POBUDKA *z wcześniejszego życia* ROZDZIAŁ 11

Nastała cisza. Rosje lekko przygryzła wargę. Zastanawiała się nad odpowiedzią. Nie pamiętała Steva, a jednak wywołał u niej poczucie bezpieczeństwa. W dodatku przypomniała sobie o liście, napisanym przez szatyna. Przekazanych było tam wiele emocji i uczuć. Ona, jako drobna dziewczyna, nie chciała nikogo ranić. Powoli przytłaczało ją życie w zamkniętej strefie, bez ludzi, zwierząt i radości. Wolała poznać dalszą prawdę, niezależnie od jej skutków. Wiedziała doskonale, że jeżeli Steve obdarowuje ja prawdziwym uczuciem, to jej pomoże. Postanowiła skończyć tą grę, dojść do mety, nawet jeśli miałaby iść po trupach. Po namyśle wstąpiła w nią nieograniczona pewność siebie, którą wykorzystała.

 

- Zrobisz dla mnie wszystko? - rzekła, udając lekko wzruszoną.

 

- Oczywiście, nawet w ogień skoczę, jeśli będzie taka potrzeba.

 

Głęboko popatrzył w jej duże, niebieskie oczy, spojrzeniem przekazującym mnóstwo emocji. Oczekiwał, że coś powie, lecz ona milczała. Jednakże po pewnym czasie, bezczynnego siedzenia, postanowiła zagadać:

 

- A więc, dlaczego wczoraj, od razu po tym jak wszedł Nataniel, opuściłeś pokój? - zapytała z lekkim zaciekawieniem.

 

- A co? Może miałem patrzeć jak się liżecie? - rzekł z poirytowaniem.

 

- Dlaczego ty go tak nienawidzisz?

 

- Słońce, gdybyś wiedziała takie rzeczy, jakie ja wiem, to błyskawicznie zmieniłabyś opinie o jego osobie.

 

- Poznałam go bardzo dobrze. Ufam mu. Ale z chęcią cię wysłucham, możesz mi opowiedzieć co o nim wiesz.

 

- Wiesz dlaczego tu jesteś? - Próbował wmówić dziewczynie, że nie zna prawdy.

 

Lekko skinęła głową, w celu potwierdzenia.

 

- A wiesz, że między wami toczy się rywalizacja?

 

Ross zmarszczyła brwi, po czym swój wzrok przeniosła na drewniane biurko.

 

- Co ty bredzisz? Może lepiej będzie jak już pójdziesz, bo nie za bardzo chcę sobie psuć nerwy.

 

- Rosje, ja chcę ci tylko pomóc. Chcę uświadomić cię.

 

- O co ci chodzi!? - Podniosła ton głosu.

 

Steve nie wiedział jak jej to powiedzieć, nie chciał zranić uczuć nastolatki.

 

- Zdajesz sobie sprawę, że albo ty przeżyjesz, albo on?

 

- Poszukują dla mnie leku, wiem o tym.

 

- Dla was. - Poprawił ją.

 

- Co? - Otworzyła szeroko oczy i skrzywiła lekko usta.

 

- Ha! Widzisz nie znasz prawdy, ten idiota bał Ci się ją wyznać. A teraz lepiej będzie jak już pójdę - rzekł triumfując.

 

W tym momencie wstał na równe nogi i nie oglądając się w tył, podszedł do drzwi. Dziewczyna była zdezorientowana, nie wiedziała o co chodzi Stev'owi. Szybko podniosła się, biorąc duży zamach rękoma, po czym wykonała dwa ogromne kroki w stronę chłopaka. Dotknęła jego ramienia, odwrócił się. Trzymał klamkę, jednak zdecydował, że wysłucha tego, co chce powiedzieć Ross, więc nie otworzył drzwi. Stali naprzeciwko siebie, w minie dziewczyny widać było zakłopotanie i zażenowanie, zaistniałą sytuacją.

 

- Co chcesz? - zapytał, nie ukrywając ciekawości.

 

- Steve, zlituj się nade mną. Opowiedz mi wszystko co wiesz o Natanielu.

 

- A co dostanę w zamian? - Uśmiechnął się szyderczo.

 

- to kwestia do ustalenia. A co chcesz?

 

- Ciebie - powiedział pewny siebie.

 

Ross posłała mu zabójcze spojrzenie.

 

- Co przez to rozumiesz? - zapytała lekko zdenerwowana.

 

- Najpierw powiedz, czy pasuje ci taka umowa.

 

Nastała cisza. Dziewczyna w skupieniu wszystko przeanalizowała. Stwierdziła, że w razie czego nie dotrzyma obietnicy.

 

- Zgadzam się - rzekła lekko poirytowana.

 

Uśmiechnął się, wyrażając sukces.

 

- No, ale żeby nie było tak łatwo, pocałuj mnie. Teraz. - Mówiąc to, podkreślił wyraziście ostatnie słowo.

 

Rosje lekko odwróciła głowę, po czym uciekła wzrokiem. - Zastanawiała się, czy jest sens, by aż tak się poświęcać.

 

- Byleby szybko. - Wyraźnie okazała niechęć.

 

Szatyn zbliżył się, a następnie ujął jej drobną twarz swoimi dłońmi. Głęboko popatrzył w oczy brunetki. Ponownie podszedł, jeszcze bliżej. Stykali się nosami. Rosje lekko przerażona, patrzyła w podłogę. Uniósł lekko podbródek dziewczyny, sprawiając, iż musiała spojrzeć mu prosto w oczy. Subtelnie dotknęli się ustami, łącząc je. Steve objął nastolatkę w talii, kontynuując całusa. Jej dłonie powędrowały na szyje młodzieńca.

Po długim i namiętnym pocałunku, Rosje brzydziła się tego, co zrobiła Natanielowi. Gdyby o tym wiedział, na pewno nie byłoby dobrze. Unikała spojrzenia Steva, który słał w jej stronę szarmanckie uśmiechy.

 

- No to kiedy powtórka? - mówiąc to, oblizał swoje usta i zafalował brwiami w celu rozbawienia dziewczyny.

 

...............................................

Od autora: Kochane słoneczka, przepraszam, że dopiero teraz opublikowałam, jednakże na mojej drodze stanęła przeszkoda. Popsuł mi się laptop. Żeby napisać kolejny rozdział musiałam pożyczyć komputer. Okropnie mi się pisalo na nim, inny rozkład klawiatury no i w ogóle. Dziewczynom, ktore dotarły od początku, aż po ten moment serdecznie dziękuję. Jesteście kochane. Jutro kolejna część :) Za błędy serdecznie przepraszam, szybko pisałam. Pozdrawiam, Szalo.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • ObcaPlaneta 03.07.2016
    Ooo. Nie wiem, co mam czuć... Coś mi się nie chce wierzyć Steve'owi, ale on może mieć rację. Po raz kolejny daję 5 i czekam na ciąg dalszy. :)
  • Szalokapel 03.07.2016
    Wszystko okaże sie jutro. Dziękuję że jesteś i dziękuję za ocenę. Pozdrawiam
  • ωαrιατκα 03.07.2016
    Super. Nie widziałam błędów.
    I teraz jestem już całkowicie zagubiona xD Nie mam pojęcia komu wierzyć. Dałabym 5.
  • Szalokapel 03.07.2016
    Haha, Rosję również będzie zagubiona :D dziękuję slicznie.
  • lea07 03.07.2016
    Bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać ciągu dalszego. Ten Stave jest uf.... nie wierze mu. Usycham hehe xD i zostawiam 5
  • Szalokapel 03.07.2016
    Hahha, długo nie będziesz usychac, ręczę za to. Dziękuję kochana ;) Właśnie ot jest pytanie, czy któryś z nich zasługuje na zaufanie Ross :)
  • lea07 03.07.2016
    No ja mam nadzieję że mi na to nie pozwolisz:). Mam nadzieję, że trafnie wybierze.
  • Szalokapel 03.07.2016
    A jak obstawiasz? Steve, Nat czy może żaden? ;)
  • lea07 03.07.2016
    Wydaje mi się, że Nat, ale nie wiem. Kurde trudne to wszystko. :)
  • Szalokapel 03.07.2016
    Dziewczyny często mają trudne życie :D
  • lea07 03.07.2016
    Sie wie :D
  • Bardzo fajna część, 5
  • Szalokapel 04.07.2016
    Dziękuję serdecznie, dzisiaj wpadnę poczytać Anbare.
  • Chyba się wciągnęłam w twoją serie, bardzo mi sie podoba
  • Szalokapel 04.07.2016
    Ojej, kochana jestes dziękuje. Za dwie godzzlinki wejdę na laptopa to na pewno zajrze do Ciebie.
  • KarolaKorman 18.07.2016
    I nic nie powiedział :( Myślałam, że zdradzi jej coś więcej. Czyli chłopak też jest chory i być może rywalizują o lek :(
  • Szalokapel 18.07.2016
    Ooo dziekuje za odwiedziny;) Musi być trochę dramatu, Karolu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania