Poprzednie częściZaczarowany biurowiec (prolog)

Zaczarowany biurowiec (część I)

(...)

Są w nim piętra dla żywych wcale niedostępne,

Gdzie zamysły po zmroku roją się przestępne;

Niczym w domu szalonych na skraju urwiska:

Wiesz, że są tam, lecz nie chcesz zobaczyć ich z bliska...

Tam winda nie dojedzie, a zaklęte schody,

Nie po myśli prowadzą, jakby błędne wody...

Kto zamieszkał tu, teraz powiedzieć wypada,

Lecz odczyńcie uroki, taka moja rada;

Gdyż postacie ponure, co się tu przewiną,

Z nabożeństwa do Boga szczególnie nie słyną...

 

Jedno piętro obsiadły opiłe krwiopijce:

W czarne zwierzęta zmienne, zmory bladolice;

W sny się twarde wkradają, upiorzyska stare,

Krew ssąc i kont zasoby, gnębią swą ofiarę.

W nocy rozpoczynają udręczeń kadencję,

A w biurowcu tym mają swoje konferencje.

Radzą tam, jak tu dręczyć, słownie, czy też czynnie,

I co robić by środki urastały płynnie...

Lub z koszmarów nowości wyświetlają slajdy,

Ale straszą bez musu, a tylko dla frajdy...

Aby bez podejrzenia do mieszkań się dostać,

Czasem także komora przybierają postać!

Raz zabite ożyją, taki wybieg prawny,

Jak dług w porę sprzedany, zanim się przedawni...

Chroniąc ciało przed nimi trzeba czosnek jadać,

Aby krwi swojej cennej wstrętny posmak nadać.

A kto konto przed komornikiem tym ustrzeże,

Ten jest frantem nie lada!... lecz w takich nie wierzę...

I nie wierz w bajki, że kto ugryziony padnie,

Sam też w tego krwiopijcę zamieni się snadnie;

Boć biurowiec ten domem jest piekielnych elit:

Tyle nas uważają, co zawartość jelit!

Tylko krwi słodkiej pragnie ta przeklęta zmora!

Dosyć tego co rzekłem, dalej ruszać pora,

Bo noc krótka a długie są powieści strony;

Trzymaj wodę święconą i krzyż dla obrony...

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Noico dwa lata temu
    Pierwsza część nawet lepsza od prologu.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    To super. Reszta raczej też nie zawiedzie Cię.
    Pozdrawiam ?
  • 00.00 dwa lata temu
    O komarze w takim wydaniu jeszcze nie czytałam, przekształcenie musiałoby być spektakularne. ?
    Widzę ten budynek i wplatam go w wyobraźnię.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Najlepsze jest, że ja to napisałem zanim sprawdziłem w słowniku, że faktycznie "komor" znaczyło "komar".
    Bardzo się cieszę, że zadziałało na wyobraźnię.
    Pozdrawiam ?
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Mówisz – Urząd Skarbowy? Masz rację, tam larwy
    Co dla jaj uszczuplają wszelkie twoje skarby;
    Hodowcom jedwabników znane i hodowcom owiec,
    Celebrytom wszelakim. Taki to biurowiec!
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Ha ha, dokładnie. Owoc żywota twojego je ZUS.
    Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Pobóg Welebor↔Taki wampriyczny tekst w swej wymowie, biurowiec w poświacie księżyca, gdzie z okien wycieka lepka czerwień, gdzie będący wewnątrz i ugryziony, może się stać jednym z nich, wcinając karmelki ze skrzepłej krwi.
    Tak z gołymi rękami, lepiej tam nie wchodzić. No chyba, że dla przemiany:)↔Pozdrawiam?:)↔%
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Karmelki ze skrzepłej krwi, extra ?
    Pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania