CYKL - O zwierzątkach - Kurczak

Był sobie raz kurczak. Chodził, jak to w ich kurczęcim zwyczaju, i walił dziobem w ziemię, szukając, co by tu nadało się zjeść. Udawało mu się od czasu do czasu znaleźć okruszek chleba, ciastka lub jakiegoś nie wiadomo czego. Trzeba dodać, że był to kurczak miejski, nie wiejski. A czy to zresztą ważne. Dziś jego matce znoszącej jajka powodzi się całkiem nieźle. Jaja idą jak świeże bułeczki, głównie za sprawa klientów ze wsi. Gdzie tu logika?

Tak więc kurczak chodził i dziobał, dziobał i chodził. Nagle zauważył światło na niebie, które zdawało się robić coraz większe i większe. Po chwili usłyszał jakby świst. Światło zbliżało się, przybierając monstrualne rozmiary. „Co to kur…” – zaczął myśleć (o ile kurczaki myślą). Nie zdążył. Meteoryt uderzył z tak wielką siłą, że czterdziestotysięczne miasto X zniknęło z powierzchni ziemi.

 

Józef Łun zerwał się zlany potem. Jego żona Kundzia chrapała przeraźliwie. Wyskoczył z łóżka i pobiegł jak stał do chlewika. Złapał stojącą tam siekierę i skierował się do kurnika.

– Hej! Ho! Łups! Rymc! – wrzeszczał jak opętany.

Po dwóch minutach ściany drewnianego pomieszczenia ociekały krwią i wnętrznościami jego, niedawnych jeszcze, mieszkańców.

– Ło jeny, jeny – usłyszał głos żony. – Józek, jutro pierogi bydą. Kuroki na niedziele przecie. Zapumniołeś?

Józef Łun wziął zamach i ociekająca krwią kurcząt siekiera rozpłatała czaszkę Kundzi. Zadowolony poszedł do kuchni i wstawił wodę w garnku.

– Pierogi, ach pierogi – zaczął nucić improwizowaną piosenkę.

Józef Łun był bowiem sławnym muzykiem jazzowym.

 

* Z cyklu: „O zwierzątkach”. Groteska o tym do czego doprowadza łączenie hodowli kurczaków z jazzem.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Prue 24.02.2015
    Początek był bardzo fajny. Czytało mi się z uśmiechem na twarzy a ta końcówka z muzykiem jazzowym, hmm. Ode mnie 3
  • KarolaKorman 24.02.2015
    A mnie ta końcówka najbardziej rozbawiła. To był muzyk, artysta i tego dnia miał taką wizję. Zostawiam 4 :)
  • eMMa 24.02.2015
    Hmm. Ja czytałam bez większego entuzjazmu, ale końcówka faktycznie dobra i za nią 4 ;)
  • Drassen Prime 24.02.2015
    To było strasznie bez sensowne, z dupy, i jakie sobie jeszcze określenia wymyślisz, Weno... Hmmm... 4 za to dziwadło XD
  • Ekler 25.02.2015
    what the hell
  • Zośka 28.02.2015
    Dobre, "ło jeny jeny" mnie rozwaliło, czwórka ode mnie.
  • KainaBref 17.05.2015
    Trochę smutnawe jak mało osób rozumie Twoje teksty :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania