Wybrańcy 11
Oczywiście po śmierci Maksymiana żaden z pozornych sprzymierzeńców ani syn, ani zięć nie wątpił, że należy wyeliminować konkurenta albo zabić mordercę ojca. Bezpośrednie starcie wskazało zwycięzcę. Nienawiść w Konstantynie była jednak tak wielka, że nie zadowoliło go zwycięstwo i śmierć brata jego żony. Nakazał odnaleźć ciało, potem, by hańba poległego była większa, obciętą głowę obnosić po ulicach Rzymu.
Rok po tym cezar wschodu Konstantyn spotkał się z cezarem zachodu Licyniuszem. By przymierze było trwałe, zachodni władca pojął za żonę przyrodnią siostrę mordercy, a niedługo potem podpisał dokument najważniejszy z ważnych zwany edyktem mediolańskim. Pieczołowicie przygotowany przez bractwo zdejmował z jego religii zakazy i otwierał drogę do pełnego rozwoju.
Kolejny szwagier, widząc jakimi metodami i jak szybko docierają na coraz wyższe stanowiska wyznawcy Jeszuy postanowił wycofać się z umowy. Miał zapewne pełną świadomość, że wcześniej lub później musi dojść do bezpośredniej konfrontacji, a także, że oddziały, w których przeważają wyznawcy nowej wiary niechybnie opowiedzą się po stronie Konstantyna. Zachodnie cesarstwo po raz kolejny wróciło do starych bóstw i religii ścigając wyznawców znaku krzyża.
Starcie wsparte przez wspólnotę zakończyło się klęską Licyniusza, który zdał się na łaskę zwycięzcy-szwagra. Konstantyn dał zwyciężonemu gwarancję życia, by po kilku miesiącach zlecić zamordowanie zarówno pokonanego, jak i jego małoletniego syna.
=+=
– Pani służę ci wiernie od lat i widzę, że cezar już nie jest tak czuły, jak kiedyś. Może niepotrzebnie okazujesz, co czujesz po śmierci ojca i brata. Masz przecie z Konstantynem dzieci, a martwym życia nie przywrócisz. Wybacz, lecza martwię się o ciebie a może więcej o synów twoich, bo przecie cezara bastard jest już w latach, gdy po władzę się sięga.
– Masz rację Soterio. I muszę przyznać, że wy wyznawcy nowej wiary, w wielu chwilach, gdy inni obojętni, bezinteresownie pomagacie. Czy tego uczy wasz, jak go nazywacie, Pan?
– Nasz Pan uczy, że wszystkie uczynki zostaną zważone i odpłacone. Dlatego warto czynić dobrze.
– Cóż więc radzisz czynić?
Rozmowa trwała jeszcze przez czas jakiś, a potem z pałacu wyszedł chłopiec, który siedzącemu nieopodal ślepcowi wyniósł jakieś kuchenne resztki. Żebrak wstał i macając kijem przed sobą, powędrował drogą wiodącą do willi bractwa.
– Panie. Przekazaliśmy żonie cezara sposób pozbycia się znienawidzonego pasierba-Kryspusa.
– Bene! Może ta strata spowoduje, że zacznie dostrzegać, iż Pan kieruje wszystkim. Oto otrzymałem wiadomość o prawym i zdolnym młodzieńcu, którego zwą Teodozjuszem. Trzeba wesprzeć jego karierę i ochronić, bo ścigają go psy Licyniusza. A te, choć zleceniodawca martwy, mogą jeszcze śmiertelnie ukąsić.
– Słucham i jestem posłuszny.
=+=
– Czy wiesz cezarze, że twój syn próbował mnie zgwałcić? W mojej łaźni! Służba zeznała, że od miesięcy mnie podglądał, gdym szła się kąpać. Czy to, że nie jestem jego matką pozwala na takie zachowanie?
– Wezwać służbę Fausty !!
Stojący na warcie przy willi Opiekuna Rzymu strażnik patrzył, jak od strony pałacu cezara biegnie chłopiec. Ten dobiegł do wartownika i dysząc po długim biegu wykrztusił:
– Panie! Cezar zabił w szale dwie sługi swej żony i własnego syna...
– Pan karze i nagradza – odpowiedział flegmatycznie pilnujący. Wróć spokojnie do pałacu i przekaż naszym braciom: „Pan patrzy i widzi”. Idź i nie lękaj się. Pan nagrodzi zasługi twoje.
– Jak mogłeś Konstantynie? Swojego pierworodnego, mojego ukochanego wnuka? Jak mogłeś dać wiarę słowom tej kłamliwej, zimnej suki? Czy nie widzisz, że drwi z ciebie ona i jej synowie? Czyś ślepy do cna? Od dnia gdyś ją pojął wynosiła się jakby to ona, a nie ty była augustą. Czy nic ci nie mówi, że ani śmierć ojca, ani brata nie zrobiły na niej żadnego wrażenia? Jak możesz mój synu?
– Odejdź matko. Fausta zapłaci za spisek tam, gdzie go splotła.
Fausta, żona cezara Konstantyna została na polecenie swojego męża żywcem ugotowana w łaźni, zaś cezar wschodu rozpoczął budowę upamiętniającą jego imię. Miasta nad Bosforem. Grodu, który miał przyćmić Rzym i który trwał niemal o tysiąc lad dłużej jako stolica wschodniego imperium.
Dziesięć z okładem lat po żonobójstwie zaczął niedomagać, a widząc nieuchronność śmierci przyjął z rąk heretyka-arianina chrzest. Był rok trzysta trzydziesty siódmy nowej ery.
W dalekiej Iberii młody wojskowy imieniem Teodozjusz właśnie zaczynał drogę awansu.
Komentarze (3)
Bardzo ekscytujący rozdział, podziwiam pomysły.
Świetne pisanie.
5.
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania