Poprzednie częściNie ma władzy: Bies

Nie ma władzy: Bożątko

Anioł cofną to wszelkie zdarzenie

Aby zadać zabójcą słuszne potępienie

Ręce mu zaszły już juchą czerwoną

Której pokłady były rzeczą wyśnioną

Tak anioł zadawał śmierci liczebne

Jak siły czasu pozwalały mu wielebne

Aż oczy mu zaszły łzami dziecięcymi

Kiedy na skały skrzydłami lecącymi

Rozbił się próbując zratować wybrankę

Której o śmierci okrutnej słyszał wzmiankę

Mękami i stratą skrzydeł wielu czas cofał

Mógł tylko mieć w objęciach gdy jej duch konał

Błąkał się więc anioł po drogach niebieskich

Przyglądał się zza kniei na życia ludzi wiejskich

I ruszył skrzydłami by pomóc im słabym

Piórami ich wznosił i leczył zapomnianym

Uczuciem swoim do ludzkich dusz dawnym

I tak nie potrafił zasłynąć uczynkiem żadnym

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania