Rozdział 1 Koniec Dzieciństwa z książki " Dwanaście Miast "

Rozdział 1 Koniec Dzieciństwa

Rok 1984 po przebyciu warenów Ósme Miasto.

 

Sto ósma drużyna kadetów dzisiaj miała przejść swój tak zwany chrzest bojowy czyli pierwszą służbę na murze. Przed frontem drużyny przechadzał się starszy lejtnant Igor Morg już starszy wysoki mężczyzna po pięćdziesiątce z przyprószonymi siwiznom włosami. Był oficerem doświadczonym w bojach, przeżył atak warenów z dnia św.Irmira gdy na ósme miasto napadło ponad czterysta tysięcy warenów służył wtedy w 14 Pułku ochrony murów jako żołnierz płotowy. Lecz Morg wiedział że to nie jest maksymalna liczebność tych plugawych stworzeni trzydzieści osiem lat temu w pierwszym roku jego służby gdy odbywał swoją wachtę na wierzy obserwacyjnej przy lunecie na własne oczy ujrzał atak na dziewiąte miasto nie znał dokładnej liczby tych plugastw lecz obstawił by że było ich kilka milionów. Po tym właśnie ataku to właśnie miasto upadło. Wiedział że atak na ósme miasto w dniu św.Irmira były jednie zajawką możliwość wroga. W sto ósmej drużynie kadetów służyło również rodzeństwo Irenia i Saren Halingowie . Irenia siedemnastoletnia dziewczyna średniego wzrostu i o pięknych włosach koloru zboża oraz o błękitnych oczach. Saren jej brat nie był w cale do niej podobny był od niej młodszy o rok i sporo wyższy miał brązowe włosy i zielone oczy był dobrze zbudowany i idealnie nadawał się na żołnierza. Byli sirotami. Dwa lata temu uciekli ze sierocińca gdzie byli bardzo źle traktowani no ale cóż się dziwić czwarta dzielnica handlowa nigdy nie cieszyła się sławom dobrej części miasta. Zgłosili się do punktu rekrutacyjnego nie było problemu z przyjęciem ich do korpusu byli sierotami więc nie potrzebowali zgody rodziców. Podali swoje imię i nazwisko oraz sytuacje życiową, werbownik nie miał żadnych obiekcji i zostali od razu przyjęci. Zaraz został im wydany mundur kadetów czyli czarna koszula mundurowa, czarne spodnie , skurzane buty za kostkę oraz hełm ten mundur różnił się od munduru regularnych żołnierzy ponieważ nie mieli prawa do noszenia twardej brązowej skórzanej kamizelki oraz pasa z bagnetem i ładownicą. Niby oboje wstąpili do tego samego korpusu ale ich zdolności okazały się zupełnie inne Irenia kandydowała do zwiadowców elitarnej jednostki korpusu w której w skład wchodziło jedynie cztery kompanie . Umiejętności tej młodej dziewczyny zaskoczyły nawet Starszego Kapitana Atuana Linera dowódcę kompani zwiadowców w ósmym mieście. Była po prostu wyśmienita w sztuce zwiadowczej dorównywała już poziomem większość żołnierzy należących do zwiadowców więc istniało durze prawdopodobieństwo że zostanie przyjęta do pierwszego plutonu pod dowództwem samego kapitana. A za to Saren miał predyspozycje do zostanie snajperem jego wynik strzałów nawet ze zwykłego muszkietu bez optyki był tak dobre jak ostatniego snajpera który szkolił się w ósmym mieście czyli obecnego chorążego Lusisa Starasa służącego w 17 Pułku Ochrony Murów. Saren miał już w rękach muszkiet kapiszonowy z gwintowaną lufą oraz z optyką ta broń była bardzo droga i mogli nią posługiwać jednie snajperzy. Saren już prawie ukończył kurs strzelca wyborowego więc formalnie miał prawo do posługiwania się kapiszonowcem lecz nie był jeszcze pełnoprawnym żołnierzem tylko kadetem nie złożył jeszcze przysięgi i nie został przydzielony do swojej jednostki więc oddał tylko kilka strzałów z kapiszonowca i tyle ale już wiedział że kocha kapiszonowce i już nigdy nie powróci do broni skałkowej. Nagle starszy lejtnant rozpoczął swoją przemowę :

- Kadeci to wasz ostatni sprawdzian te dwa tygodnie służby tam na górze jako kadeci. Pamiętacie to nie będzie letnia wycieczka lecz ciężki okres w waszym życiu. Nawet zwykły szeregowiec będzie miał prawo do wydawania wam rozkazów. Będzie to test waszej dyscypliny oraz wytrzymałości. Te dwa tygodnie to wasz chrzest kto wytrwa ten przysięgę złoży i dostąpi zaszczytu służenia w korpusie murów jako tarcza ludzkości. I niech bóg jedyny wam dopomoże w tym okresie . A teraz baczności na przód marsz na mur !

***

Na mury miasta prowadziły kręte schody wyjście po nich zajmowało około trzech minut. Te trzy minuty dla wielu z kadetów były nie do zniesienia nigdy nie widzieli świata za murem chociaż słyszeli że jest piękny. Ciekawość po prostu nie dawała im spokoju. Gdy wyszli za progu schodów ujrzeli łąki wokół miasta i krąg lasów na horyzoncie oraz coś co każdego człowieka który znalazł się na murze napawa przerażeniem w odległości jakiś trzydziestu kilometrów od miasta ósmego znajdowały się ruiny dziewiątego miasta. Był to widok iście przerażający lecz miał w sobie również coś urzekającego. Igor Morg gdy tylko znalazł się na murze podszedł do czkającego nań starszego kapitana Zaka Walesa nieformalnego dowódcę 19 Pułku ochrony murów. Formalnym dowódcą tego pułku był pułkownik Hiter Rige był podłym pijaczyną który nigdy nie trzeźwiał tak jak większość dowództwa pułku jedynym starszym oficerem zdolnym podjęć dowództwo tego związku bojowego był właśnie Zak. Generalicja nic nie mogła zrobić z tym problem Rige był whanelektorem dziewiątym w kolejce do tytułu elektora ósmego miasta czyli formalnego i faktycznego przywódcy miasta z prawem do głosu na walnym zgromadzeniu miast. Hiter był czarną owcą rodziny Rige a 19 pułk był jego miejscem zesłania więc Wales nie mógł nic zrobić w tej patowej sytuacji. „Skoro mus to mus” taką właśnie postawę reprezentował starszy kapitan i dzielnie wypełniał obwiązki które należały do pułkownika chociaż miał zaledwie trzydzieści cztery lata i zdecydowanie za mało doświadczenia jak na funkcje którą wypełniał. Kapitan serdecznie przywitał się z lejtnantem :

- Witam pana Lejtnanta dawno pan nie przyprowadzał świeżego nabytku.

- Panie kapitanie ostatni raz było dwa lata temu i z tego co wiem nawet wszyscy przeżyli.

- A owszem Igorze jeden nawet dorobił się młodszego lejtnanta.

- Niech zgadnę nie był to jeden tylko jedna Alin Reis. Zgadłem?

- Hahah!

Zaśmiał się kapitan i rozbawiony powiedział.

- Nigdy nie wdziałem lepszego puszkarza od niej a w dowodzeniu baterią radzi sobie niezgorzej .

- Wiedziałem że będą z niej ludzie.

Ze szczerym uśmiechem powiedział Morg.

- Tak ostatni kadeci od ciebie okazali się świetni. Alę kogo mi dziś przyprowadziłeś ?

Z zaciekawieniem zapytał kapitan.

- Dzisiaj głównie płotowcy no i trochę artylerzystów. No i dwie perełki.

No te perły gdzie się wybierają ?

Zapytał ze zdziwieniem kapitan do 19 pułku nigdy nie trafiali najlepsi.

-Ser to rodzeństwo chociaż na pierwszy rzut oka w cele nie są do siebie podobni. Starsza dziewczyna kandyduje do zwiadowców a jej brat to urodzony snajper.

- Wow! 19 pułk dostanie snajpera no tego to się nie spodziewałem. Czyżby generalicja spojrzała na nasz pułk łaskawszym okiem.

- Jest to możliwe ale myślę że po prostu już wszystkie pułki maja snajpera i tylko u was został wolny przydział. Jeśli chodzi o dziewczynę to kapitan Atuan już wie i po złożeniu przysięgi dziewczyna ma się zgłosić do kompani zwiadowców.

Zak westchną i powiedział:

- Dobra czas przywitać młodzież na murze.

Starszy kapitan podszedł to kadetów i powiedział :

- Młodzieży witam was na murze. Tu się warzą losy ludzkości. Walczymy tu na śmierci i życie z warenami plugastwem tego świata które zaogniło nas właśnie tu za mury. Ale to było im mało zniszczyli już cztery miasta ale my nie dopuścimy do upadku ósmego i wy będziecie częścią tego właśnie dzieła. Czyli obrony ludzkości za murami. Spędzicie tu ostatni etap swojego szkolenia czyli sprawdzian praktyczny odbędziecie służbę jak zwykli żołnierze dostaniecie pełne wyposażenie i zostaną przydzielone wam stanowiska ale musicie pamiętacie że będziecie najniżej w strukturze dowodzenia i musicie wykonywać rozkazy wszystkich żołnierzy starszych stażem. Gdy zakończcie tę próbę pomyślnie złożycie przysięgę i zostaniecie pełnoprawnymi żołnierzami ludzkości. A teraz na stanowiska zgłosić się do swoich dowódców czyli do kapitana Samela Erina dowódcy płotowców oraz do kapitana Lisana Asternsa dowódcy artylerii. Snajper i zwiadowca mają się zgłosić bezpośrednio do mnie ale najpierw niech włożą kamizelkę i pas. Baczność ! Rozkaz Wykonać już !

***

Irenia i Saren zgłosili się do Starszego Kapitana Zaka Walesa.

- Kapitanie! Zgłaszamy się na rozkaz!

Powiedziało idealnie synchronizowane rodzeństwo. Zarazem zasalutowali przykładając prawą pięść do serca. Kapitan odpowiedział tym samym.

- Witajcie młodzieży. Miło mi was poznać Starszy Kapitan Zak Wales nieformalny dowódca 19 Pułku Ochrony murów.

Kapitan zdjął rękawice i wyciągną rękę. Saren jako pierwszy odpowiedział i podał rękę swojemu dowódcy.

- Kadet Saren Haling snajper.

- Miło mi cię poznać Saren mam nadzieję że nasza współpraca będzie owocna.

Następnie kapitan podał dłoni Ireni nie był przyzwyczajony że dziewczyna wita się jak mężczyzna większości dziewcząt podawała rękę do pocałunku. Ale co się dziwił ta piękna dziewczyna nie pochodziła z wyższych sfer a nawet nie z klasy średniej lecz była sirotą z czwartej dzielnicy handlowej czyli złej dzielnicy a nawet bardzo złej ponieważ owa dzielnica była zarzewiem bandytyzmu i wszelakiej przestępczości w ósmym mieście. Korpus wewnętrzny miał durze problem z utrzymaniem kontroli nad tą dzielnicą. No ale tak się zdarza nie tylko Warenowie są plugawi.

- Irenia Haling przyszły zwiadowca.

- Miło mi. A teraz Saren bierz kapiszonowca .

Kapitan podał karabin młodemu kadetowi.

-Tylko go nie zniszcz jest warty dziewiąci tysięcy szylingów więcej niż twój dwuletni rząd. No idź tam na wierzę tam gdzie snajperze pełnią służbę.

- Tak jest Ser !

Z wielkim entuzjazmem powiedział Saren i pobiegł na swoje stanowisko. Zak zwrócił się w stronę dziewczyny.

- A ty kadecie masz jakieś inne umiejętności oprócz oczywistych uzdolnieni zwiadowczych ?

- Tak ser ma trzeci wynik jako strzelec w 108 Drużnie kadetów.

- Umiejętności strzeleckie najwidoczniej są u was rodzinne. Dobra bierz drugiego kapiszonowca i pomóż bratu.

- Tak jest ser.

***

- Irenia a co ty tu robisz?

Powiedział z autentycznym zdziwieniem Saren.

- Mam ci pomóc w robocie przez te dwa tygodnie.

- Przecież jesteś zwiadowcą a nie snajperem!

Zakrzyknął chłopak z jeszcze większym zdziwieniem .

- Saren mam tak jak ty odbębnić dwa tygodnie na murze ,a co mam przez ten czas robić stać w płocie czy przy działach? Wiesz ze zwiadowcy nie przyjmują kadetów każdy z nich odrabiał kocie tygodnie a ja również posiadam snajperskie umiejętności może mniejsze niż ty ale również.

- Przyznaję Ci racje jak zwykle. Ty to jednak w głowie dobrze poukładane masz .

- No pewnie, inaczej jakbyśmy przeżyli te lata w sierocińcu.

Oboje się roześmiali. Chociaż był to śmiech przez łzy. Sierociniec w czwartej dzielnicy był naprawdę okropnym miejscem sposób w jaki byli tam traktowani urągał człowiekowi. Byli zmuszani do niewolniczej pracy i bardzo często bici , chodziły nawet suchy że dziewczęta które skończyły piętnaście lat są zmuszane do prostytucji. Na szczęście udało im się uciec i wstąpicie do wojska gdzie obślizgłe ręce półświatka czwartej dzielnicy handlowej nie sięgały. Nagle rozległ się dziwjęk dzwonów.

- Co to jest?

Spytała Irenia.

-Nie wiem.

Odpowiedział równie zdziwiony Saren. Nagle rozległ się głos sierżantów.

- Alarm Bojowy wszyscy na stanowiska już natychmiast ruszyć dupy!

- O cholera jasna !

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania