Poprzednie częściWilki-Prolog

Wilki #4

Mijały dni, miesiące, lata. Orion żył razem z Korą i jej rodziną. Ciągle czekał na powrót swojego dziadka. Niestety na próżno. Już nawet pogodził się z myślą, że go więcej nie zobaczy. Nie ma co rozdrapywać starych ran prawda? Przecież ma teraz coś na wzór dobrej i kochającej rodziny. Nie musi martwić się tak naprawdę o nic. Wszystko jest idealne. Jak wyciągnięte z najpiękniejszej baśni. Niestety to, co piękne nie trwa wiecznie. Wreszcie przyszedł ten czas. Czas, kiedy szczeniak stał się wilkiem i musiał pójść na wojnę. Jako jeden z wielu.

Nim wymaszerowali, zdążył jeszcze pożegnać się z Korą.

-Masz wrócić. -Powiedziała stanowczo. Młody wilk oparł swoje czoło o jej i lekko się uśmiechnął.

-Zobaczysz, jeszcze będziesz miała mnie dość.

-Ale na razie nie mam, więc powtórzę. Masz wrócić.

-Dobrze, dobrze. Przecież nie mogę cię zawieść prawda?- Rzucił jeszcze na odchodne i wymaszerował z resztą. Znaczy się tylko, on maszerował, bo jego kompani woleli polatać. Co nie zdziwiło Oriona. To przecież o wiele wygodniejsze niż chodzenie. Tak naprawdę to on też mógł wybić się w powietrze za pomocą tego napoju, ale wolał zostawić go sobie na kryzysową sytuację. Co będzie marnować coś tak przydatnego. Głupi przecież nie jest.

-Ej! Młody! Co tam tak na dole się szwendasz! Dawaj tu do góry!

-Ja... Bardzo chętnie, ale... Nie mogę!-Po chwili zleciał do niego kilka wielkich basiorów. Tak jak on do latania musieli używać tego dziwnego specyfiku.

-Ano właśnie widzę, że nie możesz. Ty chyba nie stąd prawda? -Orion w odpowiedzi pokiwał głową.

-Jestem Edvin. Ten mały to Cyryl a drugi to Hektor.

-Ty chyba też nietutejszy?

-Nie. Z północy jestem.-To akurat było widać. Jego nowy znajomy był niezwykle umięśniony i tym samym wielki. Gruba, gęsta, ciemnobrązowa sierść pięknie komponowała się z posturą. Jego oczy były niczym odbicie w najczystszej tafli lodowatej wody. Ich ciemna ton po prostu była niesamowita, jego towarzysze nie robili na Orionie tak wielkiego wrażenia. Pierwszy, jak to określił Edvin mały, był faktycznie niski. Gdyby nie fakt, że jest taki mały to niczym bo różniłby się od tutejszych przeciętnych wilków. Szara sierść, żółte, spokojnie oczy. Wilk jak wilk. Za to jego drugi przyjaciel był już nieco bardziej interesujący. Miał zmierzwione kasztanowe futro. Niezwykle zielone oczy. Na pewno prezentowałby się o wiele lepiej, gdyby nie blizny, które pokrywały większość jego ciała. W tym momencie Oriona dręczyły tylko trzy pytania. Kto? Dlaczego? Jak?

-A ty co taki zamyślony? Hę?

-A nic... nic...

-No to opowiadaj! Co cię do boju ciągnie? Rodzina? Przymus?

-Przymus i chęć odnalezienia kogoś bliskiego.

-Któż to taki? Pewnie dziewczyna nie? -Orion nie miał ochoty na zwierzanie się nowo poznanemu wilkowi. Niby jest bardzo miły, można mu zaufać i takie tam, ale po co mu to wiedzieć? Może jednak jest w stanie coś z tym zrobić? A może chce to wykorzystać? Nagle Edvin zaśmiał się głośno.

-Skoro nie chcesz, to nie musisz, mówić do niczego nie zmuszam.-Ostatecznie darował sobie dalsze rozmowy o sobie i postanowił zapytać o swojego towarzysza.

-Czyli jesteś z północy? Skąd dokładnie?

- Z Radalen.-Miasto najbardziej wysunięte na północ. Położone w górach. Srogie warunki, które tam panują, dały w kość nie jednemu wilkowi. Tylko tamtejsi mieli szansę na zwykłe życie w Radalen. Całą drogę tak rozmawiali. Po pewnym czasie do rozmowy dołączyli się także Cyryl i Hektor. Młody wilk dowiedział się, że obydwaj są z Elriz. Dziadek opowiadał mu o tej dolinie. Był tam wyraźny podział na alfy i omegi. A raczej na panów i niewolników. Na sama myśl o dolinie aż Orionem wstrząsło. Dzięki nowo poznanym znajomym droga mu się tak nie dłużyła. Wreszcie dotarli do celu.

Następne częściWilki #5 Wilki #6

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • muuunie 15.06.2016
    Super
    Czekam na następne i daję 5 ^^
  • Konikowa 15.06.2016
    Daje 5 i czekam
  • vilemo 19.06.2016
    Ja też czekam! 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania