Poprzednie częściImperium Czterech Rodzin - Prolog

Imperium Czterech Rodzin - Rozdział 1

Rozległe Imperium położone na wielkiej równinie otoczonej z trzech stron bezkresnym oceanem i po północno-wschodniej stronie niezbadanymi Lodowymi Zębami wyglądało majestatycznie i spokojnie. Tuż u stóp gór znajdował się wielki na pięćdziesiąt metrów mur wzmocniony zatrutymi palami, na basztach i wieżach stały zakurzone balisty i katapulty. Puste kotły na wrzący olej wykorzystywane były jako koksowniki w zimne noce przez rozleniwionych żołnierzy. Mur było widać prawie z każdego zakątka Imperium, robił niesamowite wrażenie i u wszystkich wzbudzał poczucie bezpieczeństwa. Od nieco ponad trzystu lat żaden górski potwór nie zdołał się przez niego przebić. Dalej znajdowała się część militarno rzemieślnicza gdzie stały niezliczone koszary, tereny ćwiczebne i huty górników. To tu także wykuwano broń, pancerze i inne metalowe przedmioty by potem przewieźć je w głąb kraju na rynek lub bezpośrednio dostarczyć żołnierzom. Dalej na południe znajdował się zamknięty okręg wszystkich adeptów szkoły militarnej. Za mury akademii trafiał każdy czternastolatek, który chciał w przyszłości zostać Klerykiem lub Fuzjonistą, by tu się dostać wystarczyła jedynie najmniejsza zdolność magiczna i zamożna rodzina. W innym przypadku zostawało się kupcem, rolnikiem, rybakiem, rzemieślnikiem bądź zwykłym żołnierzem. Sama ogrodzona murem szkoła także robiła wrażenie wielkością, można by powiedzieć, że to małe miasteczko w innym o wiele większym. Znajdowały się tam akademiki uczniów, różnego rodzaju warsztaty, biblioteki, sklepiki, budynki mieszkalne nauczycieli oraz ogrom budynków gdzie w każdym odbywały się różne nauki zależnie od predyspozycji i umiejętności. Nieco bardziej na południowy-zachód znajdowała się część zamieszkana przez arystokratów i cztery największe rodziny. Wielkie pałace, ogrody, osobny rynek z przedmiotami nie do zdobycia dla zwykłych mieszkańców Imperium. Gildia Alchemików, Gildia Kupiecka, teatr, arena dla gladiatorów... znajdowało się tu wszystko czego tylko mógł zapragnąć ktoś wysoko urodzony. Jednak to cztery rodziny panowały nad całym Imperium, niegdyś osobne kraje teraz zjednoczone wpływowe i bogate mocarstwa zajmujące się polityką i planowaniem przyszłości Imperium. Są to kolejno Krwawe Słońce, Białe Wilki, Klan Syren i Jadeitowi Pustelnicy. Każde z nich ma ogromną władze i nikt ani nic nie umknie ich uwadze. Każda z rodzin odpowiada danemu elementowi w przyrodzie które ma wielkie znaczenie w magii i doborze chowańca przez Fuzjonistów. Klan Syren to najstarsza rodzina głównie chwaląca się elementem wody. To im przypada cała gospodarka rybacka. Mimo najmniejszego bogactwa są cenieni za najlepszych medyków jakie widziała ta równina. Jadeitowi Pustelnicy odpowiadają za wszystkie pola uprawne położone najdalej na południe, są też przedstawicielem żywiołu ziemi. Mają również razem z Białymi Wilkami kopalnie u podnóży gór tuż za murami. Obie te rodziny przed powstaniem Imperium były sąsiadującymi ze sobą krajami posiadającymi dobre stosunki. Białe Wilki odpowiadają także za systematyczne polowania na potwory by nie dopuścić do ich nadmiernej populacji. Są drugą najbardziej wpływową rodziną i posiadają wiele znakomitych Fuzjonistów. Odpowiadają za element Mrozu. Jednak to Krwawe Słońce jest najpotężniejszą, najsilniejszą, najbogatszą i najbardziej arogancką rodziną ze wszystkich. Posiadają siedemdziesiąt procent wszystkich Fuzjonistów, władając ogniem są uznawani za najsilniejszych i najagresywniejszych. Mimo ich wad i przeszłości w której to walczyli z innymi krajami przed Tysiącletnią Lawiną nikt nie śmie ich o cokolwiek oskarżać. Posiadają bowiem najsilniejszą osobę w całym Imperium, jest nim Lin Xou. Lin Xou osiągnął szczyt możliwości w tajnikach magii mając za chowańca Karmazynowego Smoka Nocy, najpotężniejszego potwora zamieszkującego wcześniej sam wierzchołek najwyższego Lodowego Zęba. Wszystkie te rodziny pilnują porządku w całym Imperium starając się nie dopuścić do kolejnej Lawiny. Dalej w głąb równiny znajdują się inne rodziny arystokratyczne, które w przeszłości nie były innymi krajami. Zwykle są to rodziny które zyskały swój majątek dzięki szczęściu, handlu lub pojedynczym członkom rodziny, którzy stali się sławnymi i wpływowymi personami. Pozostała część równiny to dzielnice zwykłych mieszczan oraz ogromne połacie ziemi uprawnej i pastwiska. Tuż przy wybrzeżach ze wszystkich stron stoją masywne porty zajmujące się nadzorowaniem łodzi rybackich.

Tak oto wygląda Imperium, podzielone na części, ogromne i z własnymi zasadami. Obecnie ilość ludzi na równinie szacuje się na kilkanaście milionów.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • elenawest 06.11.2015
    Kurczę... Strasznie dużo opisów, a w rozdziale jeszcze nic się nie dzieje. Osobiście uważam, że byłoby lepiej, gdyby ten tekst dołączył do prologu. Byłoby zdecydowanie ciekawiej, lub gdyby rozdział pierwszy został rozwinięty przez jakąś akcję. Brakowało mi wielu przecinków przed słowami "który" lub "by". Opisy niewątpliwie są ciekawe, jednakże z powodu zwartej masy tekstu, czyta się to dość ciężko. Pozostawiam dlatego 4
  • KeiitsuoSensei 06.11.2015
    Nie ukrywam, że z przecinkami mam problem. Nie jestem humanistą, po prostu mam bujną wyobraźnie. Ale co wy tu macie z ilością tekstu?! Gdy wrzucałem "Potępionego" musiałem rozdzielać rozdziały na 3 razy, a nawet wtedy nikomu nie chciało się czytać. Dlatego starałem się tym razem robić krótkie rozdziały dla leniwych, a wraz jest źle?
  • elenawest 06.11.2015
    KeiitsuoSensei nie chodzi mi o długość tekstu tylko o jego zbitą zawartość. Tak, jak mówilam, lepiej by bylo jakby były tu jakieś dialogi, coś się działo. I tyle
  • Katerina 06.11.2015
    Tekst jest bardzo dobry, mało się co prawda w nim dzieje, a opisy są bardzo dobre :) 5
  • Angela 06.11.2015
    Rzeczywiście opisy są bardzo dobre, jednak odrobina akcji by się przydało : ) 4,5 czyli 5
  • zaciekawiony 30.11.2015
    Rozumiem, że imperium było bardzo małe i strasznie płaskie, skoro pięćdziesięciometrowy mur było widać z każdego punktu.

    "Dalej znajdowała się część militarno rzemieślnicza" - dalej niż co? Za tym murem?

    "Dalej na południe znajdował się zamknięty okręg wszystkich adeptów szkoły militarnej." - dalej na południe od "części militarnej" która leżała dalej od nie wiadomo czego?

    "Za mury akademii trafiał każdy czternastolatek, który chciał w przyszłości zostać Klerykiem lub Fuzjonistą, by tu się dostać wystarczyła jedynie najmniejsza zdolność magiczna i zamożna rodzina." - aha, jak ktoś chciał zostać Klerykiem to szedł do szkoły militarnej. A jak nie poszedł to mogł zostać żołnierzem.

    Nadmiar szczegółów i nazw upchanych we wstępie.
  • KeiitsuoSensei 30.11.2015
    Dziękuje za komentarz. Może nieco przesadziłem z tym, że mur było widać z każdego punktu w Imperium, ale rzeczywiście jest strasznie płaskie. Nie jest jednak małe skoro mieszkają tam miliony ludzi.
    Tak, za murem była część militarno rzemieślicza. Była umiejscowiona tuż za murem, gdzie do obszaru muru trzeba dodać schody na górę i inne umocnienia, wieże itd.
    Co do akademii to tak - jak ktoś chciał zostać Klerykiem to szedł do szkoły a jak chciał być żołnierzem to od razu szedł do kręgu militarno rzemieśliczego gdzie były place treningowe i koszary. Instytut ma człon "militarny" gdyż to oni zajmują się głównie atakami i obroną Imperium. Żołnierze to bardziej taki patrol miejski :)

    Szkoda, że nie udało Ci się ogarnąć podstawowych szczegółów i nazw we wstępie, który to ma właśnie na celu przytoczenie ważnych informacji :D
  • zaciekawiony 05.12.2015
    Tego typu wstępy tłumaczące jak wygląda dany świat, są dosyć kłopotliwe, często bowiem zamieniają się w niefabularny leksykon. Coś takiego mamy i tu - to właściwie nie jest pierwszy rozdział, to wyliczanka nazw i ściągawka z historii, w rodzaju odautorskiego wstępu. Lepiej jest wplatać takie informacje w fabułę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania