LBnD 30 - Amazonka
Pierwszy nasz koń nazywał się Amor. Potem rodzice dokupili klacz o wdzięcznym imieniu Amazonka. Była piękna. Miała w oczach łagodną mądrość, w kopytach magię. W kłusie jakby unosiła się w powietrzu. Kiedy na nią patrzyłam, ogarniało mnie niezwykłe uczucie. Wszystko wokół cichło i uspokajało. Tak jak ja, wiecznie wsłuchiwała się w szumy traw. Kiedy opuściłam rodzinny dom, klacz bardzo tęskniła, zaczęła chorować. Na domiar złego odszedł również Amor. Znajomy weterynarz nazwał ten stan końską depresją. Dla niej, dla Amazonki zmieniłam kierunek studiów, wróciłam na wieś. Była to jedna z moich najlepszych życiowych decyzji. I tylko konia, tylko konia mi żal.
Komentarze (17)
Literkowa
Ciekawy drabbelek ?
Pozdrowienia!
Rozpoczynamy głosowanie.
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 23 lipca /piątek / godz. 23.59
Dziękujemy wszystkim za udział i zapraszamy Autorów do odwiedzenia swoich konkurentów i na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa
Pozdrawiam
- jeśli jest coś/ ktoś na ziemi, kto powoduje taki stan, to nic dziwnego, że trzeba o tym napisać. Żeby się tym podzielić z innymi ludźmi. Ja zobaczyłam Twoją Amazonkę, Jej "łagodną mądrość w oczach" i "magię w kopytach". Musiała być niezwykła.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania