Poprzednie części: LBnR 70 Lincz
LBnR 79 – z-nicz(ego)
jesienią pijemy wino
z zeszłorocznych zbiorów
oblewając miłość
której jesteśmy plonem
złościmy na błoto
wniesione psimi łapami
okrywamy szczelniej
wszystkie nasze skarby
wekujemy warzywa
gotujemy kompoty
a herbatę z malin
zaprawiamy prądem
złorzecząc na pogodę
bierzemy liście w niewolę
choć przeźroczyste okna
to policzki różowe
potem podpalamy światełka
ocierając wspomnienia
coraz bliżej marmurów
a bledną litery
noc nadchodzi wcześniej
wtedy jest jak jest
Komentarze (13)
Nie zagrała mi puenta.
Pozdrawiam
Znowu tytuł ciekawy→światełko + ego→kiedyś ostatnie
1→no fakt
2↔nie przed wszystkimi przeciwnościami, skryjemy swoje skarby.
3→prąd może być przydatny lub porazić.
4→narzekamy, wiemy, jak jest, ale patrzymy przez różowe okulary
Przedostatnia→to wiadomo.
Zawsze jest jak jest. Nie na wszystko mamy wpływ.
Ale mnie wzięło:))↔Pozdrawiam:)↔5
Literkowa pozdrawia
Zapraszamy Autorów do czytania wierszy, komentowania i zagłosowania na najlepszy.
Plus krótkie uzasadnienie – dlaczego tak uważamy?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania