Poprzednie częściInspiracja (cz. 1)

Inspiracja (cz. 6)

Dominik jak zwykle przybył na miejsce spotkania nieco wcześniej, z kolei Alicja zjawiła się równo o umówionej godzinie. Jej koleżanka okazała się nieco niższą od niej blondynką o błękitnych oczach i jasnej karnacji. Cechowała się zatem typowo skandynawską urodą. Chłopak od razu dostrzegł na jej twarzy cień przygnębienia, jednak gdy tylko go ujrzała, nieco się rozpogodziła.

- Cześć, jestem Marta - przedstawiła się.

Nastrój dziewczyny rzeczywiście uległ diametralnej zmianie. Wcześniejsze przygnębienie ulotniło się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Najwyraźniej Alicja miała rację twierdząc, że wyjście z domu dobrze zrobi jej koleżance.

- Dominik. Miło mi cię poznać - odparł.

- Opowiadałam Marcie o twojej twórczości - rzekła Alicja.

- Naprawdę?

- Tak - wtrąciła nowo poznana dziewczyna. - Super, że postanowiłeś zostać pisarzem! Co prawda, słabo znam się na kryminałach, preferuję raczej romansidła i od czasu do czasu biografie znanych osób, jednak w wolnej chwili chętnie przeczytam twoje książki.

- Miło mi to słyszeć.

- A zatem, skoro zdążyliście już się poznać nie pozostało nam nic innego, jak tylko ruszać w drogę - stwierdziła Alicja.

Ku uciesze Dominika, na jej twarzy również gościł promienny uśmiech - ten sam, jakim oczarowała go już podczas pierwszego spotkania.

Młodzi rozpoczęli spacer na wysokości gdańskiego Brzeźna, kierując się w stronę Sopotu. Tego dnia towarzyszył im nieco mocniejszy wiatr, niż na przestrzeni kilku ostatnich dni. Lato z wolna odchodziło w zapomnienie, ustępując miejsca ponurej, jesiennej aurze.

Dominik przez cały czas starał się dzielić swoją uwagę pomiędzy obiema dziewczynami, lecz średnio mu to wychodziło. Chłonął łapczywie każde, kolejne zdanie wypowiedziane przez Alicję, zachwycając się przy tym jej wdziękiem oraz urokiem osobistym. Żałował jedynie, że tego dnia nie było mu dane spotkać się z nią sam na sam.

Marta z kolei tryskała energią, co rusz zabierając głos na najróżniejsze tematy. Gdyby Dominik nie miał tej świadomości, w życiu by nie powiedział, że dziewczyna zmaga się na co dzień z depresją. Zachodził w głowę, jakim cudem spotkanie z nim oraz Alicją tak pozytywnie na nią wpłynęło.

Kiedy w końcu dotarli do Sopotu, naszła ich ochota na lody. Wzięli po dwie gałki, po czym ruszyli na spacer po słynnym, sopockim molo.

- Uwielbiam to miejsce - wyznała Alicja. - Zawsze, gdy przychodzę tutaj sama, opieram się o barierkę, zamykam oczy i wyobrażam sobie, że płynę statkiem w daleki rejs.

- A zatem musisz mieć bardzo bogatą wyobraźnię - stwierdził Dominik.

- Ja raz płynęłam statkiem, jednak okazało się, że cierpię na chorobę morską - wtrąciła Marta.

Chłopak stwierdził, że koleżanka Alicji z jednej strony wydaje się sympatyczna, z drugiej zaś za bardzo stara się zwrócić na siebie uwagę. Zupełnie, jakby zawsze chciała znajdować się w centrum zainteresowania.

Kiedy zeszli z molo stwierdziła, że kiepsko się czuje i poprosiła Alicję, by odprowadziła ją do akademika. Dominik czuł się rozczarowany, jednak w zaistniałej sytuacji ponownie musiał wykazać się wyrozumiałością.

- Kiedy znów będziesz w Gdańsku? - spytała Alicja.

- W przyszły weekend - odparł.

- Świetnie! A zatem jeszcze się zdzwonimy. Dziękuję za miły spacer.

- Ja również - wtrąciła Marta.

- Cała przyjemność po mojej stronie. To do zobaczenia!

- Pa!

Kiedy dziewczyny wsiadły do autobusu, Dominik uświadomił sobie, że już jutro będzie musiał powrócić do szarej, biurowej rzeczywistości. Modlił się w duchu, aby kolejne dni dzielące go od spotkania z Alicją upłynęły w miarę szybko.

 

C. D. N.

 

J. T.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szpilka 23.02.2022
    Miłe złego początki - uśmiechy, bajery, a potem pieluchy i alimenta ? Żartowałam, sympatycznie się zaczyna, aż wspomnienia nachodzą ?
  • Jordan Tomczyk 23.02.2022
    No powiem Ci, zaintrygowałaś mnie tymi wspomnieniami ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania