Anioły Nocy ~ 7
- Wstawać lenie! Trzynasta godzina! Dziś Wigilia! - Usłyszałam dobijanie do drzwi pokoju.
Obecnie stałam w garderobie szukając odpowiedniego stroju na dziś.
- Masz jeszcze dwie godziny - Uśmiechnął się Michał - Muszę jechać do miasta.
- Po co?
- Odebrać rodziców - Pocałował mnie w czoło i wyszedł.
- Cholera - Wymrotałam zła. Zaczęłam przeglądać kolejne ubrania.
Wybrałam strój, po czym pędem ruszyłam do łazienki. Jakąś godzinę później usłyszałam stukanie do drzwi łazienki. Obkręcając się ręcznikiem, uchyliłam drzwi.
- Mógłbym skoczyć na pięciominutowy prysznic? Widzę, że ci się jeszcze zejdzie.
- Nie zjadaj mnie wzrokiem. I nie, nie weźmiesz prysznica, bo będę się krępować. Skorzystaj z innej łazienki.
- To nasza łazienka i będę korzystał z niej kiedy chce - Uśmiechnął się - Za chwilę będę.
Przewróciłam oczami, zamknęłam drzwi i szybko założyłam na siebie czarne figi. Siłowałam się z zamkiem od sukienki, gdy do ubikacji wszedł Michał.
- Mógłbyś mi pomóc - Fuknęłam zła. Chwilę później czułam jego delikatne muśnięcia dłoni na moich gołych plecach - Dziękuję - Szepnęłam zarumieniona, gdy suwak dotarł na górę czerwonej sukienki.
- Nie ma za co księżniczko. Wyrobisz się w dwadzieścia minut?
Pokiwałam głową i wygładziłam sukienkę. Nie zwracając uwagi na rozbierającego się chłopaka, zaczęłam kręcić włosy. Gdy skończyłam, zrobiłam lekki makijaż. Odwróciłam się od lustra, patrząc na prawie gołego Michała.
- Przepięknie wyglądasz - Odpowiedział z chrypką i podszedł do mnie. W ostatniej chwili zatrzymałam go ręką.
- Zamoczysz mnie - Zachichotałam i wyszłam z łazienki, zostawiając go samego.
Założyłam swoje dziesięciocentymetrowe szpilki i popsiukałam się waniliowymi perfumami.
- Schodzę na dół! - Krzyknęłam do chłopaka i ruszyłam w stronę schodów.
Na stole w jadalni wszystko było poustawiane. Siadłam na kanapie w salonie, przyglądając się choince. Zaczęłam obgryzać skórki wkoło paznokci. Mój tik nerwowy.
- Co jeśli się nie spodobam? Albo zrobię z siebie idiotkę? - Myślałam spanikowana.
Wstałam ale ktoś popchnął mnie na kanapę i zaczął podduszać. Zaczęło mi brakować tlenu, aż nagle ucisk na gardle zniknął. Rozejrzałam się i zobaczyłam mężczyznę po trzydziestce i dwudziestoparoletniego chłopaka.
Czyjeś dłonie na ramionach, sprawiły, że się wystraszyłam.
- Zabierz go Wiktor - Usłyszałam z tyłu.
Mężczyzna, na dźwięk kobiety rozluźnił się, wziął pobitego i zaprowadził go gdzieś.
- Widzę, że poznałaś już moją partnerkę mamo - Podszedł do mnie uśmiechnęty Michał.
- Ona? Przecież to człowiek. Synu, ona przed chwilą nie zdołała się sama obronić. To nic niewarty śmieć - Syknęła, a mi odpłynęła cała krew z twarzy. Jednak się nie spodobałam.
- Skrzywdziłaś moją mate?! - Krzyknął zły i przyszpilił kobietę do ściany.
- Michał to nie tak - Próbowałam go uspokoić, jadnak zanim do niego podeszłam, chłopak leżał na ziemi, powalony przez jego ojca. Kobieta pociągnęła męża w swoją stronę, a ja podbiegłam do Michała.
- To było tak, że wstałam, ale zostałam popchnięta przez jakiegoś chłopaka i on zaczął mnie dusić. Twój tata mnie uratował - Wyjaśniłam szybko - A potem to przyszedłeś i w sumie to tyle.
Michał skinął tylko do swojego ojca i spojrzał nienawistnie na matkę.
- Nie zmienia faktu, że moja matka obraziła moją ukochaną - Wysyczał w jej stronę.
- To człowiek! Zwykłe ścierwo - Krzyknęła zła. Odwróciłam głowę i wstałam. Skierowałam się prosto do pokoju. Wyszłam na balkon, zakładając na siebie bluzę. Z oczu wypływały słone łzy.
- Zabolało prawda? - Usłyszałam kobiecy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechającą się Nikolę. Zanim zdążyłam jej odpowiedzieć, wstrzyknęła mi coś do ręki - Miłych snów, suko.
- Co ty... - Nie zdążyłam dokończyć. Pochłonęła mnie ciemność.
***
Obudziłam się na czymś zimnym i niewygodnym. Rozejrzałam się po pustym pomieszczeniu.
- Kamil! Suka się obudziła! - Usłyszałam.
Zdziwiona, przyglądałam się parze idącej w moją stronę.
- Nikola i Kamil? Czemu? - Spytałam.
- Jesteś potrzebna Klausowi - Uśmiechnął się szyderczo chłopak.
- Kim jest Klaus? - Zmarszczyłam brwi.
- Królem wampirów.
- Wampiry nie istnieją.
- Na pewno? - Dziewczyna znalazła się obok mnie w zastraszającym tempie i ugryzła w dłoń.
- Przestań! - Wrzeszczałam. Odsunęła się po chwili, szyderczo się śmiejąc.
Dostałam mocno w policzek.
- Zostaw ją. Ludzie Klausa niedługo będą, musimy ją utrzymać przy życiu - Odezwał się Kamil.
- Czego on ode mnie chce? - Wysyczałam.
- Cholera go wie.
- Gdzie ona jest? - Wszedł jakiś mężczyzna.
- Tu - Fuknęła Nikola i odeszła z Kamilem.
- Witaj Alicjo - Podał mi dłoń.
- Spieprzaj - Warknęłam.
- Masz szczęście, że Klaus nie pozwolił robić ci krzywdy.
- To dlaczego oni mnie bili? - Spytałam i pomyślałam, że trochę pokłamię - On mnie prawie zgwałcił, a ta chciała mnie wyssać z krwi.
- Wiecie jaka ona jest ważna?! - Krzyknął mężczyzna i podszedł do nich z szybkością wampira.
Wykorzystując sytuację, wstałam i mimo lekkiego kołysania zaczęłam biec w stronę drzwi. Nim się obejrzałam byłam na dworze.
- Cholera - Pisnęłam. Wszędzie były drzewa. Nie wiedziałam gdzie biegnę, ale musiałam uciekać. Jednak nie oddaliłam się daleko, a przy mnie stał tamten mężczyzna. Pociągnął mnie lekko w stronę, z której uciekałam.
- Puść ją! - Usłyszałam. Popatrzyłam na porywacza, który przekręcił oczami.
- Michał! - Krzyknęłam, próbując wyrwać się z uścisku.
- Nie zbliżaj się inaczej ją zabiję! - Przystawił mi nóż do gardła.
- Mówiłeś, że jestem potrzebna Klausowi! Nie możesz mnie skrzywdzić!
- Mówiłem, że jesteś potrzebna Klausowi żywa, Damon'owi też, ale dla mnie możesz być martwa - Powiedział i wbił mi nóż w brzuch.
Poczułam twardą ziemię. Wytężyłam słuch i resztkami sił starałam się nie odpłynąć.
- Kim jesteś?! Kto cię nasłał?! - Krzyknął Michał.
- Jestem Robert. Damon kazał mi dla niego szpiegować u Klausa.
- Co chce Klaus?!
- On chciał jej strzec. Ma wykonać jakieś zadanie.
- Jakie?!
- Ma urodzić ci córkę, która będzie przeznaczoną króla.
- Czego chce Damon?!
- Krwi twojej mate.
- Po co mu?!
- Jest przepowiednia, w której mowa, że jej krew połączona z krwią jej dziecka otworzy stary cmentarz.
- Po co chce go otworzyć?!
- Żeby odzyskać swoją żonę.
- Michał! - Krzyknęła dziewczyna.
Poczułam ostry ból w brzuchu.
- Ali! - Usłyszałam wrzaski i zobaczyłam ciemność.
***
Obudziłam się na czymś, co prawdopodobnie było łóżkiem.
- Cześć Ali - Zobaczyłam zadowolonego Michała.
- Co się stało?
- Kiedy?
- Wczoraj?
- Upiłaś się z moją mamą i dziewczynami, gdy was opuściliśmy. Bardzo nieładnie. Niepojechaliśmy przez was na pasterkę.
- Naprawdę? Nic nie pamiętam - Wyszeptałam.
- Pewnie za dużo wypiłaś. Przyniosę ci coś do jedzenia - Powiedział i wyszedł.
***
Oczami Michała
Wyszedłem i od razu pobiegłem do kuchni, mówiąc Zuzce, żeby zrobiła coś do jedzenia Alicji. Następnie pobiegłem do przyjaciela Klary - Marcina.
- Ona wie, że coś się stało!
- Nie możliwe - Odpowiedział chłopak.
- Myślisz, że mikstura nie zadziałała?
- Gdyby nie zadziałała, pamiętałaby wszystko.
- To dlaczego coś przypuszcza?
- Po prostu jej wszystkie wspomienia zostały wymazane. O rodzicach, bracie, wampirach, Robercie, informacjach o Klausie. Myśli, że coś sie stało, to normalne.
- Niech ci będzie. Gdzie ta fiolka?
- Pamiętaj, podaj jej to zanim zaczniesz wszystko tłumaczyć - Podał mi buteleczkę z napisem ''Odzyskanie pamięci''.
- I wszystkie wspomnienia wrócą?
- Tak.
Wyszedłem trzaskając drzwiami. Fiolkę zostawiłem w swoim gabinecie, a potem wróciłem do Ali, która zajadała tosty.
- Jestem skurwysynem - Powiedziałem w myślach - Powinna wiedzieć już dawno o mnie, wilkołakach i wampirach. A także o tym jaką rolę odegra w przeciągu kilku lat. Dałem jej eliksir, żeby mi ufała. Dałem jej eliksir, żeby zapomniała. Kurwa!
Wyszedłem z domu. Skierowałem się do lasu. Tam wyżyłem się i naprzeklinałem. Dopiero gdy się uspokoiłem oraz opadłem z sił, wróciłem do domu.
***
Już wiecie dlaczego Ali była taka, a nie inna w stosunku do Michała.
Oby wam się spodobało! Jestem szczęśliwa, że dotarłam już do tego miejsca w opowiadaniu. Teraz mam pustkę w głowie, ale postaram się dodać jak najszybciej ;)
Błędy spowodowane późną godziną xD
~Zozi
PS; Wesołego dnia singla! ; (
Komentarze (4)
5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania