Poprzednie częściZmiana - rozdział 1

Zmiana - rozdział 6

Po kilku godzinach długiej, męczącej i nudnej podróży wreszcie dojechaliśmy na miejsce. Gdy wysiadłam z samochodu moim oczom ukazał się duży, piętrowy dom na plaży. Zakochałam się w tym miejscu, ale to nie znaczy, że zapomniałam o tamtym.

- I jak Ci się podoba ? - spytała mama.

- Piękne miejsce. - odpowiedziałam.

- Wiedziałam, że ci się spodoba.

Wzięłam swoją walizkę i ruszyłam w stronę nowego domu. Kiedy weszłam do środka, mało nie zemdlałam.Wnętrze domu było urządzone na bogato. Korytarz był długi. Salon obszerny. Na środku pokoju widniał włochaty, brązowy dywan. Na ścianie wisiał czarny, plazmowy telewizor, a na przeciwko telewizora stała czarna kanapa ze skóry. Na dole oprócz salonu była również kuchnia, wyposażona w przeróżne garnki i naczynia.

- Podoba ci się ? - spytał tata. Kiwnęłam lekko głową. Byłam tak oszołomiona, że nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa. - Poczekaj, aż zobaczysz swój pokój. - tata wziął ode mnie walizkę i poszedł na górę, a ja ruszyłam za nim. Szliśmy po dębowych, nowoczesnych schodach dopóki nie stanęliśmy pod drzwiami z napisem " Tu rządzi Asia ". Uśmiechnęłam się widząc ten napis. Tata to zobaczył, uśmiechnął się i nacisnął klamkę. Moim oczom ukazał się duży przestrzenny pokój, urządzony cały na turkusowo (mój ulubiony kolor). Oprócz tego w pokoju było duże łóżko, szafka nocna, toaletka. No i oczywiście garderoba. Podziękowałam tacie za ten cudowny pokój, zostawiłam walizkę i poszłam zwiedzać dalej. W sumie zostały tylko dwie łazienki i ubikacja, ale i tak byłam ciekawa jak wyglądają. Dwie ogromne łazienki z wannami. Jedna nasza, druga gościnna. Ubikacja jak każda ubikacja, a i jeszcze pokój gościnny. Gdy schodziłam na dół, na schodach spotkałam mamę :

-O mamo. Jak ci się podoba nowy dom ?

- Och córeczko. Jest wspaniały. A jak ci się podoba twój nowy pokój ?

- Jest świetny. Tylko jak dla mnie trochę za duży.

- Myślałam, że potrzebujesz więcej przestrzeni, ale najważniejsze, że ci się podoba. Chcesz coś do jedzenia ?

- Nie, dziękuję. Muszę się rozpakować i chyba się położę. Ta podróż mnie wykończyła.

- No to się wyśpij, bo jutro jedziemy wybrać ci szkołę.

- Dobrze. No to dobranoc.

- Dobranoc.

Weszłam do góry po schodach i poszłam do swojego pokoju. Okazało się, że w moim pokoju jest taras. Postanowiłam więc podziwiać widoki. Kiedy znalazłam się na tarasie, moim oczom ukazał się krajobraz zapierający wdech w piersiach. Plaża z błękitnym, kryształowym morzem z lekko szumiącymi falami. Nie mogłam się napatrzeć dlaczego stałam tak wpatrzona w fale, które mnie odprężały. Od podziwiania tego widoku oderwał mnie niespodziewany telefon. W biegłam szybko do środka i podniosłam telefon leżący na szafce nocnej. Spojrzałam najpierw na wyświetlacz : " Numer nieznany ".

- Halo ? - odezwałam się.

- Asiu ? To ty ? - i nagle coś mnie olśniło i powstrzymałam się od krzyknięcia z radości. Znałam ten głos.

- Marcin ?

- Asiu. Tak się cieszę, że Cię słyszę. Już się bałem, że podałaś mi zły numer.

- No co ty ! W życiu bym ci takiego czegoś nie zrobiła.

- Asiu... Radzę ci przystosować, bo zacznę żałować, że cię nie zatrzymałem. - mimo, że próbowałam się nie rozkleić, uśmiechnęłam się. - Uśmiechasz się teraz prawda ?

- A skąd wiesz ?

- Bo cię dobrze znam... Dobra to jak tam podróż ? I jak ci się podoba nowe miejsce ?

- Podróż była bardzo męcząca, a miejsce... ogólnie może być. Z tarasu mam widok na morze...a jeżeli chodzi o dom to według mnie trochę przesadzony.

- Co masz na myśli ?

- Ma strasznie bogate wnętrze.

- A co, nie lubisz bogatych wnętrz ?

- Nie. Wole skromniejsze.

- Serio ? Dziewczyny przecież lubią błyskotki, wszystko na bogato itd.

- Ale ja jestem inna niż wszystkie dziewczyny...

- A no tak, bo ty jesteś wyjątkowa.

- Czy ty ze mną flirtujesz ?

- Może... A kto mi zabroni ?

- No nie wiem, a co na to twoja dziewczyna ?

- A co mnie ona obchodzi. Jestem wolnym człowiekiem. A odpowiadając na twoje pytanie : Tak. Flirtuję z tobą.

- Przestań, bo się czerwienię.

- Szkoda, że nie mogę tego zobaczyć.

- Marcin !

- No co ?

- Przestań !

- Dobra, a może wejdziesz na skaypa ? Chciałbym cię zobaczyć.

- Bardzo bym chciała, ale muszę się jeszcze rozpakować i iść spać.

-Tak wcześnie ? Jest przecież 20:00.

- No tak, ale jestem zmęczona po podróży. Pogadamy jutro.

- Obiecujesz ?

- Obiecuję.

- Na 100 % ?

- Na 100 %.

- Okej. To dobranoc Asiu.

- Dobranoc Marcinku. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy, a zaraz po tym usłyszałam głośne westchnięcie z drugiej strony słuchawki.

- Pierwszy raz tak do mnie i przez to będę miał niegrzeczne myśli.

Zatkało mnie więc poczekałam chwilę i dopiero się odezwałam.

- Przepraszam ? - powiedziałam niepewnie i niewinnie.

- Nie masz za co kotku. - powiedział czule, a ja przymknęłam oczy i bez żadnego wahania wypaliłam :

- Przyjedź do mnie.

- Co ?

- Wiem, że to szalone, ale...

- Asiu, nawet nie masz pojęcia jak bardzo bym chciał, ale rodzice mi nie pozwolą.

- A od kiedy ty się słuchasz rodziców ?

- A co ty nie ? Nie wiedziałem, że taka niegrzeczna jesteś.

- Ja się słucham.Chodzi mi o ciebie. Myślałam, że tacy chłopcy jak ty nie słuchają się rodziców.

- A no widzisz. Moi koledzy tacy są, ale ja nie.

- Chciałabym się teraz do ciebie przytulić. - wyznałam.

- A ja cię pocałować i...

- Nie. Lepiej nie kończ, bo nie zasnę. - przerwałam mu. - Nie chcę się z tobą rozłączać, ale muszę iść spać.

- No dobra... To dobranoc Asiu.

- Dobranoc Marcinku.

Myślałam, że Marcin rozłączy się pierwszy, ale jakoś mu się nie spieszyło więc ja się rozłączyłam. Po czym opadłam na łóżko i wpisałam do kontaktów numer Marcina. Potem niechętnie wstałam i podeszłam do walizki, cisnęłam wszystkie ubrania do garderoby i wyjęłam potrzebne rzeczy. Jak już to wszystko zrobiłam, walnęłam się na łóżko i zasnęłam.

 

Rano obudziła mnie mama. Wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie, ubrałam się, uczesałam w kitkę, umalowałam się. Po czym ruszyłyśmy w drogę. Tata poszedł do firmy zapoznać się z nowymi pracownikami. Zawsze tak było, że taty całymi dniami nie było w domu, bo przebywał w tej swojej głupiej firmie. Mama ze mną była praktycznie cały czas. To dlatego z mamą mam lepszy kontakt i lepiej się z nią dogaduję. Niestety jutro się to wszystko zmieni. Mama pójdzie do pracy, a ja zostanę sama.

- Dobrze. No to do jakiej chcesz iść szkoły ? -zapytała mnie mama podczas jazdy. - Masz do wyboru : językową, katolicką i plastyczną. Ja bym ci radziła iść do językowej. Jest tam hiszpański, a to twój ulubiony język.

- Nie chcę iść do prywatnej.

- Słucham ?

- Nie chcę iść do prywatnej szkoły. - powtorzyłam.

Po raz pierwszy w życiu się zbuntowałam i powiedziałam na głos to co ja chcę.

- Czemu nie chcesz ? Nigdy mi nie mówiłaś, że nie chcesz chodzić do prywatnej.

- A spytaliście się kiedykolwiek czego ja chcę ? Nie. Całe życie podejmujecie za mnie decyzję. Teraz nadszedł już czas, żebym wreszcie sama o sobie decydowała. A ja nie chcę chodzić do prywatnej. Chcę żyć jak normalna dziewczyna, a nie być bogatą i zadufaną w sobie. Co z tego, że ojciec ma firmę. No co ? Przez to całymi dniami siedzi w pracy i nie poświęca nam czasu. A teraz jeszcze ty pójdziesz do pracy i mnie zostawisz. Przez twoją głupią pracę musieliśmy przeprowadzić się do tej cholernej Gdyni. I po co ?! Skoro mamy kasy jak lodu. Mi niczego nie brakuje. Nie potrzebuję rzeczy materialnych. Chcę was. Chcę Marcina. Chcę wrócić do Poznania, ale moje zdanie nigdy się nie liczy.

- Córeczko. Nie wiedziałam, że tak na to patrzysz. Jak chcesz mogę zrezygnować z tej pracy.

- Teraz ?! To po co przeprowadziliśmy się do tej cholernej Gdyni ?! - krzyknęłam.

- Nie takim tonem. Ja wiem, że przywiązałaś się do tego chłopca, ale...

- Nie ! Ty nic nie wiesz, nic nie rozumiesz ! To mógłby być mój pierwszy chłopak, ale jak zwykle wy wszystko zniszczyliście !

- Córciu. Na świecie nie ma tylko jednego chłopaka. Może tu kogoś poznasz ? Kto wie...

- Nie ! Nigdy ! Dla mnie istnieje tylko jeden chłopak i w życiu nie zakocham się w nikim innym !

- Jak sobie chcesz, ale to nie ty decydujesz o losie.

- Dobra. Koniec tematu !

- A wracając do tematu szkoły to pójdziesz do publicznej. Tak jak chcesz. Zgoda ?

Ale ja nie odpowiedziałam. Siedziałam wciśnięta w fotel pasażera z założonymi rękami.

- Zadowolona ? - mama ponowiła próbę.

- Zadowolona to będę wtedy gdy sprowadzisz tutaj Marcina albo jak wrócę do Poznania. - wypaliłam.

- Już nie mam do ciebie siły.

- Mam uśmiechnął. Wytlumacz mi tylko jedną rzecz. Po co się tu przeprowadziliśmy skoro mamy kasę ?

- No dobrze. Powiem Ci, ale pod warunkiem, że nie powiesz tacie o tym, że ci powiedziałam.

- Okej... - powiedziałam niepewnie.

- Firma taty przynosi marne dochody i zyski. W każdej chwili może zbankrutować.

Zatkało mnie. Cały czas (no prawie) miałam pretensje do rodziców, że się przeprowadziliśmy, a tu dowiaduję się takie coś...

- Ale jak to ? Przecież szlo im tak dobrze...

- Stracili kilku klientów.

- Ale dlaczego ?

-Konkurencja.

- Kiedy to się zaczęło ?

- Mniej więcej wtedy kiedy zaczęłam szukać pracy. Nie znalazłam więc postanowiliśmy się przeprowadzić. Myśleliśmy, że jak tata przeniesie firmę do innego miasta to coś się polepszy.

- Przepraszam. Ja nie wiedziałam...

- No, bo skąd miałaś wiedzieć. Słońce. Myślisz, że jakbyśmy nie potrzebowali tej przeprowadzki, to rozdzielilibyśmy cię z Marcinem ?

- No nie...

Dobrze. Jesteśmy na miejscu. - oznajmiła mama. Po czym zgasiła silnik i wyjęła kluczyki ze stacyjki. - Pierwsza szkoda najbliżej nas.

- Żartujesz mamo ? Jechałyśmy tu chyba z 20 minut.

- No niestety nie mieszkamy w mieście.

- To ja już postanowiłam. Chcę chodzić do tej szkoły.

- Zobaczymy czy są miejsca. - powiedziała mama z uśmiechem, wysiadając z auta.

Następne częściZmiana - rozdział 7

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • BreezyLove 08.04.2015
    Nie czytałam poprzednich części, ale nadrobię zaległości bo ten rozdział podobał mi się :) 4
  • BreezyLove 08.04.2015
    Zapoznałam się z całym opowiadaniem od samego początku, jest świetne! ;) pamiętaj tylko, żeby nie stawiać spacji przed pytajnikami i wykrzyknikami ;) czekam na kolejną część ;)
  • Katris 09.04.2015
    Dzięki za radę :) Właśnie ciągle o tym zapominam :/
  • HermioneS14 09.04.2015
    Pomimo kilku literówek jest ok. Pamię o interpunkcji!! :* Dodaj jak najszybciej rozdział!!
    Pozdrawiam, HermioneS14
  • LinOleUm 10.04.2015
    Cudowne, jak wcześniej wspomniano, interpunkcja, jednak nie o to mi teraz chodzi. Cudowne, bardzo lubię ten romans..
    WOW LIN LUBI ROMANS! \O/

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania