Poprzednie częściList - Poprawność płćiowa

List do bratanka

Cześć, Chłopaku,

życie jest kapryśnie, co nie? Przeważnie nie głaska i tylko czasem jest pięknie, ale jak w starej piosence, to tylko chwile. Dobrze jest je kolekcjonować.

 

Jak, wtedy kiedy rozbiłem Twój plan przy Catanie. Byłeś dzieckiem i przegrana nie przyszła Ci lekko. Gorycz na pewno potęgowało to, że przy stole miałeś mnie, tuż przed sobą w kolejce, a ostateczną pieczęć zamierzałeś przybić w tej samej turze, właśnie, w której ja grę zakończyłem. Zdradzę Ci dzisiaj, czemu wygrałem, a Ty przegrałeś.

Zaraz po pierwszej turze uznałem Cię, za najsilniejszego przeciwnika przy stole. Wybaczcie, reszta, ale byliście, w tej grze, tylko tłem. Ty kontrolował pole bitwy. Rozdawałeś karty, blokowałeś postępy pozostałych. Dyktowałeś ceny. Zdobywałeś kamień milowy za kamieniem. Popełniłeś jeden błąd. Odsłoniłeś się.

Wszystkie moje działania były podyktowane Twoimi. Przy ostatniej turze, miałem pozbierane wszystko, co było mi potrzebne, opracowany plan. Będąc z wynikiem nawet nie w czołówce, zadbałem o to, co jest w konflikcie najważniejsze. Wywiad i koordynacja. W ostatniej turze, widząc, że nie będziesz dłużej czekał na pozostałych, uderzyłem, miażdżąc wszystko, co budowało Twoją przewagę, przechylając szalę na swoją korzyść.

Długo się zastanawiałem czy powinienem zabrać Ci to, co od początku mozolnie wypracowałeś. Wystarczyło, że nie postawiłbym tej jednej drogi, a zwycięstwo pozostałoby w Twoich rękach. Wiedziałem, że będzie to cios druzgocący, a jednak zdecydowałem się go zadać i przejąć dzierżone przez Ciebie premie. Stwierdziłem, że wyniesiesz z tej lekcji dużo więcej, niż jeśli byś wygrał i odkrył dlaczego. To była tylko gra. Życie poniewiera niewspółmiernie bardziej bezwzględnie. Życie nie zastanawia się nawet sekundy, czy Ci dopieprzyć, więc pamiętaj: garda wysoko i uśmiech na twarzy.

No to, dla mnie to była piękna chwila, którą sobie zachomikowałem.

 

Znam Cię odkąd mieściłeś mi się na łokciu. Dzisiaj jesteś wielkim chłopem, do którego już z taką samą jak kiedyś, otwartą pewnością nie podchodzę, ale sprawdzać będę Cię jeszcze długo, więc się miej na baczności.

Trwaj silny, trzymaj gardę, stawiaj sobie sam przeszkody, pokonuj je i nie daj się złamać. Bierz życie półżartem, półserio w proporcjach pozwalających zachować Ci spokój. To, że Cię coś denerwuje, przeraża, smuci, tak naprawdę zależy tylko od Ciebie. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jesteśmy tak szczęśliwi jak sami uważamy.

Możesz, ale nie musisz się zdenerwować, możesz się również roześmiać z absurdu sytuacji, w której się znalazłeś, potraktować jako kolejną lekcję życia. Możesz się czuć przerażony, ale nie musisz, możesz w chwili próby uznać to za kolejne wyzwanie. Okazję do trenowania odwagi. Możesz się czuć nieznośnie znudzony, ale akurat, to jest dobre uczucie. Wykorzystaj je. Odpocznij. Zastanów się nad sobą, czego tak naprawdę chcesz i co, Ci na to nie pozwala. Zastanów się nad światem, który Cię otacza. Masz czas, żeby ogarnąć jak to jest, że są w stanie, w całym budynku pompować tlen w ścianie.

 

W sumie nie wiem, po co Ci to piszę, przecież wiem, że sobie poradzisz.

 

Pozdrawiam

Wujek

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • MartynaM dwa lata temu
    A to bratanek bywa na opowi?
    Też coś tu pisze?
  • Poncki dwa lata temu
    To tylko list. Nie mam bratanka.
  • niszczycielek dwa lata temu
    Wow, piękny list,
    chciałbym mieć takiego wujka, który tak dużo by o mnie myślał.
  • Poncki dwa lata temu
    Może masz a nie wiesz, że masz. A on wie.
  • DrV dwa lata temu
    Każdy przy czytaniu tego poczuł się jak bratanek chyba. Piękna dezyderata.
  • Poncki dwa lata temu
    Każdy kto czyta niechaj czerpie mądrości ?
  • DrV dwa lata temu
    Poncki piękny avatar
  • Poncki dwa lata temu
    DrV ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania