Róże rzucone na ziemie - Część 6 - Róże rzucone na ziemie

Szybko pobiegłam po Mie, żeby mu otworzyła a ja w tym czasie musiałam zrobić ze sobą porządek.

- Hej, jest może Megan? To pilne.

- Tak, jest na górze, wejdź.

Właśnie ściągnęłam koszulkę, by móc założyć inną, gdy wszedł bez pukania do pokoju !

Szybko zakryłam się bluzką.

- Nie widzisz że się przebieram?

-Ups.. .

Po tych słowach wyszedł , a ja mogłam się przebrać. Założyłam legginsy i luźny top ,a włosy upiełam w warkocza na boku.

- No...To co cię tu sprowadza i co to za blondyna która mi otworzyła drzwi? - spytałam

- Wiesz, jest mi cholernie przykro odkąd wiem, że spotykasz się z Justinem...Nie mogłem spać, ciągle o tym myślałem, a ona to Sarah, moja kuzynka.

Szybko wytłumaczyłam mu, że Jus to mój przyjaciel i nic między nami nie ma i nigdy nie było.

- Jezu przepraszam że cię oskarżyłem... Nie powinienem, ale...zależy mi na tobie.

Mocno się do niego przytuliłam, a on mnie namiętnie pocałował.

W tej chwili w drzwiach od mojego pokoju stanął Josh z bukietem róż.

Oh, jak to okropnie wyglądało, on mi przynosi róże, a ja z innym!

Szybko odepchnęłam Luke'a, żeby sobie niczego nie pomyślał.

- Ee...Poznajcie się, Luke to mój przyjaciel Josh.

- Chyba przyszłem nie w porę, pa.

Po tych słowach Josh rzucił róże na ziemie i wyszedł.

Było mi smutno, ale nie przejmowałam się tym, miałam Luke'a.

On po paru godzinach poszedł do domu, a ja zawołałam Mie.

- Czemu wpuściłaś Josha wiedząc, że jest u mnie Luke? - spojrzałam na nią wkurzonym wzrokiem

Mia zaczęła się śmiać.

- Wiedziałam, że z tego będzie beka.

Wkurzyłam się, że zrobiła to specjalnie, no ale cóż . Umyłam się i poszłam spać.

Zbliżały się moje urodziny, czułam że będą wyjątkowe.

W moich myślach tylko Luke.Sprawdziłam komórkę i 10 nieodebranych połączeń od niego, jak zwykle zapomniałam włączyć dźwięku.

Oddwoniłam.

- *Megan kotku czemu nie odbierałaś?*

- Miałam wyłączony dźwięk, jak zawsze, co chciałeś?

- *Będę u ciebie za 10 minut,dobrze?*

- Oki, czekam!

Przyszedł do mnie i oznajmił, że kupił dwa bilety na tygodniowy urlop na Hawajach! Ach, jak on dobrze mnie zna, zawsze marzyłam o takich wakacjach.

Mieliśmy wyjeżdżać już kolejnego dnia,więc oczywiście zabrałam się za pakowanie, a moja przyjaciółka mi w tym pomogła.

Bez niej nie dałabym rady. Spakowałam dwie walizki i zadzwoniłam do mojego ... chłopaka? przyjaciela? , żeby się spytać jak przygotowania.

On również był już spakowany i czekał na wyjazd.

Oglądnęłam film romantyczny i położyłam się spać marząc o urlopie. O 4 rano, gdy wstałam byłam ledwo przytomna ,więc nawet nie nałożyłam makijażu, ubrałam buty ''emu'', dresy i bluzę.

Piętnaście minut później Luke podjechał pod mój dom swoim Audi i zabrał na lotnisko. Pomimo wczesnej pory, było bardzo dużo osób.

Musiałam trzymać go za rękę, by się nie zgubić.Nasz lot był dopiero za godzinę, więc usiedliśmy na krzesłach i trzymając się za ręce czekaliśmy na swój lot.

Uwielbiam latać samolotami. Zajęliśmy miejsca obok siebie i zaczęliśmy podróż.

Cały lot przespałam, dopiero obudził mnie Luke, pokazując mi, żebym spojrzała za okno.

Widok był nieziemski - błękitna woda, wieżowce, palmy a w tle góry i puszcza.

Wzruszyłam się, a on mnie pocałował.

Od razu ruszyliśmy na plaże.

- No no no, ale ty zajebiście wyglądasz w tym stroju... -mówiąc to słodko przygryzł wargę gdy to robi jest taki mega...Rozłożyliśmy koc i położyliśmy się obok siebie.

- To super uczucie leżąc tu teraz - stwierdziłam

- A dzięki komu możesz tu leżeć?

- Tobie -po tych słowach przytuliłam go

Po południu pojechaliśmy do hotelu. Na wejściu dwie palmy, luksusowa obsługa, wszystko jak najlepiej. Postarał się.

Ten wyjazd miał być czymś wspaniałym, jednak nie wszystko poszło równie dobrze...

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Neli 13.09.2015
    (...) gdy wszedł bez pukania do pokoju ! - bez spacji przed wykrzyknikiem.
    -Ups.. . - przed ostatnią kropką nie powinno być spacji.
    Po tych słowach wyszedł , a ja mogłam się przebrać - po wyszedł nie powinno być spacji.
    Założyłam legginsy i luźny top ,a włosy upiełam w warkocza na boku. - powinno być: top, a (znów mam na myśli spacje). Poza tym brakuje ogonka od ę w słowie upięłam.
    Przed która, które itd, przed co, przed że, po zwrocie do kogoś powinny być przecinki.
    *Megan kotku czemu nie odbierałaś?* - nie rozumiem po co te gwiazdki?
    Musiałam trzymać go za rękę, by się nie zgubić.Nasz lot był dopiero za godzinę, więc usiedliśmy na krzesłach i trzymając się za ręce czekaliśmy na swój lot. - powtórzenie.
    Daję 3, szkoda, że tak mało opisów. Trzeba było bardziej to rozpisać. Daję 3.
    Ps. Dzięki za komentarz pod moim opowiadaniem! :*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania