Zatopiona w sieci - cz.1

" [04:34 – 2015. 04. 17]

Witajcie. To opowiadanie o mnie, więc najwyższa pora się przedstawić. Nazywam się Marcelina i żyję jak przeciętna nastolatka. Moje życie nie różni się niczym od innych rówieśników, z wyjątkiem jednego szczegółu. Jestem uzależniona od internetu i serwisów społecznościowych. Jeśli nie wejdę choćby dwa razy dziennie na jedną stronę jestem nieswoja i agresywna. Podobno przyznanie się do uzależnienia to pierwszy stopień do jego przezwyciężenia. Ale czy ja tego chcę? Z dnia na dzień, każdy się przyzwyczaja i przestaje mnie odciągać od laptopów, komputera, tableta czy też telefonu. Pewnie pomyślicie, że mam bogatych rodziców, czy też wygrałam w lotto. Nie. Laptop wywalczyłam od Unii Europejskiej za dobre oceny... Zaraz, przecież ja się nie uczę! A jednak, mam dobrą średnią... Komputer ma jeszcze wgrany Windows XP i jest u nas w domu od mojego czwartego roku życia. Tablet wygrałam na konkursie OTWP (Ogólnopolski Turniej Wiedzy Pożarniczej). Telefon także dostałam z tego powodu co tablet, jednak od rodziców. Byli dumni, że mimo mojej niechęci do nauki coś udało mi się osiągnąć. Ale wtedy działałam pod hasłem zazdrości... Rok wcześniej moja siostra wygrała konkurs, dzięki czemu jej artykuł został opublikowany w książce. Jednak ja osiągnęłam większy sukces. Dobrze, wracając do tematu; drugi laptop został mi zakupiony z moich pieniędzy z pierwszej komunii. Więc jakby nie patrzeć na wszystko sobie zapracowałam. Tylko czy ten argument daje mi podstawy do bezkarnego serfowania po sieci, tym samym nie przesypiając nocek? Do cholery, mam 14 lat, a nie śpię po nocach, tym bardziej, że rano powinnam wstawać do szkoły. Wiem o tym, jednak nie potrafię nic z tym zrobić. Doba ma 24 godziny, a ja czuję się obco. Jakby ten czas mijał za pstryknięciem palców.

 

Sprowadźmy temat w stronę mojego życia towarzyskiego. Jeśli jak już wam powiedziałam jestem uzależniona od internetu, moje wszelkie kontakty z ludźmi jednocześnie tam się zawierają. Gdy niewyspana po zarwanej nocce wracam do szkoły, jedynym sensownym wyjściem jest kupienie karabinu i odreagowanie złości na choćby nauczycielce... Jednak, co ona mi zrobiła kiedykolwiek złego. Robi to co musi, to jej praca. Wszystkie pospolite grupki w szkole są podporządkowane jednej osobie. U nas mianowicie; Kasia – szkolna gwiazdeczka, która nie liczy się ze zdaniem innych. Jednak, jeśli już daje komuś prawa głosu, ta osoba nie korzysta, aby się nie ośmieszyć. Czy na tym polega koleżeńskość? Nie potrafię docenić ich dobroduszności, gdy nagle zwracają się do mnie po imieniu. Jedyne pytanie które się wtedy nasuwa to; „Czy ona w ogóle wiedziała do tej pory, że ja istnieję?” Szczerze powiedziawszy, jak najczęściej korzystam z tego, że mogę zostać w domu i zagłębić się w świecie internetu. Tam jestem bardziek śmiała, otwarta i przede wszystkim szczera. Nikogo nie udaję, bo zawsze osobę niechcianą można usunąć ze znajomych. Takie to proste, prawda? W normalnym, realnym życiu, nie potrafimy się unikać poprzez zablokowanie czyjegoś konta. Najwyraźniej w świecie, nie zmienimy środowiska w którym mieszkamy, bo jedna osoba Cię uraziła. Uznajemy to za szczeniackie, a w internecie tak postępujemy. Tam nikt nie ma prawa nas urazić. Jest coś takiego jak zgłoszenie niepokojących treści, więc jednak nie należy nam się prawo słowa w internecie.

 

Dobrze, już dużo wiecie o mnie. Teraz kolej na to jak postrzegam świat. Niesprawiedliwy, pełen ludzi sępów, którzy byleby po trupach dosięgają sukcesu. Jeśli nie jesteś tacy jak oni, uważaj, bo dopadnie Cię bieda. Mówię prawdę. Ile razy w lodówce mojej rodziny zabrakło czegoś tak podstawowego jak masła czy nawet jajek. No tak, dziwne, ale gdy nie masz wygórowanych ambicji, stawiasz karierę na drugim lub niższym miejscu, tracisz stanowisko, pracę, lub zdrowie. To najgorsze, gdy chcesz, ale nie możesz. W moim życiu przeżyłam wiele odskoczni. Raz w górę, raz w dół. Raz szafki pękały w szwach od jedzenia, a za drugim razem nie było nawet węgla, aby rozgrzać dom. Doszły problemy ze zdrowiem taty, a ja zagłębiałam się dalej w internet, gdzie zapominałam o problemach. Po prostu, dobrze, że był.

 

Nie myślcie, że jestem osobą która jedynie przesiada w internecie. Mam jeszcze kilka pasji, m. in;

Śpiewanie, pisanie własnych opowieści, lub czytanie czyiś. Jestem dobra w szyciu i projektowaniu ubrań, jednak najlepiej je przerabiam. Zmęczenie fizyczne, daje mi odpocząć psychicznie. Ale od czego? Od życia nastolatki. Dorośli nie zrozumieją. Nie chodzi mi o nic złego. Po prostu stoją nad nami w szczeblach życia. My im nic nie zakażemy, oni wbrew naszej woli mogą. Czasem jestem zła na niektóre ich postanowienia, jednak czasem czuję się niedorosła do podejmowania decyzji. Wtedy cieszę się, że mam rodziców. "

 

Zakończmy na dzisiaj ten wpis. Właśnie wstaje słońce, a ja muszę jeszcze zrobić lekcje do szkoły. Tak, nie spałam. Ale cóż, wracajmy do życia. Mimo świata wirtualnego jakieś życie jeszcze mam. Tylko niestety marne... Bo jak można je nazwać... Zresztą, o wszystkim co mnie jeszcze trapi (,a uwierzcie jest tego dużo,) dowiecie się, jeśli będziecie czytać, w kolejnych wpisach moich szalonych, czasem przepełnionych łzami lub niewiarygodnym uśmiechem, wpisach

 

_______________

Stworzyłam opowiadanie, gdzie będę mogła pisać o sobie, a jednocześnie i nie. Pewne wydarzenia są żywce wyjęte z mojego życia, inne są zmyślone. To od was zależy jak je zinterpretujecie i czy wyczerpiecie z nich jakiekolwiek wnioski.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • BreezyLove 17.04.2015
    Jest świetne :) swobodnie napisane i przyjemnie się to czyta :) 5
  • NataliaO 17.04.2015
    Lubię czytać coś, co jest pisane od siebie. Jest w tym płynność i naturalność. Przyznanie się do uzależnienie to pierwszy krok do zdrowia, ludzie są niestety nie fajni. Dobrze ukazałaś świat oczami chyba zmęczonymi tym otoczeniem. 5:)
  • Ktokolwiek 17.04.2015
    Podoba mi się, ja też mam 14 lat, chociaż na profilu pisze ze 15, bo jestem z grudnia 2000 roku. Mój pogląd na świat jest bardzo podobny do twojego. Chętnie poczytam o tym więcej :)
  • KarolaKorman 17.04.2015
    wkradł się błąd; ,, i czy wyczerpiecie z nich jakiekolwiek wnioski.'' powinno, być wyciągniecie jakieś wnioski. Opowiadanie ciekawe i zasługuje na 5 ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania