Przygody Puszysławy Puszystej - Z pamiętnika Zezi operacja pod tytułem,, Dorwać chomika "

Polowanie to natura kota. Każdy to wie, tylko nie Pańcia mamusia. No ok, przygarnęła mnie kochana kobiecinka, choć z jej pozostałym zwierzyńcem łatwo nie było. Ale cóż, lepsza Banda Sushi niż schronisko bądź bezdomność i te dzieciaki co mnie lali. Ale jak to jest możliwe, że Pańcia mamusia trzyma w sypialni chomika, tak chomika dajecie wiarę? I podkreśla mi na każdym kroku, że on jest nie jadalny. Co? Chomik zwierzęciem domowym? Od dawien dawna wiadomo było, że gryzonie stanowią pożywienie nas kotów. Zaraz opowiem wam historię gdzie nie uwierzycie, że takie coś może się dziać. To powinno być zgłoszone do praw kotów. Chwilami się zastanawiam czy nie wystosować odpowiedniego pisma.

Wtorek 2 stycznia

 

Leżałam sobie w łóżeczku z Pańcią Mamusią i się nią opiekowałam bo grypa ją dorwała. Dosyć długo ją trzymała. Banda dzieciaków była bardzo smutna z tego powodu, że ich kochana mama tak się pochorowała i postanowiły poprawić jej humor. Razem z Panem a ich tatą pojechały po chomika. Tak chomika. Bo ponoć w dzieciństwie Pańcia mamusia miała ukochanego chomika Hektora który biegał po za klatką a nawet spał z Pańcią mamusią na poduszce. I tak sobie z Pańcią Mamusią słodko śpimy gdyż tu z hukiem otwierają się drzwi, wbiega cała banda dzieciaków uradowana z pudełkiem w ręku.

-Mamo mamo zobacz. Kupiliśmy ci prezent bo bardzo chcielibyśmy byś już wyzdrowiała.

Pańcia Mamusia podniosła się obolała na poduszce.

-Co macie w tym pudełeczku? Mam otworzyć?

Dzieci zaczęły krzyczeć, że tak tak.

To Pańcia otworzyła i uradowanym głosem.

-Jeju jaki słodki, piękności.

Na to dzieci, że to dziewczynka i by wybrała jej imię bo w końcu to jej chomik. Od tej pory się zaczęło. Chomik dostał imię. Czaicie? Jedzenie ma imię? Michalina psia mać.

Kilka dni później - podejście drugie.

Tak, drugie. Bo o pierwszym to nawet wstyd gadać. Dowiedzą się moje znajome koty to jestem w tym środowisku skończona. Dajecie wiarę? Do czego to doszło by przez chomika psuć sobie całą karierę. Jak nisko trzeba upaść? Dżisys. Ale gorzej być już nie może więc opowiem.

Po zachwytach i ulokowaniu chomika w dziwne szklane pudełku w końcu zostałam z tym gryzoniem sam na sam. Pańcie Mamusie przyszedł zbadać doktor. Więc robię powolne podchody, skradam się i skradam. Patrzę po kilka razy czy nikt mnie nie obserwuję. Czysto. I już, już mam capnąć szkodnika kiedy dostaje kapciem od Pańci mamusi a doktor w śmiech. Rany, co za upokorzenie. Poległam.Ja,ja której w życiu każdego gryzonia udało się upolować i zjeść teraz oberwałam kapciem i zostałam wyśmiana. Potem gdy Pańcia mamusia już wydobrzała i zajęła się swoją codzienną pracą w domu postanowiłam zaatakować ponownie. Następne podchody. Musiałam się nieźle upewnić, czy żaden z domowników mnie nie widzi. Wykorzystać, że banda dzieciaków w szkole, babcia Aurelka u koleżanki w Siemianowicach, Pan w pracy a Pańcia mamusia zajęta gotowaniem. Gdy już ją prawie miałam, tego chomika to nagle otworzyły się drzwi sypialni, weszła Pańcia mamusia z telefonem w ręce i położyła się na łóżku uprzednio kładąc kubek z kawą na stoliku przy łóżku.

-Słuchaj Ola, ta Michalinka to jest taka niezwykła jak na tym kołowrotku... Czekaj... Zezia ty paskudo jedna!

Jak mnie nie strzeliła poduchą. No mowie wam. Po czym zaczęła się śmiać. Tak oto kolejne upokorzenie mnie spotkało, do tego nawet ciocia Ola po drugiej stronie telefonu się śmiała bo słyszałam. A pomyśleć, że jak była u Pańci w odwiedzinach to tak mnie chwaliła, że ja niby taki biały tygrys. Co za obłuda. Jeszcze kilka podobnych było akcji. Dziś oberwałam miotłą gdy Babcia Aurelka przyszła dać temu szkodnikowi marchewki. Ale ale już prawie ją miałam. Banda dzieciaków szukała prezentu bo ponoć z premii Pana im prezenty kupili. Gdy już prawie miałam ją w swoich lapach wparowały dzieciaki... No nie.

Cóż miałam rozmowę z Pańcią, że tutaj zwierzęta się szanuje i tak nie mogę robić, upadek drapieżników. Tak oto nie mając wyjścia musiałam z kolejnym zwierzakiem w tym domu się zaprzyjaźnić. A wiecie, że Michalina chomik też lubi oglądać Koło fortuny? A ile wie. Czasem jak nikt nie widzi to przynoszę jej w pyszczku obierki z warzyw gdy Pańcia Mamusia obiad robi a ona mówi mi gdzieś Pan suszy kiełbaskę bo w końcu słyszy jak Państwo rozmawiają. Trudno, najwyżej marny ze mnie drapeżnik. Mam teraz przyjaciółkę. Muszę już kończyć bo właśnie zaczyna się w telewizji program o jedzieniu i będziemy Michaliną oglądać, pa pa.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • słone paluszki 02.03.2022
    Chomik dostał imię. Czaicie? Jedzenie ma imię? Michalina psia mać. - padłam?

    To chyba Michalina pisała, tylko interpunkcji i ortografii nie opanowała xd
    Ale za to nadrobiła fabułą :)))
  • Wrażliwa92 02.03.2022
    Xd i już wiem wszystko ?
  • Wrażliwa92 02.03.2022
    Xd i już wszystko wiem ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania