Tam gdzie poniesie serce - rozdział 2

- Sama? - Bartek powtórzył moje ostatnie słowo z niedowierzaniem - co ty wygadujesz? Chcesz mnie zostawić? Przecież jest nam tak dobrze!

Odwróciłam wzrok w drugą stronę, żeby nie patrzeć mu w oczy. Nigdy nie byłam dobra w rozmowach o uczuciach. Jednak wtedy postanowiłam powiedzieć wszystko co czuję.

- Bartek, posłuchaj. Dla ciebie jest dobrze, ale nie dla mnie. Nie tak sobie wyobrażałam miłość. Moje serce nie bije szybciej na twój widok, a ciało nie drży gdy mnie dotykasz. Spotykając się z tobą, tu w środku nie czuję nic. Chcę wyjechać i zobaczyć co to życie.

Wyrzuciłam wszystko z siebie jednym tchem i czekałam na odpowiedź.

Po minie Bartka nie umiałam stwierdzić o czym myśli, co czuje.

- Sara... - zaczął i uklęknął przede mną - Sara, nie rób mi tego.

Po tych słowach zaczął mnie całować. Odsunęłam się, lecz on stanowczym uciskiem nie pozwolił mi na to. Otoczyłam jego twarz dłońmi i jakimś cudem zdołałam odkleić od swojej.

- Przestań! Przestań natychmiast! - krzyknęłam, ogarnięta złością.

W odpowiedzi Bartek pchnął mnie na łóżko w tym samym momencie zdejmując koszulkę. Gdyby nie sytuacja, powiedziała bym, że wygląda bardzo męsko.

Chciałam uciec, ale uniemożliwił mi to. Ponownie zaczął mnie całować. Wiłam się pod nim jak szalona, próbując się wyswobodzić. Moje próby poszły na marne, a Bartek działał dalej. Jego ręce dotykały mnie wszędzie, sprawiając że czułam strach i desperacje.

- Dam ci to czego zawsze brakowało w naszym związku - powiedział ledwo łapiąc oddech - będziesz moja.

Po tych słowach wbił się w moje usta i przygniótł swoim ciężarem. Czułam, że nie wytrzymam i gdy zaczęłam myśleć "niech się dzieje co chce", zadzwonił telefon. Bartek nic sobie z tego nie robił i działał dalej. Po kilku sygnałach włączyła się automatyczna  sekretarka i rozległ się dobrze nam znany kobiecy głos.

"Bartek? Jest u ciebie Sara? Byłabym wdzięczna gdybyś przekazał jej, że ma wrócić do domu. Nie mogę się do niej dodzwonić, a pewnie jesteście razem"

Rozległ się dźwięk i w pokoju zrobiło się cicho. Bartek spojrzał na mnie, a ja wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i wydostałam się spod niego. Nie patrząc za siebie wybiegłam stamtąd. Wiem, że krzyczał coś do mnie, lecz krew w uszach mi tak szumiała, że nic nie zrozumiałam.

Gdy byłam już w bezpiecznej odległości, przestałam biec. Zebrałam myśli do kupy i nie mogłam uwierzyć w to, co się stało przed chwilą. Bartek chciał wziąć mnie siłą. Jak mógł pomyśleć, że brak seksu jest powodem rozstania? Co za totalny kretyn! Cała się trzęsłam, lecz musiałam szybko się opanować, żeby nie było widać po mnie, że coś się stało. Poprawiłam fryzurę i ubranie, i szłam dalej. Ludzie chyba nic nie spostrzegli, bo nie zauważyłam żadnych podejrzliwych spojrzeń, a ostatnie czego mi było trzeba to plotki na mój temat.

Wracając do domu cały czas myślałam o tym wszystkim. Byłam dumna z tego, że zakończyłam pewien etap w swoim życiu i teraz zacznę wszystko od nowa.

Weszłam do domu, spodziewając się, że od razu natknę się na mamę, która będzie wypytywała gdzie się podziewałam. Jednak w środku było cicho. Weszłam do pokoju i od razu usiadłam przed komputerem. Zaczęłam szukać mieszkania w mieście. Po godzinie miałam kilka ofert i zaczęłam dzwonić.

Zadowolona umówiłam się na trzy spotkania na następny dzień. Chciałam najpierw obejrzeć kilka mieszkań, a dopiero potem wybrać to najlepsze.

Przy okazji przejrzałam oferty pracy. Wysłałam kilka cv, lecz nie liczyłam, że od razu ktoś się odezwie. W sumie pieniądze nie były mi aż tak potrzebne na początku, bo przez ostatni rok sporo odłorzyłam.

Odeszłam od komputera, kierując się w stronę dużego lustra, które stało w kącie obok szafy. Zaczęłam robić pozy i miny, wyobrażając sobie przy tym nowe życie. Byłam tak podekscytowana, że oddałabym wszystko żeby w końcu wyprowadzić się z domu.

Po kilku minutach do pokoju zapukała mama. Otwierając, uświadomiłam sobie, że jeszcze nic jej nie powiedziałam. L

- Sara? Schodzisz na kolację? - zapytała z uśmiechem na twarzy.

- Mamo, muszę ci coś powiedzieć.

Po moich słowach zobaczyłam na jej twarzy strach. Złapała mnie za ręce i poprowadziła na łóżko.

- Co się stało? Coś z Bartkiem? Wiedziałam. Ja wiedziałam. Mówiłam ojcu, że wy jednak nie pasujecie do siebie, ale on się upierał. Mówiłam mu, że ty nie będziesz chciała zostać jego żoną, ale on zawsze chce żeby było tak, jak mówi - mama spuściła głowę, a ja zastanawiałam się przez chwilę, jak to jest, że ona zawsze wie co chcę jej powiedzieć.

- Zerwałam z nim - odparłam w końcu, a ona tylko pokiwała głową - chcę wyjechać do miasta i znaleźć pracę, a potem iść na studia.

Przez kilka minut panowała cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć. Mama też chyba tego nie wiedziała, bo patrzyła w podłogę, jakby znalazła tam coś ciekawego.

Nagle podniosła na mnie wzrok i westchnęła.

- Wiesz, że nie uważam tego za dobry pomysł, ale rozumiem i podejrzewałam, że podejmiesz taką decyzję. Porozmawiam z tatą i wytłumaczę mu to - uśmiechnęła się blado i wyszła z pokoju.

Nie zdążyłam zebrać myśli, gdy zaczął dzwonić mój telefon. To Bartek. Od razu odrzuciłam połączenie. Zadzwonił ponownie i jeszcze raz. Wyłączyłam telefon i poszłam spać, czując, że już jutro zacznę w końcu zmieniać swoje życie.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Lucinda 27.11.2015
    Nie spodziewałam się czegoś takiego ze strony Bartka, nawet jeśli poprzednio już przedstawiłaś go w złym świetle. Dobrze mi się czytało, choć trochę krótko. Błędy:
    ,,postanowiłam powiedzieć wszystko (przecinek) co czuję";
    ,,a ciało nie drży (przecinek) gdy mnie dotykasz";
    ,,nie umiałam stwierdzić (przecinek) o czym myśli";
    ,,pchnął mnie na łóżko (przecinek) w tym samym momencie zdejmując koszulkę";
    ,,sprawiając (przecinek) że czułam strach i desperacje" - ,,desperację";
    ,,Dam ci to (przecinek) czego zawsze brakowało w naszym związku - powiedział (przecinek) ledwo łapiąc oddech";
    ,,Byłabym wdzięczna (przecinek) gdybyś przekazał jej";
    ,,Nie patrząc za siebie (przecinek) wybiegłam stamtąd";
    ,,Wracając do domu (przecinek) cały czas myślałam o tym wszystkim";
    ,,będzie wypytywała (przecinek) gdzie się podziewałam";
    ,,przez ostatni rok sporo odłorzyłam. " - ,,odłożyłam";
    ,,oddałabym wszystko (przecinek) żeby w końcu wyprowadzić się z domu. ";
    ,,powiedziałam. L" - tu wkradło ci się niepotrzebne ,,L";
    ,,on zawsze chce (przecinek) żeby było tak";
    ,, ona zawsze wie (przecinek) co chcę jej powiedzieć. ";
    ,,Nie wiedziałam (przecinek) co powiedzieć.
    Poza tym wydaje mi się, że CV powinno być z wielkich liter, z małych to raczej błąd. Czekam na więcej:)
  • Katerina 27.11.2015
    Jak dla mnie było trochę za krótko, poza tym wkradly się błędy :) nie mniej historia mi się podoba. 4
  • KarolaKorman 28.11.2015
    Czyli już w następnym odcinku mam się spodziewać, że będzie w mieście, 5 :)
  • Angela 28.11.2015
    Ciekawe co wydarzy się w mieście : ) 5
  • Naataliaa 28.11.2015
    Czekam na dalsze części ;) 5
  • BreezyLove 29.11.2015
    Dziękuję bardzo ;)
  • comboometga 30.11.2015
    Podoba mi się, ale czegoś mi tu zabrakło :) Daję 4 i czekam na dalsze rozdziały
  • Neli 27.12.2015
    Super rozdział. Wciągnął mnie 5 ;)
  • BreezyLove 28.12.2015
    Bardzo mi miło ;) dziękuję ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania