Inspiracja (cz. 5)
- Halo?
- Cześć Alicja. Co tam u ciebie?
- O, cześć Dominik. Wszystko w porządku. Właśnie kończę pisać pracę na zaliczenie.
- A na jaki temat?
- "Różne odcienie romantyzmu".
- No proszę! Romantyzm to moja ulubiona epoka literacka.
- Moja również, choć i pozytywizmem nie pogardzę. A jak tam twoja nowa książka?
- Szkoda gadać... Nadal cierpię na chroniczny brak weny.
- Spokojnie. Nie nakładaj na siebie niepotrzebnej presji. Wszystko w swoim czasie.
- Dzięki. Słuchaj, mam dla ciebie pewną propozycję. Może chciałabyś wybrać się jutro ze mną na spacer po plaży?
- Wiesz co, bardzo chętnie, tylko mam taką nietypową prośbę. Czy podczas spotkania może towarzyszyć nam moja koleżanka z akademika? Ma na imię Marta i niestety na co dzień zmaga się z depresją. Ostatnio przeżywa ciężkie chwile i staram się, jak tylko mogę, aby podnieść ją jakoś na duchu. Myślę, że wyjście do ludzi dobrze by jej zrobiło. Co ty na to?
Dominik poczuł lekkie ukłucie rozczarowania, liczył bowiem na romantyczny spacer z Alicją zwieńczony kolacją przy świecach. Z drugiej jednak strony wolał spotkać się z nią w towarzystwie koleżanki, niż w ogóle, tym bardziej, że kolejnego dnia musiał stawić się w pracy. Poza tym, nie chciał sprawić zawodu tak wspaniałej dziewczynie.
- Jasne, czemu nie - odparł. - Być może uda nam się choć trochę poprawić jej humor.
- Super! Jesteś kochany! To co, widzimy się o... 16?
- Tak, pasuje mi.
- Świetnie, a zatem do jutra!
- Do zobaczenia!
Dominik odłożył słuchawkę z szerokim uśmiechem na ustach. Cieszył się, że po kilku dniach przerwy ponownie spotka się z Alicją. Jego radości nie mogło zmącić nawet towarzystwo przygnębionej koleżanki. Co więcej, zaczął traktować tę właśnie okoliczność jako szansę, by zaimponować dziewczynie wrodzoną empatią oraz wrażliwością. W końcu chyba każda kobieta chciałaby mieć u swego boku wprawnego pocieszyciela.
C. D. N.
J. T.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania