1 Jak dla mnie idzie ostry kryzys, nie tak jak w 2008 r.
  • bogumil1 23.03.2020
    Józef Kemilk dlatego napisałem, że będzie ostra jazda, i wszyscy którzy dotychczas wieźli się na jakichś państwowych przekrętach i myśleli, że tak będzie do końca życia, mogą się srogo rozczarować. Moja teściowa zawsze powtarza widząc te chałupy po 20 - 300 metrów kwadratowych zawsze powtarza, niedługo nie będą ich mieli za co utrzymać, ani za co ogrzać. Jak w czasie wojny.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    bogumil1 Oby nie mieli racji. Ale licytacje komornicze mogą być normą.
  • Ozar 23.03.2020
    Generalnie się z wszystkim zgadzam. Twój opis w miarę dokładnie, choć bardzo skrótowo pokazuje kolejne lata. Co do AWS to tak na prawdę nie wiadomo kto wtedy rządził, bo zboku siedział Krzaklewski, ale jakoś nie wyglądał na prawdziwego wodza, choćby takiego jak dzisiaj Kaczyński. Co do owych czterech reform to rzeczywiście były można powiedzieć bardziej szkodliwe niż ich brak. Można tu powiedzieć, że lekarstwo było znacznie gorsze od choroby. Co do takich firm jak Eureka czy innych takich dziwnych tworów, to w większości były to wydmuszki założone przez służby wojskowe a kasa pochodziła między innymi z Fozzu, gdzie jak wiesz zniknęło ponad 1,6 mld dolarów. Cukrownie to jawny szwindel, ale cóż przynajmniej wiemy kto to kupił, choć i tutaj też maczały ręce służby nie tylko polskie. O OFE nawet mi sie nie chce pisać, bo tu słowo szwindel niczego nie oddaje. Co do zadłużania to niektórzy mówią i piszą że Gierek brał kredyty i nas załatwił. Hahahaha dobre tylko że spora część branych wtedy kredytów poszła na rozwój, drogi, nowe technologię itd. Teraz kolejne rządy wzięły już jak czytałem około 50 razy tyle kredytów, tylko nikt nie wie na co poszły kwoty już chyba przekraczające bilion dolarów. Ciekawie się czyta, choć smutno. Niestety dalej jest i będzie znowu smutno itd. 5
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    Dzięki za komentarz. Niestety nie mieliśmy szczęścia do rządów. Pewnie dlatego, że tak naprawdę nie mieliśmy wyboru. Co do zadłużania, to niestety masz rację. Wszyscy mówili Gierek zadłużał, ale za Gierka nie pożyczono aż tyle i coś budowano.
    W 10 lat wybudowano 2,2 mln mieszkań. Zaczęto budować obwodnice miast, drogi szybkiego ruchu, co miało stać się jednym z ważniejszych ogniw nowoczesnej gospodarki. Następowało unowocześnianie gospodarki na masową skalę. Unowocześniano cukrownie, powstał Ursus, zaczęto produkować Fiata 126p na masową skalę, zbudowano kompleks chemiczny w Policach. Powstawały elektrownie (Kozienice, Połaniec, Rybnik, Dolna Odra, Jaworzno, Ostrołęka). Modernizowano zakłady w oparciu o zachodnie licencje. Powstało wiele fabryk, w których znajdowali zatrudnienie Polacy z pierwszego wyżu demograficznego.
    Okres Gierkowski nie był taki zły.
  • bogumil1 23.03.2020
    Mam jeszcze pytanie, żeby to sprawdzić, czy to tego Pęka czy Gabriela Janowskiego czymś napili, żeby ośmieszyć. Prosta metoda ośmieszenia, u nas ludzie nie dociekają dlaczego, ani myślą dociekać, wystarczyli skaczącego posła i pomyśleli, że głupek. Ale to chyba jemu jeśli się nie mylę, że zostało tych parę cukrowni pod szyldem "Polski cukier". Bo bez niego nie byłoby ani jednej.
  • bogumil1 23.03.2020
    Sorki za błędy, ale całe wyrazy mi uciekają.
  • Ozar 23.03.2020
    Bogumił dokładnie tak, zrobili z Pęka i Janowskiego głupków i to poszło w Polskę. To stare ale zawsze działające zagranie propagandowe . Ludzie się śmiali A cukrownie poszły dla swoich za grosze.
  • bogumil1 23.03.2020
    Ozar ciekawe za co, kogo się teraz wezmą, bo kamienice komunalne też już rozszabrowane, ludzie na bruku albo mieszkają i płacą horrendalne czynsze, zakładów państwowych już prawie nie ma do rozszabrowania? Może za bloki spółdzielcze, albo/i prywatne domki zaczną ludzi wyrzucać z mieszkań i przejmować? To są bezwzględni bandyci, w tej mafii są sędziowie, adwokacki, prokuratorzy, politycy, no i na wierzchu niepolskie służby specjalne, które każdemu tyłki liżą, kto im lepiej posmaruje.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    Gabriela Janowskiego. Są filmiki na youtube
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    Ozar Teraz przymierzam się do drugich RZĄDÓW SLD. I najśmieszniejsze jest to, że przegrali przez "Aferę Rywina", a to było jedno z najmniejszych przewinień kolejnych rządów. Wystarczy nagłośnić sprawę w mediach i na przykład złamanie paznokcia będzie większym przewinieniem niż zabójstwo. I ludzie w to uwierzą.
  • bogumil1 23.03.2020
    Józef Kemilk nie rozumiem też motywu, bo na aferze Rywina najwięcej wizualnie stracił Michnik, dlaczego to w ogóle odpalono. Przecież to co odpalono na taśmach prawdy, miało tysiąckrotnie większy ciężar gatunkowy, a po nie została zmieciona tak jak sld. Bo po rywinie sld dosłownie zmiotło z polityki na długie lata. A teraz, tyle przekrętów ujawnionych własnymi ustami bonzów z po, a i tak jakieś 30 procent gotowa na to głosować.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    bogumil1 Takie życie. Wszystko można wykreować.
  • Ozar 23.03.2020
    bogumil1 Jeśli wejdzie ustawa 447 to wezmą nam lasy komunalne, uzdrowiska, jeziora, być może Orlen itd. Tu w gre wchodzi ponad 300 mld. dolarów, więc grozi nam wyprzedaż wszystkiego co jeszcze mamy. A tak na marginesie o co chodzi z Betti bo czytałem że została zbanowana.!!!
  • Ozar 23.03.2020
    bogumil1 Co do afery Rywina, to mi wygląda na jakąś wojnę między służbami. Być może ktoś tam kogoś wyr....ł na gruba kasę i ten wykiwany zemścił się wystawiając Rywina. Tak naprawdę poza Rywinem nikogo nie ukarano, czyli sprawę zamieciono pod dywan. Rywin odsiedział swoje i dostał swoja kasę.
  • Józef Kemilk 23.03.2020
    bogumil1 Michnik chciał na tym wygrać, a to był początek końca wiarygodności Gazety Wyborczej.
  • bogumil1 23.03.2020
    Ozar tak, za coś za co większości osób nic tutaj się nie dzieje, albo co najwyżej otrzymują dwudniowe blokady swoich wpisów. W dodatku Dekaos Dondi, nadałem mu pseudonim damski bokser, sponiewierał ją już po zabanowaniu w pseudosatyrze, do czego podlec wykorzystał konkurs literacki "niepowtarzalny styl z opowi". Na wyraźną prośbę nie usunął tego ani on, ani admin. Karawan po tylu wulgarnych odzywkach nadal sobie tutaj hasa. Widzisz jaka tutaj panuje sprawiedliwość.
  • bogumil1 23.03.2020
    Józef Kemilk ta gazeta to chyba nie była wiarygodna nigdy, tylko parę lat pierwszych maskowała się promując takie kreatury jak Mazowiecki, Geremek, Kuroń i podobne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania