Stracone szczęście
25.11.2016 Londyn
Komisarz spojrzał na zwłoki dziewczyny, a raczej to co z nich zostało. Z czarnego worka łypały na niego puste oczodoły. Musiał odwrócić wzrok. Zaklnął w duchu i pomyślał o swojej córce. O Jego jedynym,ukochanym dziecku, które kilka lat temu zgaginęło. Czy została bestialsko pozbawiona życia, czy po prostu uciekła. Może mieszka gdzieś sobie, a może leży na pustkowiu przysypana śmieciami i gruzem.
Krew się w nim zagotowała i przepełniła go nagła rządza zemsty. Musiał znaleźć tego zwyrodnialca za wszelką cenę.
16.07.2007 Londyn
Lato tego roku było wyjątkowo gorące, nawet w deszczowej Anglii. Komisarz John High spędzał urlop razem ze swoją córką, Susan. Dni mijały im beztrosko na chodzeniu do kawiarni i spacerowaniu... wydawało się, że ta idylla może trwać wiecznie. Niestety, dobre chwile zwykle są krótkie.
Komisarz spojrzał na zegarek. Było już dobrze po północy. Susan zawsze była punktualna i zawsze odbierała telefony. Coś musiało się stać... Mężczyzna krążył długo po kuchni i rozmyślał. Do głowy przychodziły mu same złe scenariusze. Odkąd kilka lat temu zginęła matka Susan, dziewczyna stała się oczkiem w głowie ojca i jego jedyną obsesją.
Zdenerwowany zadzwonił do przyjaciółki Lidii, z którą miała spotkać się Susan.
Rozmowa telefoniczna jeszcze bardziej go zaniepokoiła. Lidia nie widziała Susan od paru dni, co więcej nie były na dzisiaj umówione.
Dlaczego Susan go oszukała? Z kim się spotkała? Gdzie teraz jest?
W ciągu następnych kilku dni John postawił na nogi chyba połowę policji w Londynie. W całym mieście rozwieszone były plakaty ze zdjęciem uroczej blondynki. Niestety nikt nie widział Susan. Tak jakby nagle przestała istnieć.
W ciągu miesiąca twarz dziewczyny znał juz niemal każdy na wyspach. Wiadomość o jej zaginięciu pokazywano w każdym dzienniku telewizyjnym.
Komisarz High był bliski obłędu. Susan przepadła jak kamień w wodę. Owszem pojawiło się parę tropów, ale wszystkie prowadziły do nikąd. John nie spał od kilku tygodni, jedzenie paliło go w przełyku, a wyrzuty sumienia dręczy go w każdej sekundzie.
Za wszelką cenę musiał odnaleźć Susan... żywą. Innej opcji nie było.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania