POBUDKA *z wcześniejszego życia* ROZDZIAŁ 7
Powolnie otworzyła oczy. Pokój, w którym przebywała otoczony był mrokiem. Zrozumiała, że słońce prawdopodobnie zachodzi. Dopiero po chwili zauważyła, iż leży na łóżku. Rozejrzała się dookoła, po czym stwierdziła, że zna to pomieszczenie. To w nim zaplanowała ucieczkę. Wspomnienia wróciły, co spowodowało, że spojrzała na opatrzoną rękę. Po przeanalizowaniu swojej sytuacji energicznie podniosła się, siadając na łóżku. Gdy tylko usiadła, zrozumiała, iż był to błąd. Głowa brunetki mało co nie pękła z bólu. Odruchowo mocno zamknęła oczy. Naprzeciwko niej stało drugie łóżko, dopiero po kilku sekundach dostrzegła na nim śpiącego Nataniela, przykrytego kołdrą. Próbowała sobie przypomnieć w jaki sposób znalazła się w tym pokoju. Nie pamiętała wydarzeń sprzed kilku godzin. W dalszym ciągu patrzyła na leżącego Nata, który chwilę potem w pół świadomy, przetarł ręką oczy. To spowodowało, że nie musiała długo czekać, aż wstanie. Blondyn przez trzy minuty przekręcał się z jednego boku, na drugi. Zauważyła, że nie może znaleźć dla siebie miejsca. Cicho zachichotała, co spowodowało, iż Nataniel otworzył oczy.
Wymienili się spojrzeniami. Ciszę przerwał męski głos chłopaka.
- Dobrze się już czujesz?
- Głowa mnie lekko boli, ale to nic ważnego. Mógłbyś mi powiedzieć co się stało? Nic nie pamiętam. - powiedziała lekko speszona.
- Zemdlałaś. Przeniosłem Cię tu, byś w spokoju mogła zregenerować siły. - Czule rzekł Nataniel.
- Dziękuję, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. To dziwne… Ciągle źle się czuję i często mdleję. Pewnie to przez dojrzewanie.
Chłopak delikatnie przytaknął głową. Martwiła go świadomość, że Ross zapomniała o ich wspólnym pocałunku. To oznaczałoby, że ponownie musi okazać jej swoje uczucia, co nie będzie łatwym zadaniem.
- Pamiętasz może nasz pocałunek? -Niepewnie zapytał.
Nastolatka przymrużyła oczy.
- Był wspaniały. - Tą odpowiedzią zaskoczyła załamanego chłopaka.
Nastała cisza. Nat wstał i bezszelestnie podszedł do łóżka, na którym siedziała. Ręką delikatnie dotknął czoła dziewczyny, w celu sprawdzenia czy nie ma gorączki. Było ciepłe, lecz nie na tyle, by mógł się niepokoić. Usiadł obok niej, po czym objął ją swoją ciężką ręką. Ross spojrzała mu w oczy, uśmiechając się. Była zauroczona Natanielem, podobało jej się, iż jest taki tajemniczy. Delikatnie pocałowała go w policzek.
Siedzieli tak przytuleni do siebie. W końcu dziewczyna znalazła temat do rozmowy i przerwała ciszę.
- Nataniel, pamiętasz tą salę, w której spotkaliśmy się pierwszy raz? - rzekła. W jej głosie słychać było nutkę żalu.
- No tak, co jest? - Poznał, że czeka ich ciężka rozmowa.
- Tam była szafka i list, skierowany do mnie. Złożone były tam kondolencje, a napisał to niejaki Steve. Proszę, porozmawiaj ze mną o tym.
Atmosfera gwałtownie zmieniła się. Powietrze wdychali coraz ciężej. Oboje bali się tej rozmowy. Dla Nataniela oznaczałaby to, iż musiałby powiedzieć jej część prawdy, natomiast Rosje bała się jej. Unikali wymiany spojrzeń, zapatrzeni w podłogę. Ciemność zasłaniała ich twarze, sprawiała, że byli pewniejsi w swoim działaniu. Po kilku sekundach Nat zdobył odwagę, by odpowiedzieć.
- Dobrze, a więc co chcesz wiedzieć? – powiedział, lekko zrezygnowany.
- Wystarczy mi wiedzieć o jakie kondolencje chodzi, zmarł ktoś?
- Miałaś siostrę – Wiedział, że będzie ciężko. Mocniej przytulił zszokowaną dziewczynę.
- Jak to miałam!? – Ton, którym mówiła nabrał siły.
Ta wiadomość zaskoczyła ją. Zdenerwowana wstała, uciekając od uścisku chłopaka. Nataniel w dalszym ciągu siedział, zapatrzony w podłogę.
★★★★★★★★★★★★
Od autora: Dzisiejszy rozdział rozpoczyna dalszą historię. Jak widzicie Nataniel nie zrobił nic Ross :D Historię z siostrą oraz z omdleniem wyjaśnię w ósmej i dziewiątej części. Powoli również zbliżamy się do końca opowiadania :) Dzisiaj planuję napisać kolejny rozdział. Wszystkim czytającym serdecznie dziękuję.
Komentarze (8)
Super część. Na początku on miał krew ma koszuli, a ona interesuje się jakimś Stevem xD
Czekam na następne ^^ 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania