Poprzednie częściWilki-Prolog

Wilki #2

-Dziadku?- Jęknął cicho, gdy już się obudził. Żadnej odpowiedzi. Młody wstał i otumaniony zaczął rozglądać się dokoła. Po ogromnych żołnierzach nie było śladu. Po jego dziadku też nie. Nawet nowo poznane chuderlawe wilki zniknęły. Mały Orion ciągle zadawał sobie pytania. Czemu ich zabrali? Czy jeszcze wrócą? Co mam zrobić? Czekać? A może odejść? Głowę szczeniaka zajmowały tylko te pytania. Jak w transie położył się na miejscu gdzie jeszcze wczoraj spał razem ze swoim ukochanym dziadkiem. Minął dzień, dwa, aż w końcu tydzień. Orion nie potrafił o siebie zadbać przez ten czas. Jedyne co był w stanie teraz robić to leżeć. Nie jadł. Nie pił nic. Po prostu leżał. Wydawać by się mogło, że mały basior zdechnie z głodu lub wycieczenia. Na drodze śmierci, która miała lada chwila zabrać młodego wilka. Stanął Portos. Mimo tego, że mały wilk był, już bliski śmierci zdobył się jeszcze na mały ledwo zauważalny ruch łapą. Tyle wystarczyło ogromnemu basiorowi. Jak przez mgłę Orion usłyszał rozkazy. Chwile potem był już niesiony. Nie był w stanie długo utrzymywać się przy pełniej świadomości. Prawie całą podróż przespał. Kiedy się obudził nie był już na plecach jednego z żołnierzy. Leżał na, jak teraz mogło się wydawać, niezwykle wygodnej... poduszce?! Młodzik zaszokowany szybko podniósł się i ruszył do drzwi. Nie dość, że po drodze wiele razy zaliczył niemiłe spotkanie z podłogą to gdy wyszedł, z czyjegoś przybytku zaczął spadać. Przed szczeniakiem rozpościerała się piękna kraina latających wysp, ale co z tego? Jeśli on nie miał gruntu pod łapami! Leciał w dół. Sam nie wiedział, ile tak sobie spadał. Już pogodził się ze śmiercią i zamknął oczy. O dziwo nie poczuł ogromnego bólu czy dźwięku roztrzaskujących się kości. Tylko lekkie szarpnięcie za kark. Powoli otworzył małe ślepka. Leciał teraz w górę! Jak? Wtedy spostrzegł jakieś wilczysko. Czekaj... Czy on? On ma skrzydła?! Wilczek zaczął się szarpać. Nie przyniosło to żadnego efektu. Po chwili lotu byli już na wyspie, z której Orion spadł.

-Ja... ja przepraszam! Nie chciałem!

-Spokojnie. -Wielki wilk podszedł do Oriona.

-Wiem, co się stało z twoim dziadkiem i jego znajomymi. Postaramy się ich znaleźć. Moja już w tym głowa.-Uśmiechnął się pocieszająco do młodego wilka. Orion chciał zadać jeszcze kilka pytań, lecz już nie zdążył, bo ogromny basior wzbił się w powietrze i odleciał. Młody nie wiedząc, co ze sobą zrobić wrócił do pokoju, w którym się obudził. Kiedy uciekał, nie miał czasu przyjrzeć się mu dokładnie, więc z nudów postanowił zrobić to teraz. Na ścianach wisiały piękne obrazy. Wszystko wskazywało na to, że byli to jacyś zapomnieni już dawno władcy, o których Orion nie miał okazji usłyszeć. Cały pokój wyglądał jak komnata jednego z wielkich królów, o których w swoich historiach opowiadał mu jego dziadek. Było tam też ogromnie okno, z którego rozciągał się widok na całą krainę. Co jak co ale teraz wywarł on na młodym wilku większe wrażenie niż poprzednio, kiedy spadał.

-Cześć!- Ktoś krzyknął głośno.

-Co?! Kto?!-Orion wystraszony nieznanym dogłosem podskoczył.

Następne częściWilki #3 Wilki #4 Wilki #5

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • muuunie 08.06.2016
    Super. Kończy mi się bateria, więc się nie rozpisuję. Daje 5 i czekam ^^
  • vilemo 08.06.2016
    To mi bardziej przypomina nie opowiadanie z gatunku fantastyka ale fajną baśń. Już widzę widzę te piękne krainy, latające wilki.... Daję 5
  • Kajamoko 08.06.2016
    Wilki ze skrzydłami? Ok, nie wiem co ćpałaś, ale ja też chcę xD
    Ale tak na serio to fajne. Nie wiem czemu zabrali tego dziadka, ale się dowiem.
    Zostawiam 5 i czekam ^^
  • Konikowa 10.06.2016
    Brawo! podoba mi się normalnie się wciągnęłam daje 5 i czekam
  • vilemo 10.06.2016
    Kajamoko, czy ty w ogóle czytałeś ten tekst? Dla przypomnienia: "....Wtedy spostrzegł jakieś wilczysko. Czekaj...Czy on? Ma skrzydła?!" I masz wilki ze skrzydłami!
  • Wika881 12.06.2016
    Dzięki za miłe komentarze ^^ I spokojnie nic nie brałam xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania