Nie ma władzy: Bożątko
Anioł cofną to wszelkie zdarzenie
Aby zadać zabójcą słuszne potępienie
Ręce mu zaszły już juchą czerwoną
Której pokłady były rzeczą wyśnioną
Tak anioł zadawał śmierci liczebne
Jak siły czasu pozwalały mu wielebne
Aż oczy mu zaszły łzami dziecięcymi
Kiedy na skały skrzydłami lecącymi
Rozbił się próbując zratować wybrankę
Której o śmierci okrutnej słyszał wzmiankę
Mękami i stratą skrzydeł wielu czas cofał
Mógł tylko mieć w objęciach gdy jej duch konał
Błąkał się więc anioł po drogach niebieskich
Przyglądał się zza kniei na życia ludzi wiejskich
I ruszył skrzydłami by pomóc im słabym
Piórami ich wznosił i leczył zapomnianym
Uczuciem swoim do ludzkich dusz dawnym
I tak nie potrafił zasłynąć uczynkiem żadnym
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania