Poprzednie częściLatające Lampiony - Prolog

Latające Lampiony - Rozdział II

Corona, kilka minut wcześniej

 

- No dalej Wietrze! Szybciej, bo się spóźnimy! - krzyknąłem do swojego wiecznego towarzysza, a ten zaszumiał jeszcze głośniej, sprawiając że mój lot przyśpieszył. Słońce już powoli chowało się za horyzontem, a ja chciałem dolecieć na czas. Byłem podekscytowany myślą o powrocie do dawnych wspomnień. Corona... Tak dawno mnie tam nie było, a ja stęskniłem się za pięknem i szczęściem, które panowały w królestwie. Z uśmiechem na twarzy obniżyłem lot i wypuściłem małą ilość mocy, tworząc stróżkę lodu, która za mną podążała. Nie było nikogo kto mógłby to zauważyć. Tam, daleko od ludzi byłem wolny od wszelkich zasad i nakazów. Wziąłem głęboki wdech, napawając się świeżym powietrzem i śmiejąc się głośno, obróciłem się kilka razy w okół własnej osi.

 

- Już prawie jesteśmy - powiedziałem radośnie, widząc zarys zamku kilkadziesiąt metrów ode mnie.

 

Po kilku minutach znalazłem się nad miastem, w którym ludzie śpiewali i tańczyli, zarażeni szczęściem tamtego dnia. Nie potrafiłem oprzeć się pokusie i wylądowałem niedaleko nich, dołączając do zabawy, mimo że nikt mnie nie widział. Raz na jakiś czas każdy mógł chcieć poczuć się człowiekiem, prawda?

 

Nie myślałem nad niczym. Unikałem wszelkich złych myśli. W końcu byłem Strażnikiem Zabawy, a jak można się bawić gdy po głowie krążą smutne myśli?

 

Wzleciałem w powietrze ponad głowy mieszkańców i stworzyłem małe śnieżynki, które odbijały blask latarni, lśniąc łagodnie. Dzieci, które znajdowały się na placu pisnęły ze szczęścia. Zacząłem się oddalać zadowolony z siebie, że udało mi się zostawić swój ślad w ich sercach. Może większość dzieci mnie nie widziała i może wciąż prawie nikt we mnie nie wierzył, ale byłem Strażnikiem i pragnąłem dawać dzieciom radość. Uwielbiałem do nich dołączać, a potem słuchać jak opowiadają rodzicom historie swoich zabaw. To było to czym żyłem. Słońce zaszło, a na jego miejsce wzniósł się ogromny, jasny Księżyc. Był spaniały jak zawsze, rozświetlając swoim blaskiem mrok. Spacerowałem po dachach, przeskakując z jednego komina na drugi, gdy moją uwagę przykuł podejrzany cień, przemykający w mniej zatłoczonych miejscach. Nie potrafiłem dostrzec twarzy. Śledziłem ją wzrokiem, aż w końcu zrozumiałem kim był. Złodziej. Gdy ręką sięgnął po towar, rzuciłem w niego stworzoną śnieżkę, tym samym zapobiegając kradzieży. Postać rozejrzała się, jednak nie zamierzała się poddać. Ponowił próbę, a ja tym razem wycelowałem w głowę. Trafiłem! Uśmiechnąłem się zadowolony z siebie. Szybko zszedłem z dachu i stanąłem zgrabnie na swoim drewnianym kiju, który wbiłem w ziemie, tworząc kolejną śnieżkę. Gdy pierwsze lampiony wzbiły się w niebo, ujrzałem jej twarz. Była blada i dosyć chuda z wielkimi, rozszerzonymi bursztynowymi oczami, które były wlepione w moją osobę. Zastygłem z uśmiechem na twarzy, zastanawiając się czy ona naprawdę mnie widzi. Dziewczyna szybko odwróciła wzrok, po czym kradnąc chleb, który był jej celem, uciekła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Tina12 16.08.2016
    Czyżby jakaś historia miłosna?
    5
  • Marethyux 16.08.2016
    Ogółem jest to Fanfiction o Strażnikach Marzeń ( Bajka DreamWorks ) I tak. Będzie to również historia miłosna. :)
  • Tina12 16.08.2016
    Marethyux
    Starżnicy Marzeń to jedna z moich ulubionych bajek. Jak sie ma dzieci w rodzinie to sie takie rzeczy ogląda.
  • Marethyux 16.08.2016
    Tina12 Ja tam jestem najmłodsza, ale co zrobić. Uwielbiam bajki. :D A jeśli lubisz Strażników to zapraszam na resztę moich opowiadań na Wattpadzie. Nick "@Marethyux" :D
  • Tina12 16.08.2016
    Marethyux
    Ja będę miała czas to zajrze.
  • zaciekawiony 18.08.2016
    "tworząc stróżkę lodu" - czyli kobietę zajmującą się stróżowaniem.

    "Był spaniały" - wspaniały

    "uwagę przykuł podejrzany cień(...). Śledziłem ją wzrokiem" - jeśli śledził wzrokiem wspomniany cień, to śledził "go".
    "Postać rozejrzała się (...) Ponowił próbę" - podobnie jak wyżej. Jeśli mowa jest o postaci, to "ponowiła".

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania