Poprzednie częściZatopiona w sieci - cz.1

Zatopiona w sieci - cz.2

Czy kiedykolwiek czuliście się, jakby coś lub ktoś kierowało waszym życiem? Nie chodzi tu o przeznaczenie czy coś w tym guście. Chodzi o ludzi, którzy pragną wszystko kontrolować. W efekcie podejmują za Ciebie decyzje, nawet jeśli są one korzystne tylko dla nich. A ty przez to cierpisz... Znów napiszę o mnie. W życiu każdego normalnego człowieka pojawiają się choroby. Akurat w czwartek... Czemu?! W ten dzień mieliśmy akurat zajęcia techniczne, czyli zajęcia z gotowania. Jeśli nie wiecie, w każdej klasie jest jedna osoba wyśmiewana i poniżana. I odpowiadam na kolejne pytanie; To nie ja. Jednak wiem co ona przeżywa. Zawsze jestem przy niej, gdy mnie potrzebuje. I rozumiem także ludzi, którzy mnie ignorują. Nie ma we mnie nic specjalnie interesującego. Rozumiem, że gdy jestem taka cicha, nie zauważą mnie i przez przypadek zamiast na ławce, usiądą na mnie. Wolę obojętność od fałszywej przyjaźni, gdy obrabiają mi tyłek za placami. Jednak nie zawsze wszystko dzieje się po naszej myśli, a osoby które uważasz za obojętne stają się wrogami, którzy przydzielają cię do pracy z osobą wyśmiewaną. Tylko ciekawe, bo wtedy nie to ona jest obrażana, ale ty. Że zadajesz się z patologią i oni by tego nie wytrzymali. To ciekawe... Sami mnie do niej przydzielili, a teraz 'żałują' mnie. Moje nerwy nie wytrzymały. Ja już mam dosyć. Po prostu, po ludzku dosyć. Praca grupowa w szkole polegała na zrobienie przepisu, zrobieniu zakupów i przyrządzenia dania na lekcji. W środę po lekcjach, koleżanka (osoba wyśmiewana) wystawiła mnie, bo nie miała czasu. Usiadłam przed laptopem i napisałam do niej; Co mamy zrobić jutro na lekcji, bo nie było mnie, gdy pani zadawała projekt. Nie odpisywała kilka godzin, chociaż była dostępna. Kiedy już zauważyła (dzięki ci Boże) moją wiadomość, zaczęła do mnie wysyłać wiadomości; „No właśnie co zrobimy?”. Nie było mnie na lekcji, a ona się mnie pyta co robimy! Jeszcze czego. Zgłosiłam się do niej, żeby mi pomogła, a ona zachowała się jak dziecko. Postanowiłam, że teraz ja stanę się obojętna. To co zrobiła moja kochana koleżanka? Zaczęła mnie zasypywać spamem wiadomości na facebook'u i na gg... Do tego sms'y... Kiedy wystawiła mnie dla innej przyjaciółki, która tylko robi jej obciach, byłam jej obojętna. Ale wieczorem pragnęła pomocy. Ale czy ona była przy mnie kiedy jej potrzebowałam? Chciałam w końcu oderwać się od mojego uzależnienia i spotkać się z nią, tak normalnie poza domem. Kiszę się w tym budynku kilkanaście godzin dziennie, więc przyda mi się ruch. Ale ona mnie po prostu zignorowała. Poczułam się po prostu nikim. Każdy człowiek miał kiedyś chwilę załamania, tylko, że moja trwała kilka dni, przez które nie chciałam wychodzić do szkoły. Rozumiem obojętność, ale nienawiść ze strony ludzi mnie przeraża. Zapierałam się rękami i nogami, jakby szkoła mnie parzyła. Nienawidzę tych ludzi. Tylko tyle mam do powiedzenia. Przecież w szkole kierują nami gwiazdeczki, czyli osoby popularne. Osoby z wypchanym forsą portfelem, lub z wysoko postawionymi rodzicami. Córka pielęgniarki ma gorszą reputację od córki nauczycielki. Przecież to normalne. Czasem wkurza mnie, gdy ludzie dzielą się na grupy, jak w średniowieczu. Chłopi , czyli ja i Justyna. Mieszczanie, czyli osoby które są mało popularne, ale lubiane. Szlachta, czyli podwładni jedynej gwiazdy. Oraz najwyżej postawiony król, czyli oczywiście jedyna przewodnicząca klasy. Głowa samorządu, która nie boi się wyzwań i ludzi. Dlaczego? Jej ojciec ma firmę budowlaną, prosperującą w całym kraju, a mama jest katechetką w kilku szkołach. Nigdy nie wiedziała co to bieda, więc nie będzie nigdy doceniać bogactwa. Nienawidzę popularsów.

 

A gdzie doskonale potrafię zapomnieć o trudach codzienności? W internecie. Moim uzależnieniu.

 

Mam teraz do was pytania. Nie musicie odpowiadać w komentarzach. Wystarczy, że sami znacie odpowiedź na nie.

Czułaś/-eś się kiedyś pomijany/-a?

Nienawidzisz dzielenia na grupy według popularności?

W której z nich jesteś?

Dobrze Ci tam?

Czy rozumiesz stanowisko innych ludzi? Każde słowo może ranić, szczególnie osoby które dużo przeszły.

Czy często wychodzisz do ludzi, spotykasz się w realu?

Czy także czujesz, że w internecie wszystko jest łatwiejsze?

 

Wszystko można zmienić, począwszy od siebie, aż do innych ludzi. Swoim zachowaniem dajemy przykład niektórym osobom, więc nie zachowujmy się jak egoiści. Inni mogą odpłacić się nam tym samym. Dobro powraca do nas dwukrotnie ;) Szanujmy innych zdanie, a sami będziemy szanowani.

 

Wszystko co na razie leży mi na sercu. Miałam pewną załamkę, powiedzmy. Leżałam kilka dni w łóżku i nie miałam nawet ochoty wstawać, aby się napić wody. Płakałam i szczerze, nie pomogło mi to. Mam całe życie, aby się ogarnąć. Do tej pory jestem osobą negatywną. Siedzę w domu i płaczę często, gdy wspominam pewne rzeczy. Osoby które mnie zdradziły, a dla mnie były wszystkim. Zdrada boli, a po pewnym czasie, wraca ze zdwojoną siłą. Ja wybaczyłam, chociaż nigdy już nie odezwę się do kilku osób. To dziwne, że wymyślamy dla osób które nas ranią wymówki. Jeśli kogoś kochamy, pragniemy aby wszystko co się przez tą osobę stało było snem. Koszmarem, który lada chwila zniknie i zapomnimy o ranach. Tak się nie da, ale warto próbować, aby zapomnieć na chwilę. Może to jedynie pięć minut, ale wobec takich ran, to już wilki postęp

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 17.04.2015
    Czułaś/-eś się kiedyś pomijany/-a? - Nie.
    Nienawidzisz dzielenia na grupy według popularności? - Jestem już 29lat to nie chodzę do szkoły, ale jak chodziłam to szczerze tego nienawidziłam.
    W której z nich jesteś? - byłam w tej i w tej, różnie hehe
    Dobrze Ci tam? - lepiej się czułam tam gdzie mnie znali i kochali czyli w tej jakby słabszej grupie, mniej popularnej.
    Czy rozumiesz stanowisko innych ludzi? Każde słowo może ranić, szczególnie osoby które dużo przeszły. - zawsze starałam się rozumieć innych, nigdy nikogo nie obrażałam bez powodu albo jakiś głupich zachcianek; najczęściej mnie ranił ktoś ale wyrosłam z płaczu nad tym; Cenie sobie osoby, które więcej przeszły bo mają więcej w sobie pokory i mądrości niż co nie którzy.
    Czy często wychodzisz do ludzi, spotykasz się w realu? - kiedyś tak, teraz jak choruję to bardziej siedzę w domu wychodzę jak mam siły witalne :)
    Czy także czujesz, że w internecie wszystko jest łatwiejsze? - nie wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, dla nie których pewnie jest łatwiej bo nikt cię nie zna i możesz się wygadać, obcym lepiej jest się wygadać niż bliskim; a tak w ogólę wszystko zależy od naszego postrzegania.
    OPOWIADANIE bardzo jest mądre, i dobrze się czyta. Ja nauczyłam się nie wybaczać. Nigdy nie wybaczam, także pochwała dla bohaterki, że potrafi wybaczyć. 5:)
  • Madierka 17.04.2015
    Nie sądziłam, że odpowiesz na to :D Chodziło mi raczej o uświadomienie samej sobie, co robimy dobrze i co źle :) Dziękuję za ocenę.
  • NataliaO 17.04.2015
    Akurat co robię źle i dobrze to aż za dobrze wiem hehe ; Proszę z przyjemnością ją dałam :) Pozdrawiam.
  • Ktokolwiek 18.04.2015
    Ode mnie 5 Masz bardzo podobny tok myślenia do mnie. Gdyby na opowi.pl była opcja rozmowy prywatnej. .. to rozmowa z tobą mogłaby mi dać bardzo dużo. Ja tez zazwyczaj jestem w tej najniższej lub ,, mieszczanskiej" grupie. :)
  • Madierka 18.04.2015
    Zawsze można się skontaktować na innej stronie. To już zależy od Ciebie czy będziesz chciała :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania