Poprzednie częściZ życia nastolatki (1) pożegnanie

z życia nastolatki (3) dziwne dziecko

Leon wdrapał się po schodach na górę. Coraz bliżej i bliżej... Zaraz! Ja sprzątam! Mam okropny bałagan! Wszystkie książki na podłodze, łóżko niezaścielone, plakaty porozrzucane... Co on o mnie pomyśli?!

Szybko zaczęłam sprzątać i pozbywać się niepotrzebnych rzeczy, lecz... Za późno, już wszedł! On teraz patrzy na mnie.

 

- Hej, pomóc ci?- zapytał, biorąc jedną ze ściereczek w rękę.

 

- No nie wiem- to by dziwnie zabrzmiało, gdyby ktoś do mnie przyszedł i posprzątał pokój. To prawie jak wykorzystanie.

 

- Nie, no spoko pomogę ci. Musisz być pewnie zmęczona po podróży- i tu mi puścił oczko. Coraz bardziej zaczynam go lubić.

 

***

 

Po skończonej pracy oboje odetchnęliśmy z ulgą. W sumie dobrze mieć takiego przyjaciela. Mam jednak nadzieje, że więcej osób mnie polubi. W końcu niedługo szkoła...

 

- A do której chodzisz klasy?- zapytałam niepewnie. Bałam się jednak, że zapyta o przesłuchanie, czy coś. Jednak odpowiedź mnie zaskoczyła.

 

- Po wakacjach będę chodził do klasy 8b, w tej szkole co ty- teraz wstał, podszedł do okna, a ja za nim. Nagle zobaczyłam całą miejscowość! Piękne widoki z góry, choć nie mieszkam zbyt wysoko. Potem wskazał palcem szkołę.

 

Prawdę mówiąc, jeszcze nie wiedziałam, czy będę chodzić do klasy a, czy b, lecz miałam odrobinę nadziei, że do tej, co ON.

 

Chwilę później oświadczyłam mamie, że w pokoju panuje porządek i wyszliśmy na dwór. Słońce przypiekało mnie w głowę, ale postanowiłam nic nie mówić.

 

- Wiesz, może chciałabyś poznać więcej ludzi?- Uśmiechnął się.

 

- Tak- odpowiedziałam stanowczo. Zastanawiałam się jednak czy ma na myśli kolejnego przyjaciela, czy też jakąś koleżankę.

 

***

 

Chwilkę później, Leon zaprowadził mnie do swojej koleżanki, z którą jak twierdził, mogę się zaprzyjaźnić.

- Hej, Leon – pomachała do niego.- O, hej! To ty ta nowa? Tam na imię Lucy. Było o tobie głośno pod koniec roku w szkole! Nie wiem dlaczego, ale ludzie zawsze u nas serdecznie witają nowych!

 

- Hej, jestem Aniela.

 

- Ale masz śliczne imię... No co tak stoicie? Chodźcie do mnie do domu to, zjemy lody na przywitanie, jakie najbardziej lubicie? Mam waniliowe, śmietankowe, truskawkowe i deserowe. No niestety nie mam jedynie czekoladowych.

 

- Mi to nie przeszkadza- powiedzieliśmy równocześnie z Leonem, a potem wybuchneliśmy serdecznym śmiechem.

 

Lucy zabrała na do swojego domu. Oprócz niej mieszkali tam jeszcze jej rodzice, młodsza siostra (ok. 10 lat) Emily, oraz starszy brat (ok. 19 lat) David ze swoją dziewczyną (ok. 20 lat) Victorią.

Teraz siedziałyśmy z Lucy na łóżku i oglądałyśmy katalog, co chwilę trąc ręką o kartki i wwąchując się w cudowne zapachy. Za to Leon leżał na kanapie i upychał się trzecią porcją lodów truskawkowych.

 

- Lucy... No bo... ja tak się zastanawiam... Czy dałabyś mi jeszcze jedną dokładkę? Taką malutką, maciupeńką...- zabłyszczał swoimi oczami.

- Ci to już wystarczy, bo utyjesz – zaśmiałyśmy się z Lucy, a Leon trochę się zarumienił.

- Co ja na to poradzę, że tak bardzo lubię lody?

- Nie wiem, ale się domyślam – znowu wybuchnełyśmy śmiechem, tym razem z Leonem.

 

Lucy miała niezwykłe poczucie humoru i chyba ją polubię. A poza tym miała śliczne czarne włosy zaplecione w grubego warkocza, który spływał jej po ramieniu. Na twarzy piegi kontrastowały z jej jasną cerą. Ubrana była w krótką sukienkę do kolan, w pastelowych kolorach. Na nogach miała (także pastelowe) trampki.

- Oj sory dziewczyny, ale ja już lecę do domu- Leon spojrzał na zegarek.- Jestem i tak spóźniony 15 min. Cześć- i wyszedł.

- Paaa...- odpowiedziałyśmy

- Ok, już chyba poszedł -stwierdziła Lucy, zamykając drzwi, a ja popatrzyłam na nią zdziwiona. Czyżby ona go nie lubiła?

- Dobrze teraz możemy pogadać o szkole -popatrzyła na mnie dziwnie.- czemu się tak na mnie patrzysz- przesłała mi uśmiech.- Chodzi o Leona?

- Tak... y... To znaczy nie... To znaczy, nie wiem...- Prawie mnie wykryła. Muszę się pilnować, co mówię. Nie wiadomo, czy można jej zaufać, w końcu jej jeszcze dobrze nie znam.

- Wiesz, że mówiąc o szkole, nie chodziło mi wcale o lekcje, tylko o chłopaki?- zapytała, wysyłając głupi uśmieszek. To było DZIWNE. Trochę się jej boję prawdę mówiąc. Szkoda, że Leon poszedł...

- Co chcesz przez to powiedzieć?- zapytałam.

- To, że chłopaki wprost będą szaleć na twoim punkcie! Gdy cię Loen zobaczył, od razu to zauważył w końcu...- i tu urwała.

- W końcu co?- Trochę się przeraziłam.

- No bo Leon... On się w tobie... Zabujał NA MAXA i się martwi, że wpadniesz w oko komuś innemu i po jego miłości... Wiem, co sobie o mnie teraz myślisz. Wcale nie mówię nikomu tajemnic, bo to on mnie o to poprosił. Nie powiedział kiedy, a to chyba właściwy moment. Nie uważasz?- Zatkało mnie... Tak się cieszyłam i jednocześnie byłam zła, że to powiedział właśnie dla niej, a nie mi prosto w twarz. Jednocześnie to bardzo przyjemne uczucie, kiedy ktoś odwzajemnia twoją miłość.

- Halo?! Ziemia do Anieli!

- Właśnie nie wiem co powiedzieć.- Zarumieniłam się znowu. No taka to chyba będę do końca życia.

- Wiesz to widać, że się w nim podkochujesz. Bynajmniej ja to widzę. Ja dostrzegam miłość na kilometry. Spokojnie zaufaj mi. Nikomu o tym nie powiem. Ja się zakochałam w Dominicu z naszej klasy.

- Jak naszej?

- No ty też będziesz chodzić do klasy b, już to było ustalone przed końcem roku-.

Nie wiedziałam co myśleć, dlaczego ja się dowiaduje o wszystkim ostatnia? Nieznajomi ludzie wiedzą, gdzie będę chodzić do klasy, a ja o tym nie wiem? Nonsens, ale wierze jej.

 

- Wszystko słyszałam!!!- zza drzwi wyjrzała twarz małej dziewczynki- Kochasz się w Dominicu! Kochasz się w Dominicu!- W tej chwili zdałam sobie sprawę, że nawet się ciesze, że jestem jedynaczką i nie mam rodzeństwa.

- Emily?! To jest mój pokój! Jazda z tąd!

- Kochasz się w Dominicu! Kochasz się w Dominicu!- Emily, chyba myślała, że to jakaś nowa sensacja.

- Ci... Jak ci coś kupie to nikomu nie powiesz?

- Hm... Pomyślmy- Siostra zrobiła okrutny uśmieszek- A co masz do zaoferowania?

- Nie wiem. Kinder jajko może być?- zapytała uprzejmie Lucy.

- Hm... A kiedy mi je dasz?

- No nie wiem. Do jura jakoś będzie.

- Ok. Nie powiem nikomu, jeżeli dasz mi dwa jajka- mała umiała wymuszać. Albo od dzieciństwa szantażować nawet.

- Dobrze, dam ci dwa, ale wyjdź.

- Wyjść? Pomyślmy... - cisza...- Coś za coś! Trzecie Kinder jajko i znikam- ona serio dobrze wymusza rzeczy.

- Ok trzy. To pa.

- Paaaaaaa....- pomachała ręką na pożegnanie i zatrzasnęła drzwiami. Niektóre dzieci są dziwne.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Alijar 18.02.2018
    Czy błędy ortograficzne są zamierzone? Pytam, bo jest ich tak dużo, że bardzo odwracają uwagę od treści. Radzę korzystać z opcji "sprawdzanie pisowni". Pozdrawiam :)
  • SzaraGirl 10.03.2019
    Wiem, że jestem dziwna i odpisuję po roku, ale zapraszam na wattpada
    Tytuł: Ten jedyny...
    Autor: Coookeee
    Czyli moja książka ^^
    W ogóle jak na nią teraz patrzę to co pisałam rok temu, aż mi się chce śmiać. Nowa książka jest dużo lepsza i wszystkie błędy ortograficzne są sprawdzone. Bohaterowie mają po 16-18 lat, wię jest ciekawsza.
    Pozdrawiam ♥
  • Canulas 18.02.2018
    Nooo, trzeba nad tym solidnie posiedzieć, bo w takich rozkładzie jazdy, to... ciężko.
  • SzaraGirl 10.03.2019
    Wiem, że jestem dziwna i odpisuję po roku, ale zapraszam na wattpada
    Tytuł: Ten jedyny...
    Autor: Coookeee
    Czyli moja książka ^^
    W ogóle jak na nią teraz patrzę to co pisałam rok temu, aż mi się chce śmiać. Nowa książka jest dużo lepsza i wszystkie błędy ortograficzne są sprawdzone. Bohaterowie mają po 16-18 lat, wię jest ciekawsza.
    Pozdrawiam ♥
  • Neli 11.03.2018
    Jak możesz pisać o jakiejś przyjaźni, a co więcej miłości, skoro tak mało mieli ze sobą kontaktu w tym Twoim opowiadaniu. Bardzo niewiarygodne. Waham się między 2 a 3, więc uznajmy, że dostajesz ode mnie -3.
  • Neli 11.03.2018
    O wybacz, wcisnęło mi się 2
  • SzaraGirl 10.03.2019
    Neli Wiem, że jestem dziwna i odpisuję po roku, ale zapraszam na wattpada
    Tytuł: Ten jedyny...
    Autor: Coookeee
    Czyli moja książka ^^
    W ogóle jak na nią teraz patrzę to co pisałam rok temu, aż mi się chce śmiać. Nowa książka jest dużo lepsza i wszystkie błędy ortograficzne są sprawdzone. Bohaterowie mają po 16-18 lat, wię jest ciekawsza.
    Pozdrawiam ♥

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania