Poprzednie częściSzczęściara - Prolog

Szczęściara - Rozdział 4

- Masz na imię Scarlett, prawda? - zapytał mnie Alex, obracając jednocześnie w rytm melodii.

- Owszem, a dokładnie Scarlett Agnes. - uśmiechnęłam się.

Przez pewien czas tańczyliśmy w ciszy. Było tak spokojnie, że usłyszałam westchnienie Rosie, która stała jakieś 5 metrów ode mnie. Zerknęłam ostrożnie w jej stronę i zobaczyłam, że stoi zafascynowana, albo tym, że tańczę z Alexem, albo jest zachwycona samym Alexem.

- Opowiedz mi coś o sobie. - przerwał ciszę książę.

- Och, no cóż... w sumie to nie mam co opowiadać. Mam młodszą siostrę Rose, oraz kocham grać na fortepianie i śpiewać. Mam to po mamie. - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Rose? To ta panna, która zerka na mnie maślanym wzrokiem. - uśmiechnął się, a ja omal nie wpadłam w furię śmiechu.

Kiwnęłam potwierdzająco głową. Nie mogłam wydobyć z siebie głosu z rozbawienia.

- Od kiedy grasz na fortepianie? - zapytał mnie. Spoważniałam. Powiedziałabym wprost, że gram od 11 lat i brzmi to świetnie, ale wyszłabym wtedy na samolubną pannę, która jest nikim, więc zrobiłam tylko słodką minkę.

- Od niedawna. Z resztą wychodzi to niezbyt dobrze. - skłamałam z uśmiechem.

- Czyli od kiedy dokładnie? - dopytywał się.

- Coś, wasza wysokość, jest bardzo ciekawska. Ale mimo to odpowiem. Gram od 11 lat.

- Jestem pewien, że grasz fantastycznie. Czego za chwilę się dowiem, ponieważ zagrasz tu dla nas. - powiedział i podał mi ramię, które przyjęła i razem podeszliśmy do fortepiany. Alex szepnął coś muzykowi, na co ten wstał i odszedł. Książę skinął na mnie głową, więc zasiadłam przy instrumencie i zaczęłam grać muzykę klasyczną, która była stosowna co do okoliczności.

Zerknęłam z ukosa na resztę ludzi. Część z nich tańczyło na środku sali, a część słuchała z zafascynowaniem.

Gdy skończyłam, rozległy się gromkie brawa. Dygnęłam lekko i odeszłam od fortepiany, aby odnaleźć mamę lub siostrę.

Wreszcie zobaczyłam słup złota pod ścianą. Podeszłam do Rosie i przywitałam się.

- Pięknie grasz. - odpowiedziała tylko dziewczyna.

- Dziękuję, ty też przecież pięknie malujesz. - powiedziałam i obie wybuchłyśmy śmiechem. Rose nie umiała malować. Jej obrazy wyglądały jak gryzmoły 2 - latka. Trzepnęła mnie lekko.

- Scar, chcę już do domu. - poskarżyła się Rosie.

- Okej, tylko znajdźmy rodziców.

Wreszcie zobaczyliśmy ich w tłumie. Ja również chciałam już wracać do domu. Byłam strasznie zmęczona.

- Mamo, tato? Możemy już wracać? - spytała Rose.

- Och, kochane, chcieliśmy jeszcze zostać trochę z ojcem na balu. Nie często wypadamy na takie przyjęcia. - powiedziała ze smutkiem mama.

- No to pojedziemy same. Wy dojedziecie później. W końcu nie jesteśmy już małymi dziewczynkami. - powiedziałam.

- No dużymi też nie. - roześmiał się tata. - Dobrze, zaraz wezwę po was karetę. - odszedł od nas, podszedł do kamerdynera, który stał przy drzwiach i powrócił do nas. - Możecie już iść. Kareta stoi pod drzwiami. Tylko uważajcie na siebie.

Roześmiałyśmy się i odeszłyśmy. Rosie wyszła pierwsza, a ja zerknęłam jeszcze na salę, stojąc w drzwiach, w poszukiwaniu Alexa. Znalazłam go. Uśmiechnął się do mnie na pożegnanie, co ja odwzajemniłam i wyszłam.

 

Wbiegłyśmy do domu i od razu zrzuciłyśmy buty. Położyłam się na kanapę i rozmasowałam stopy. Nie wiedząc kiedy, zasnęłam w szafirowej sukni.

Rano obudził mnie płacząca Rosie.

- Rose, co się stało? - zapytałam zaspana. Zerknęłam na zegarek. 5:00. - Koszmar?

- Gorzej. Mama i tata... oni... - Rose całkowicie się załamała i wpadła w moje ramiona. Dopiero wtedy zobaczyłam królewskiego gwardzistę, który stał w salonie.

- Mogę wiedzieć o co chodzi? - spytałam gwardzistę.

- Wasi rodzice nie żyją. Kareta, którą wracali wpadła do wody na zakręcie drogi. Zaraz za pałacem. Prawdopodobnie to wina powożącego, który najwyraźniej spożył alkohol na balu. - Nie wierzę, to nieprawda. - Przykro mi. Dziś rano wyłowiono ich ciała.

- NIEE!! - krzyknęłam. - To nieprawda! - krzyczałam z całych sił, aż w końcu zaczęłam płakać.

- Król i królowa postanowili panienki przygarnąć do pałacu. Jego wysokość obwinia się, że to Jego wina, ponieważ to stało się na tym balu i prowadził jego podwładny. Dlatego proszę spakować najważniejsze rzeczy. - powiedział gwardzista. Nie wierzę, jaką materialistką jest moja siostra. Gdy tylko usłyszała, o tym, że Król nas weźmie do pałacu, uśmiechnęła się, zapomniała o śmierci rodziców i pobiegła się pakować. Czy na pewno wychowali nas ci sami rodzice?

Mimo bólu jaki czułam po stracie rodziców, poszłam wolnym krokiem do pokoju, cały czas płacząc. Wzięłam z szafy torbę, spakowałam do niej ubrania, kosmetyki, biżuterię, oraz co najważniejsze, zdjęcie rodziców. Wszystko co z nimi związane. Chciałam mieć ich pod ręką.

Zeszłam na dół i zobaczyłam Rosę, która niemal skakała z radości.

- Zdzira. - szepnęłam sama do siebie chociaż miał ochotę to wykrzyczeć. Niech cały świat wie, jaką podłą mam siostrę.

- Gotowe? - spytał gwardzista. Skinęłam głową. Wyszliśmy.

Wiedziałam, że teraz wszystko się zmieni. Nie wiedziałam jak żyć bez rodziców. Tęskniłam z nimi. Chciałam do nich wrócić. Byli moją opoką, moją podporą i deską ratunku. Byli dla mnie wszystkim.

Byli moim całym światem.

Dla mnie byli całym światem. W przeciwieństwie do mojej siostry. Dla niej byli tylko chodzącymi bankomatami. Niczym innym.

Wsiadłam do karety.

 

-----------

Przepraszam, że tak długo nie było, ale nie miałam internetu :(

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Vasto Lorde 02.05.2015
    Sporo literówek, które po dłuższym czytaniu rażą w oczy. Dam 3, ale nie ukrywam że czekam na kolejny rozdział :)
  • MaHa 02.05.2015
    Vasto Lorde, szybkie pisanie, szybkie dodawanie, a dopiero potem czytanie. Postaram się zmienić kolejność :D
  • NataliaO 02.05.2015
    nie znam się na tych błędach, ale treść była dobra. ładnie ją zakończyłaś; 4:)
  • MaHa 02.05.2015
    Natalia dzięki, każdy rozdział to krok do przodu :)
  • DuŚka ^.^ 03.05.2015
    Spodobało mi się, smutny troszke rozdział ale nie zawsze będzie Happy End :) 5 :)
  • MaHa 03.05.2015
    DuŚka, Happy End to często nudne końcówki w opowiadaniach o miłości :D Staram się to zmieniać xD
  • DuŚka ^.^ 03.05.2015
    Dokładnie zgadzam się, to już troszkę przereklamowane, więc zmiany są dobre :D
    :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania