Poprzednie częściList - Poprawność płćiowa

List - LBnP53 - List w sprawie Chihuahuy

Szanowny Doktorze Domały,

Piszę do Pana list ponieważ, jak zapewne się Pan domyśla, jestem zaniepokojony zaobserwowanymi u siebie objawami. Próbowałem coś ustalić w państwowych placówkach opieki zdrowotnej, lecz odniosłem wrażenie, iż nie do końca potraktowano mnie poważnie. Od słowa do słowa, wśród znajomych polecono mi Pańskie umiejętności. Wierzę, że Pan jako specjalista będzie w stanie spojrzeć na mój przypadek indywidualnie, postawić trafną diagnozę, a przede wszystkim pomóc.

Na początku zaznaczę, że to co się ze mną dzieję, w jakiś sposób wiążę z wydarzeniami, w których uczestniczyłem kilka tygodni temu. Postaram się pokrótce zarysować, co zaszło.

Mój przyjaciel kupił sobie pieska rasy Chihuahua. Od początku był zachwycony zwierzaczkiem i przy każdym spotkaniu zachwalał czworonoga. Pomimo starań, mnie stworzonko nie przypadło do gustu, a wręcz irytowało od pierwszego wejrzenia. Nie odczuwam i nigdy nie odczuwałem awersji do psów, po prostu ten jeden egzemplarz budził u mnie negatywne odczucia. Niemniej sytuacja była znośna, kiedy pieskowi towarzyszył właściciel. Wtedy pupil był czarujący. Machał ogonkiem i skręcał się w rogala, radośnie się przy tym trzęsąc na czterech patyczkowatych nóżkach. Sytuacja zmieniała się diametralnie gdy zostawałem z bestyjką sam na sam. Na przykład kiedy właściciel musiał wejść do sklepu po piwo, z cieni wychodziło prawdziwe oblicze maleństwa. Mały potworek zaczynał warkotać, jak młynek do kawy na początku mielenia, wpatrując się we mnie przeszywająco, tak jakby chciał wydrzeć mi duszę oczami.

Któregoś dnia stwierdziłem, że nie mam ochoty być zastraszany przez trzy kilogramowego terrorystę, więc zdecydowałem, że czas już oswoić łachudrę. Wystawiłem dłoń, tak jak się to zwykle robi, chcąc przywitać psa, a ta paskuda natychmiast zatopiła kły w moim kciuku i zawisła zaciskając paszczątko z siłą o wiele większą niż mogłoby się wydawać, że jest w stanie. Drgania jakie towarzyszyły nieustającemu warczeniu spowodowały, że ząbki przedzierały się coraz głębiej, aż do samej kości.

Oczywiście właściciel pieska nie był zachwycony obrazem jaki zastał po wyjściu ze sklepu monopolowego. Pupil widząc właściciela, puścił moją dłoń i zaczął skomleć z żalu, jakbym co najmniej to ja jego pogryzł. Wystające żyły na skroni kolegi wskazywały, że wzbiera w nim coraz większa złość. Przecież, jak mogę dokuczać bezbronnemu zwierzątku? Wziął na ręce psinkę wydającą piski miłości i wdzięczności za ratunek.

Od tamtego dnia zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Przede wszystkim piesek kolegi przestał być dla mnie niemiły. Nawet raz dał się pogłaskać, a innym razem szczeknął w taki sposób, że niemal słyszałem jak krzyczy “uciekajcie parszywe gołębie”.

Jednak nie to mnie martwi. Od czasu nieprzyjemnej przygody zacząłem śnić bardzo realistyczne i dziwne sny. Proszę mnie źle nie zrozumieć, w moim życiu śniłem często i o różnych rzeczach, lecz nigdy przez wiele dni pod rząd o tym samym, a śni mi się i to jest dla mnie najdziwniejsze, że jestem psem. Czasem, po prostu biegam po swoim osiedlu, strasząc koty i gołębie, obsikuje koła samochodów lub wykopuję kości na pobliskim cmentarzu.

Zdarzyło się też raz, że śniła mi się suczka Labradora od sąsiadów z parteru. Przeurocza psina. No i my, wie Pan. Śniło mi się, że my… Jak to pies z suką. Od tamtego momentu ona też zaczęła się zachowywać inaczej. Ujada na mój widok i obraca się tyłem merdając ogonem i w ogóle zrobiła się bardzo zaborcza. Nawet sąsiad stwierdził, że nie rozumie, co się kłębi w tej ślicznej główce.

Najdziwniejsze jednak jeszcze przed nami. Wczorajszejszej nocy śniłem, że jako pies pogryzłem sąsiada z domku na przeciwko, ponieważ nie chciał mnie poczęstować kotletem, który właśnie zajadał z ziemniaczkami. Przyznam, że durny to był sen, bo niby czemu miałby się ze mną dzielić, a mimo to zatopiłem zęby w jego szyi rozszarpując tętnicę i o zgrozo smakowało. Rano obudziłem się cały zakrwawiony. Musiała mi się przez sen puścić krew z nosa i to właśnie jest dla mnie najbardziej niepokojące. Czytałem, że można się przez sen udławić krwią na śmierć. Zastanawiam się czy czasem piesek Chihuahua kolegi nie zaserwował mi jakiejś wścieklizny.

Tak z grubsza prezentuje się moja sytuacja zdrowotna i ufam, że jest mi Pan w stanie pomóc. Pragnę również zapewnić, że finanse nie powinny być Pańskim zmartwieniem.

 

P.S. Niech Pan sobie wyobrazi, że śniło mi się również, jak obsikuję Panu drzwi wejściowe. Zaraz z samego rana sprawdziłem i okazało się, że wiem już gdzie Pan mieszka.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • Dobre. Pomysłowe. Zabawne.
    Jedynie czepnęłabym się do piwa i sklepu monopolowego - mnie akurat to odrzuca, ale może autor przemyca swoje preferencje, więc trudno.
    Sprawdź literówki. Brawo Ponczek!
  • Poncki rok temu
    Dzięki.
    Sklep monopolowy. Uważam, że nie ma nic złego, raz na czas spotkać się z kolegą na piwku w plenerze. Czy jak to media ujmują "pod chmurką". Byle nie za często i nie nazbyt intensywnie :)
    Przeczytam i poprawię. Dzięki za odwiedziny :)
  • Poncki rok temu
    Ok, poprawiłem troszkę (to co udało mi się wychwycić).
    Mam nadzieję, że na lepsze :)
  • Chyba pominąleś 1 literówkę w zdaniu:

    Na przykład kiedy właściciel musiał -wejść- do sklepu po zakupy

    Chyba, że to celowy zapis. Ale zazwyczaj mówi się, że wychodzimy do sklepu /po zakupy jest zbędne, bo to oczywistość/
    I źle mi, że to piwo zniknęło. Przyszłoby 10 innych czytelników i byłoby zachwyconych piweczkiem.
    Powodzenia!
  • Poncki rok temu
    słone paluszki
    Piwo zniknęło, ponieważ doszedłem do wniosku, że dzieci to mogą czytać ;) :P
    Wydaje mi się, że właśnie -wejść- jest oczywiste, bo w sumie nic innego się nie da zrobić "do sklepu".
    Natomiast do klepu można też wejść pooglądać, więc cel wizyty już nie jest taki oczywisty. Tak czy inaczej dopiszę "wejść", aby się czytelnik nie musiał domyślać.
  • Poncki rok temu
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-linki-do-w934/
    Tutaj sobie wklejam dla łatwiejszej nawigacji.
  • Witam, witam Pana Ponckiego i życzę dobrej zabawy ze słowem.

    Literkowa
  • Poncki rok temu
    No ba?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Poncki↔Bardzo lubię pokręcone teksty. A zakończenie, to taka zbitka jawy ze snem, co dało efekt adresowy.
    Pozdrawiam?:)
  • Poncki rok temu
    Wybaczy, ale nie wiem jaki to jest ten efekt adresowy? natomiast tekst bezwątpienia pokręcony?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Poncki↔Ja też nie bardzo wiem, co to za efekt. Jakby skojarzenie... poza?:)
  • A jednak ostatecznie dałeś "piwo" i "monopolowy", wbrew powszechnemu powołaniu do świętości, które tak bardzo lubi się wywyższać.
    U Castanedy jest, w "Naukach don Juana", jak czarownica pod postacią psa wyjadała ser. No więc tego psa zastrzelono, a czarownica umarła w swoim mieszkaniu. Tutaj coś podobnego.
    Pozdrawiam,
    LOVE ♥️
  • Poncki rok temu
    Tak monopolowy został. Musiałem sobie udowodnić słuszność koncepcji.
    Tutaj czarownicy nie ma, ale można tak interpretować, choć zamysł delikatnie odmienny :)

    Dzięki i również pozdrawiam ?
  • LaurazjanWolf rok temu
    Mam dziwne wrażenie, że gość nocą zamienią się psa... XD Ale w kwestii oceny... Pomysł świetny. Opowiadanie ciekawe. Historia oryginalna. Ode mnie 5.0 ?
  • Pasja rok temu
    Skoro są ludzie wampiry, to i wśród psów moga być wampirki. Widocznie bohater tego opowiadania powoli zmienia sie w psiego wampira. Bardzo pomysłowa historyjka, teraz wypadałoby doktora ugryźć w szyję.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Widać sporą dozę poczucia humoru. Bardzo spoko opowiadanie.
  • Rozpoczynamy Głosowanie! Zapraszamy do czytania i zagłosowania.

    Potrwa do 06 /czwartek/ godz. 23:59

    Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury.
  • rozwiazanie rok temu
    List z na pięć gwiazdek i drugie miejsce w konkursie.? Pozdrawiam ?
  • Jeszcze dzisiaj i jutro do pólnocy mozesz zaglosować. Zapraszamy!

    Literkowa
  • Gorąco zapraszamy do wzięcia udzialu w zabawie.
    Tematami opowiadania są:
    ~ Kobieta
    ~ Akcja
    Może będzie to niebanalna opowieść albo bajka, fanasy albo prawdziwe zdarzenie, albo zasłyszane. Zadziwiające oryginalnością i zarazem chwytającymi za serce czytelnika.
    Wszystko znajdziesz tutaj: https://www.opowi.pl/nieodgadniona-pasja-i-tajemniczy-wilk-z-a83414/

    Liczę na zainteresowanie. Piszemy do 15 maja /poniedziałek/ północ.

    Literkowa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania