Polska – Meksyk 0:0

Za nami pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Los rzucił nas w objęcia nieobliczalnych Meksykanów, a więc "będzie Meksyk" chciałoby się powiedzieć. Oba zespoły wystawiły taką samą liczbę zawodników i tyle samo bramkarzy – po jednym. Niejeden wyjadacz powiedziałby, że rzecz zaskakująca, nie dla mnie jednak. Nie na darmo śledzę Mistrzostwa Świata od tych w Hiszpanii. Tak więc doświadczony jestem i kibicować umiem, a jak kto myśli, że się nie znam, to niech se tak uważa. A co!

 

Nie ukrywam, że pierwsze trzydzieści minut przespałem i to przewinienie przyjmuję na klatę. Jednak gdy tylko włączyłem telewizor, wydawało mi się, że Lewandowski, stojąc nieco z boku jara trawkę. Nie podjąłem się jednak analizować tego nieco zaskakującego zdarzania, gdyż zwyciężyło piękno footbolu. Obserwowałem bezbłędną grę obu drużyn i coraz to bardziej śmiałe ataki Meksykan (wpływ wydychanego przez Lewego dymku?). Nasi umiejętnie unikali strzałów na bramkę, Meksykanie także postępowali podobnie. W tym czasie mój królik jeden jedyny raz wszedł na grzbiet kota i nieco go pomasował, czyli poprawnie, ale bez błysku.

 

Minęła pierwsza część meczu i mogłem nieco ochłonąć. Druga część kolejny raz zaskoczyła, drużyny zmieniły połowy boiska i wydawało się, zmieni się wszystko. Jednak taktyka była taka sama, za wszelką cenę Polacy unikali strzałów na bramkę i pewnie udałoby się, gdyby nie nowoczesna technologia – do diabła z nią! Znikąd sędzia ukarał nas karniakiem. Lewandowski położył piłkę na wapnie, ale nie uczynił tego tak dobrze, jakby to widział sędzia. Jakież to miało konsekwencje, to wiedzą doskonale wszyscy poszukiwacze dziury w całym. W każdym razie udało się i piłka idealnie leżała na białym punkcie otoczonym przez równo przystrzyżoną zieloną trawkę.

 

I stało się, po raz pierwszy (i przedostatni) nasi oddali celny strzał na bramkę. Lewandowski momentalnie chwycił się za głowę, a i reszta zawodników nie wyglądała na zadowolonych. Strzelił celnie, ale chciałoby się zapytać, gdzie przedmeczowe ustalenia? Niestety, stało się!

Ten, kto ogląda żużel, wie że najlepsze są momenty tuż przed wyścigami, gdzie cudnie ubrane panie demonstrując niewątpliwe wdzięki, wskazują, z jakiego miejsca ruszy dany żużlowiec. Na tych mistrzostwach świata także postawiono na panie, tylko w jaki sposób! Niby wysoko trzymały tarcze z numerami zawodników, ale co z tego! Te ich ubrania... Chciałoby się machnąć ręką i przejść obojętnie, tylko jak się pytam?

 

Meczu już nic nie uratowało. Nie wbiegło żadne zwierzątko, żaden kibic, choćby nagi. Jak stały dwie bramki, tak stały do końca, a zawodnicy bez względu na kolor kubraczka zwiesili głowy i poszli do szatni. Dopiero tam mogli świętować, przed nimi mecz o wszystko! W końcu tradycja rzecz święta.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • MartynaM dwa lata temu
    Widać, że kibic z Ciebie, ja nie przepadam za nożną i uczciwie się przyznaję, że nie oglądam, jeszcze, jak przebija z treści, nic nie straciłam.

    Napisałeś z polotem, fantazją. Czuć, że pisanie sprawia Ci przyjemność, lekkość pióra widoczna, stąd też z zainteresowaniem przeczytałam.

    Pozdrawiam
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Kiedyś byłem kibicem, teraz już nie. A od piłkarzy oczekuję ambitnej walki, a tego nie widzę. Może piłka inna.
    Dzięki za miłe słowa
    Pozdr
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Ja nawet nie wiedziałem, że to z Mexykiem gramy... Text super, szczególnie taktyka nie strzelania do bramki ?
    Podobno nasi prosili pilota, żeby nie gasił silnika samolotu, bo zaraz wracają ?
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    ?????
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    dzięki za wizytę i koment. Jak dobrze pójdzie, to możemy zdobyć Mistrza Świata nie strzelając z gry żadnej bramki:)
    Pozdr.
  • MKP dwa lata temu
    Ja wielkim fanem piłki nożnej nie jestem, ale zawsze oglądałem mecze reprezentacji ze względu na zdrowy patriotyzm: zawsze mnie cieszy, jak Polacy gdzieś odnoszą sukcesy.
    Niestety FIFA, jako organizacja, potwornie mnie obrzydza, a w przypadku Kataru, przeszła samą siebie. Sam fakt sponsorowania budowy stadionów na trupach już jest obrzydliwy, a to, że zgodzili się transmitować na Rosję, przelało czarę goryczy.
    Może to jest idealistyczne podejście, ale międzynarodowy sport nie powinien pompować pieniędzy w takie miejsca jak Katar, czy obecnie Rosja.
  • Poncki dwa lata temu
    Nie zrozum mnie źle, ale nazywanie patriotyzmu zdrowym w odniesieniu do oglądania reprezentacji Polski w gałę, jest w mojej opinii sporym nadużyciem.

    Albo oni robią zakłady bukmacherskie i celowo nie grają, żeby zgarnąć pieniądze albo ktoś na nich rzuca klątwy jak jadą na mundial. W żadnym przypadku nie są godni zaufania jakim ich obdarzono.

    Co do samego mundialu to uważam, że tegoroczny należy bojkotować. Okoliczności w jakich został zorganizowany, to kolejny krok po korupcji czyli bestialskie mordowanie ludzi (o czym wspomniałeś).

    Dla mnie impreza w Katarze to, potworny żart z życia ludzkiego. Uważam, że godząc się na to co ma obecnie miejsce, jako społeczność światowa, otwieramy drogę kolejnym nadużyciom, a tym samym powinniśmy się poczuwać do odpowiedzialności za śmierć ZAMORDOWANYCH niewolnicza pracą ludzi.
  • MKP dwa lata temu
    Poncki

    Rozgraniczam poczucie patriotyzmy na zdrowy i złudny, Polakom kibicuję zawsze, jak gra reprezentacja, nie dlatego, że lubię piłkę a dlatego generalnie lubię jak nasi sportowcy odnoszą sukcesy:)
  • Poncki dwa lata temu
    MKP
    Świetnie Cię rozumiem, ale po mojemu jak ktoś bierze na zawody całe rodziny i bardziej skupia się nad tym, że dziś na obiad będą perliczki, to moim zdaniem może być niewystarczająco skoncentrowany nad faktycznym celem swojej podróży.

    Z powodu zachowania naszych piłkarzy na poprzednim mundialu, po prostu nie uważam, żeby byli godni nosić orzełka.
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Też fanem wielkim nie jestem i chciałbym tylko ambicji. to pokazali nasi koszykarze i siatkarki.
    A światem rządzi kasa, więc nikt nie będzie patrzył na prawa człowieka (Chiny, Katar itp)
    Dzięki za koment
    Pozdr.
  • Poncki dwa lata temu
    Józefie,
    po Twoim tekście postanowiłem rzucić okiem na skrót meczu. Pierwsze dwa podania jakie zobaczyłem w wykonaniu Polaków utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie są godni nosić orzełków. Głównie dlatego, że ci sami zawodnicy na kontraktach potrafią grać rewelacyjnie. Orzełek ewidentnie podcina im skrzydła.
    Co do karnego to zupełnie mnie to nie dziwi.
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Mamy słabych piłkarzy, to cud że są na Mistrzostwach Świata
    pozdr.
  • Poncki dwa lata temu
    Józef Kemilk
    Można być słabym, a pozorować się na grajka lub ambicją wygrywać mecze z silniejszymi drużynami. Można też być świetną drużyną, która lekceważy każdego przeciwnika, lub skromnie wykorzystywać swoje umiejętności na drodze do wygranej.

    Uważam, że naszym orzełkom nie brak umiejętności, a pokory i dyscypliny.

    Zwróć uwagę, że w mistrzostwach Europy, poprzedzających mundial w rosji zagrali fenomenalnie (moim zdaniem). Uważam, że zasłużyli wtedy na wiele więcej niż zdobyli. Co znaczy, że grać wcale potrafią.
    Dlatego z wielką nadzieją patrzyłem na to jak zagrają w rosji, a oni pokazali jedynie goły tyłek, całkowity brak zaangażowania i obiady z perliczek na fejsbuku.

    Zawiodłem się i tyle.

    Pozdrawiam.
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Poncki oni są słabi z wyłączeniem Lewego i Zielińskiego, może Szczęsnego. A ambicji zero. Chociaż na razie lepiej od Argentyny i Niemców?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Józef Kemilk↔Fajnie napisany tekst, ze specyficznym humorem. Nie nudzi się człek na takim opisie meczu:)
    Pozdrawiam?:)
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Dzięki serdeczne
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania