Inspiracja (cz. 1)
Wczesna jesień, około 20 stopni Celsjusza, dzika plaża, szum fal, przyjemna, delikatna bryza...
Chyba żaden pisarz nie mógłby wyobrazić sobie lepszych warunków do stworzenia wybitnego dzieła. Tak właśnie pomyślał Dominik, który postanowił owocnie spożytkować końcówkę urlopu, rozpoczynając pracę nad kolejną książką.
Jednak pomimo poczynionych starań, wena wciąż nie przychodziła.
Z każdą upływającą minutą irytował się coraz bardziej. Wiedział, że za kilka dni będzie musiał wrócić do swojej codziennej, prozaicznej pracy (nie był jeszcze na tyle sławny, by utrzymywać się wyłącznie z pisarstwa), dlatego zależało mu na tym, by do tego czasu zapisać jak najwięcej stron. Póki co jednak nie potrafił stworzyć choćby ogólnego zarysu fabuły.
Przepełniony poczuciem rezygnacji oderwał się w końcu od laptopa i przebiegł wzrokiem wzdłuż linii brzegu. Niemal od razu dostrzegł samotnie spacerującą, zgrabną brunetkę ubraną w jeansowe szorty oraz czarny t-shirt z logo zespołu Guns N Roses. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę, jednak kiedy w końcu odwzajemniła jego spojrzenie, speszył się i spuścił wzrok. Nigdy nie należał do mężczyzn cechujących się wyjątkową śmiałością względem kobiet.
Jakież było jego zaskoczenie, kiedy po upływie kilkunastu sekund zorientował się, że dziewczyna stoi tuż obok rozkładanego fotela, w którym rozsiadł się wygodnie wraz ze swoim laptopem.
- Dzień dobry. Można wiedzieć, co pan tutaj robi? - spytała bez zbędnych ceregieli.
- Pracuję nad nową książką - odparł,
otrząsając się z zaskoczenia.
- O, to bardzo ciekawe. I jak panu idzie?
Dominik pokazał jej laptop, na ekranie którego widniała pusta strona.
- No cóż, czasem tak bywa. A tak w ogóle
mam na imię Alicja - rzekła, wyciągając do niego rękę.
- Dominik - odparł, ściskając delikatnie jej dłoń.
Dziewczyna przyjęła zamyśloną pozę.
- Wracając do twojej książki, być może brakuje ci inspiracji? - spytała.
Chłopak westchnął głęboko, nim udzielił odpowiedzi.
- Cóż, zawsze uważałem czerpanie inspiracji z dzieł innych autorów za łagodną odmianę kradzieży. Staram się samodzielnie kreować fabułę, miejsce akcji oraz poszczególnych bohaterów. Moim zdaniem taka właśnie metoda świadczy o geniuszu oraz pomysłowości pisarza.
Dziewczyna pokręciła głową z dezaprobatą.
- Owszem, można i tak, lecz inspiracja nie jest bynajmniej żadną kradzieżą. To jedynie fundament, a tylko od ciebie zależy, jak będzie wyglądać w przyszłości twój dom oraz jego wnętrze. Nie zapominaj też, że pisarze, którymi inspirują się współcześni autorzy również czerpali z dorobku swoich wybitnych poprzedników. To zupełnie normalna kolej rzeczy.
Dominik spojrzał na Alicję z niemałym zaskoczeniem. Nie przypuszczał, że tego dnia pozna tak piękną i zarazem inteligentną dziewczynę. Dlatego właśnie pod wpływem chwili zdecydował się na dość odważny krok.
- Może zatem pójdziemy na kawę? Chętnie wysłucham twoich kolejnych rad. Być może dzięki tobie wena w końcu do mnie powróci.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
- Czy sugerujesz, że mogę stać się twoją muzą?
Dominik poczuł, że cały się czerwieni. Nie miał pojęcia, co odpowiedzieć. Alicja dostrzegła jego zmieszanie i roześmiała się serdecznie.
- Spokojnie. Chętnie pójdę z tobą na kawę - rzekła w końcu.
Dominik odwzajemnił jej uśmiech.
- Świetnie, a zatem chodźmy - odparł.
I tak oto nasi bohaterowie ruszyli w kierunku pobliskiej kawiarni.
c. d. n.
J. T.
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania