Bez tytułu - 1

Dawno, dawno temu za górami Shoutboxowymi, za lasami książkowymi, za fandomami i dolinami nieprzebytymi żył sobie mały user imieniem Resu. Był on większy od trolla, ale mniejszy od Admina. Wyglądał całkiem normalnie jak na usera przystało, bo był w posiadaniu pary rąk, pary nóg oraz głowy, z pełnym wyposażeniem, zaczepionej na krótkiej szyi. Prowadził spokojne życie na skraju polany i niczym się nie przejmował. Ludzi widywał rzadko, a czytelników jeszcze rzadziej, aż do dnia, w którym jego średnio-ważny los splótł drogę z pewną dziewoją, która wydawało się, cierpi na zaburzenie osobowości, lub jak sama to określała "posiadała mocną, przywódczą osobowość" (cokolwiek to oznaczało).

Tamtego poranka Resu wybrał się nad rzekę, gdzie łowił pływające spamy, i tu jako autor, a zarazem narrator tej pokręconej historii śpieszę z wyjaśnieniem, iż pływający spam to rodzaj ryby słodkowodnej z rodziny karpiowatych.

- Dalej, rybko! - zawołał, najwyraźniej nie rozumiejąc, że wędkując należy zachować spokój. - Złap się na haczyk!

- A!!! - odpowiedziało coś, co z pewnością rybą słodkowodną z rodziny karpiowatych nie było.

Krzyk powtórzył się. Tym razem był wyraźniejszy. Resu, jako że należał do bardzo bystrych młodzieńców, domyślił się, iż owy krzyk dobiega z Lasu Straconego Czasu. W tym samym momencie na polanę wbiegła jakaś dziewczyna (najprawdopodobniej właścicielka krzyku). Zauważywszy Resu zawołała:

- Ratunku! Trollują mnie! Trollują mnie!

Tuż za dziewczyną biegły trzy trolle: średni, mały i brzydki.

- Płoszycie mi spamy! - zawołał z rozżaleniem Resu.

Wszystko jednak wskazywało na to, że trolle miały tą informację w głębokim poważaniu, zaś dziewczyna była zbyt przerażona, aby przejąć się jakimiś tam rybami z rodziny karpiowatych.

Ich ignorancja rozzłościła Resu, który zaczął wymachiwać wędką w powietrzu. Używając tej niezwykle finezyjnej techniki o nazwie uderzenie wędką w łeb, przywalił średniemu trollowi. Siła ciosu była na tyle potężna, że wędka złamała się na pół. Oszołomiony napastnik odwrócił się i wpadł na brzydkiego trolla. Trzeci troll, ten mały, potknął się o swoich towarzyszy i legł na ziemię z impetem. I wtedy Resu zadał mu ostateczny cios wbijając w niego wędkę.

- Dzięki - westchnęła z ulgą nieznajoma. - Myślałam, że już po mnie.

- Po mojej wędce jest na pewno - stwierdził Resu, przyglądając się kawałkowi wędki wystającemu z kuperka trolla.

- Młodzieńcze, mogłabym ci to wynagrodzić... - prychnęła, wypinając biust do przodu.

- Odkupisz mi wędkę? - zapytał z rozbrajającą szczerością.

Dziewczyna natychmiast pomarkotniała. Widocznie wybawca wyżej cenił starą wędkę od jej uroków. Przedstawiła się, ignorując wcześniejsze pytanie:

- Jestem Sakura.

Chłopiec uważnie zmierzył ją wzrokiem. Imię dziewczyny było tak samo oryginalne jak produkcja taśmowa proszków na ból głowy. Jednak uczciwie trzeba było przyznać, że za to jej ubiór nie był zwyczajny. Miała na sobie wieczorową suknię, w której mogła paradować co najwyżej po czerwonym dywanie w Cannes, aniżeli uciekać przed trollami po łące.

- W twoim stroju musi się niewygodnie biegać.

- Niewygodnie? - oburzyła się Sakura. - To buty Alberto Gozzi - dodała, wskazując na parę szpilek.

Resu zrobił wielkie oczy. Nie wiedział, czy bardziej zdziwiło go bieganie w takim stroju, czy to, że kobieta nosiła buty należące do jakiegoś mężczyzny. Nie chcąc jednak wyjść na zacofanego buraka ze wsi odparł:

- Może powinnaś oddać buty temu Albertowi.

Tym razem Sakura zrobiła wielkie oczy. Przez moment zastanawiała się, czy jej nowo poznany kolega udaje głupiego, czy faktycznie jest głupi.

- A dlaczego ścigały cię trolle? - zmienił temat.

Sakura westchnęła głośno, jakby na same wspomnienie przygody z trollami robiło jej się ciężej na sercu. I w tym miejscu jako narrator tejże historii pragnę zaznaczyć, iż przenosimy się w retrospekcje dziewczyny o nieoryginalnym imieniu.

Sakura mieszkała w Fanfiklandii już od czterech miesięcy, ale nie zdążyła jeszcze dobrze poznać swojej nowej krainy. Korzystając z ładnej pogody i tego, że kupiła sobie nową sukienkę oraz buty od Alberto Gozzi, postanowiła wyjść na spacer do lasu. Po dłuższym marszu przez knieje nieobeznane postanowiła przycupnąć pod drzewem i wszamać drugie śniadanie. I wtem pojawiło się puchate stworzonko o różowej sierści i dużych błękitnych oczach. Niemal błagalnym wzrokiem prosiło o kawałek bułki, którą zajadała się Sakura. Dziewoja nie była chytra i podzieliła się. Stworzonko było wniebowzięte jej gestem. W podzięce zaczęło się łasić i przymilać. W tej samej chwili obok pojawiły się jeszcze dwa urocze puchatki. Sakura z dobroci serca karmiła je, nie zdając sobie sprawy z tego, iż trolli karmić nie należy. Gdy pożywienie się skończyło, dziewczyna wstała i otrzepała elegancką suknię ze ściółki leśnej. Urocze trolle chciały jednak jeść jeszcze.

- Nie mam więcej - odparła Sakura.

Po tych słowach ich słodkie, puchate pyszczki zaczęły zmieniać się w brzydkie, pomarszczone i wściekłe chochole mordy. W oczach pojawiły się kurwiki, a w pyskach zęby ostre jak żyletki. Stwory zaczęły napastliwie trollować dziewczynę. Najpierw próbowała się od nich odganiać. Gdy to nic nie dało, rzuciła się do ucieczki przez las. Biegła, krzyczała, znowu biegła i krzyczała, aż dobiegła na polanę, gdzie spamy łowił mały Resu.

- Straszna historia - skwitował Resu, gdy tylko retrospekcja dobiegła końca. - Ale co z moją wędką?

Sakura przewróciła oczyma. Brak współczucia ze strony jej wybawiciela był zatrważający.

- Dobra, pójdziesz ze mną do miasta i tam odkupię ci tą wędkę - powiedziała, nie chcąc mieć żadnych długów u dziwnego chłopca.

- Resu jestem - przedstawił się na zakończenie, co było jedynie winą autora, który w swym roztargnieniu zapomniał przedstawić go Sakurze wcześniej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • comboometga 18.11.2015
    Bardzo fajny tekst :D Pozytywny, pomysłowy ^^ Podoba mi się, daję 5
  • MiyuDarkenwoods 18.11.2015
    bardzo oryginalna historia, trollowana dziewczyna z Fanfiklandii i chłopak łowiący spamy :D Świetny pomysł! 5 :D
  • elenawest 18.11.2015
    No genialne! :-D rozśmieszyłeś mnie tym tekstem :-D zostawiam 5
  • Vasto Lorde 19.11.2015
    No nie powiem... zaskoczyłeś ! Oj bardzo :D Miło się czyta i aż można się trochę pośmiać. Pomysł? Genialny :D 5
  • Neli 20.11.2015
    ,,tą informację" - tę informacje. :D
  • Neli 20.11.2015
    *informację (zgubiłam ogonek)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania