Przypadek Martyny

Rok 1981 18 grudnia Słupsk.

Pięć dni wcześniej w Polsce Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny i dla polskiego społeczeństwa nic dobrego to nie oznaczało.

Pięćdziesięcioletnia letnia Martyna zdążyła wrócić z pracy do domu o około 21 50. Dziesięć minut przed rozpoczęciem godziny policyjnej. Smutna, zmęczona i roztargniona usiadła w kuchni na krześle i zaczęła płakać. Było jej wszystko jedno czy w piecu jest napalone, czy zostało coś do jedzenia w lodówce. Nie miała dzieci ,i nie miała nikogo bliskiego do którego mogłaby coś powiedzieć . Dla nikogo nic nie znaczyła. Nie była lubiana osobą.

Po dwudziestu minutach płaczu , zdecydowała się po raz kolejny skończyć z sobą. Wstała , podeszła do szuflady gdzie był sznur. Wyciągnęła go i zaczepiła na haku, który był zamontowany na suficie. Zawiązała pętle , po czym poszła po taboret. Postawiła go pod sznurem i stanęła na nim. Założyła pętle na szyje po czym odepchnęła taboret i zawisła.

Martyna Nowak urodziła sie 1931 roku 3 kwietnia w Poznaniu córka Janiny i Stanisława. Ojciec Stanisław był maszynistą , jeździł koleją na trasie Poznań - Warszawa .Był bardzo przejęty narodzinami swego pierwszego dziecka. Żona Janina wcześniej dwa razu poroniła za nim doczekali się pierwszego upragnionego dziecka. Ojciec Stanisław wiedział już, że zrobi wszystko dla swej córki i że w życiu nic jej nie zabraknie. Z góry było wiadomo ze będzie ukochaną córeczką ojca i matki. Mieszkali w niewielkim domu na obrzeżach Poznania. Mieli trzy pokoje , kuchnie a latryna znajdowała się na zewnątrz, obok psiej budy.

Martyna dorastała w cieple rodzinnym jako jedynaczka. Stanisław i Janina już się nie decydowali na kolejne potomstwo. Doszli do wniosku, że jeden skarb, jakim była Martyna w życiu wystarczy. Mała Matyna dorastała a rodzice zapewniali jej wszystko to, co mogli jej zapewnić.

W 1938 roku na Wigilie dostała lalkę, z której bardzo się ucieszyła. Był to dla niej wymarzony prezent. Dla całej rodziny były to cudowne święta. Jak sie później okazało była to ostatnia Wigilia przed II wojną światowa.

Trzy dni po świętach rodzice usłyszeli płacz Marleny i zobaczyli lalkę rozdartą na strzępy

- Co sie stało ?

- Nic , nie wiem .

Szkoda było lalki , tak wiele ona znaczyła dla malej Martyny. Rodzice zapomnieli szybko o tym co sie stało. Zresztą parę miesięcy później kupili jej drugą i to taką samą.

Pierwszego września 1939 roku na teren Polski wkraczają wojska niemieckie. Było to tragiczne zdarzenie dla całej rodziny Nowaków. Tata Stanisław zostaje powołany do wojska a parę dni później zostaje śmiertelnie postrzelony przez Niemców. Martya zostaje sama z Matką w okupowanej Polsce. Nastały ciężkie czasy , dla matki i córki. Janina jako wdowa po Stanisławie zostaje bez środków do życia.

Ośmioletnia Martyna bardzo przeżywa śmierć swego ojca , wręcz nie może się z nią pogodzić. Jest wojna , zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie.

Tak zaczęła sie pierwsza potyczka małej Martyny z brutalna rzeczywistością, jaką była wojna. Dwa lata później Janina trafia do obozu koncentracyjnego i jako małe dziecko ,nikomu nie winne zostaje pozostawione same sobie. Skazane na pastwę losu. Małe dziecko zostaje przygarnięte przez sąsiadów i tam zostanie aż do szesnastego roku życia. W między czasie będzie się rodził w niej uraz do świata za to, że straciła swe najbliższe osoby. Oraz za to, że jako niewinne dziecko stała się ofiarą jakieś dziwnej machiny wojennej, wymyślonej przez sfrustrowanych ludzi.

Po zakończeniu wojny wróciła do szkoły , nie było łatwo odnaleźć się z powrotem w szkole. Wojna sie skończył, ale nie oznaczało to, że wszystko wróci na swoje miejsce. Były to też czasy niebezpieczne , gdzie grasowało pełno band grabieżców , brakowało jedzenia , brakowało ludzi prawych, co by mogli w sposób mądry i inteligentny zarządzać wszystkim . Było tez bardzo źle!! Martynie wielokrotnie towarzyszył strach i lęk a czasami nie myślała o jutrze. Często obarczała sama siebie winą za czasy, w jakich jej przyszło jej żyć.

Gdy miała 16 lat piękna i urodziwa Martyna poznała swoją pierwszą miłość. Michał był cztery lata starszy od Martyny , zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ona oczarowana miłym i sympatycznym chłopakiem , nareszcie zaczęła być szczęśliwa. Poznał a kogoś w życiu, kto byłby oparciem dla niej. Zawsze przychodził do niej o 15 i zawsze na niego czekała. Trwało to rok czasu, bo pewnego razu Michał nie przyszedł w ogóle. Czekała na niego cala noc, smutna i przerażona. Na drugi dzień postanowiła Michała poszukać w szpitalach, na komisariatach. Niestety nie znalazła go, słuch po nim zaginął. Znów los jej nie rozpieścił.

Musiała żyć dalej sama i znów zdana na siebie. Musiała znaleźć pracę w nowej odradzającej się Polsce rządzącej przez komunistów .

Udało sie jej zatrudnić w sklepie mięsnym , nie miała tam źle. Wszystko zaczęło sie układać po jej myśli. Pracowała z Małgorzatą. Była to dziewczyna w jej wieku. Wojnę spędziła na Syberii . Zadowolona z tego, że udało sie jej wrócić do Polski. Zaczęły przyjaźnić się , razem chodziły do kina, jadać wspólne kolacje i pewnego razu podczas wspólnej pogawędki pocałowały się. Doszło do zbliżenia miedzy nimi i tak zostały parą. Były szczęśliwe, że są razem. Musiały sie kryć ze swymi orientacjami, gdyż homoseksualizm w tamtych czasach był surowo karany. Było im bardzo dobrze , rozumiały się pod każdym względem. Stanowiły razem świetną parę. Martyna chciała, aby tak juz pozostało.

Zamieszkały razem , kupiły sobie telewizor i pralkę.

Małgosia postanowiła, że za wszelką cenę będzie chciała wyjechać z Polski . Namówiła Martynę do ucieczki z komunistycznego kraju, bo nie było dla nich przyszłości w Polsce. Razem postanowiły, że znajdą kogoś, kto im pomoże przedostać się do zachodnich Niemiec.

Udało sie przemycić Martynę i Małgorzatę w Tirze, choć łatwo nie było. Dziewczynom podczas ucieczki z Polski towarzyszył wielki strach. Dziesięć godzin w przyczepie Tira też nie należał do wygodnych podróży.

Przystanek Kassel , było to nie wielkie miasto ale bardzo urocze. Dziewczyny poszły do biura dla azylantów z nadzieją, że urzędnicy zapewnią im jakiś nocleg. Tym bardziej, ze nadchodziła zima i robiło się co raz chłodniej. Nie dało sie przetrwać długo na dworze. Miały szczęście , biuro dla azylantó w zaakceptowało ich przybycie. Skierowało ich do baraku, gdzie miały ciepłą wodę i ogrzewanie. Tydzień później dostały pracę w gospodarstwie rolnym u pewnego starszego pana. Pomagały przy krowach, owcach. Czasami dostawały trochę mięsa, jajek czy mleka. Były bardzo oczarowane Zachodnimi Niemcami. Było bardziej kolorowo , wszytko było fajniejsze i ciekawsze. Postanowiły ,że już do Polski nie wrócą i zostaną w Niemczech ku kresu ich życia. Zaczęło wieść im się bardzo dobrze z czasem udało im sie uzbierać co raz więcej pieniędzy. Starczyło na wynajęcie dużego domu na obrzeżach Kassel. Miały stamtąd blisko do pracy. Martynie też się to miejsca bardzo podobało, gdyż przypominało jej rodzinny Poznań.

Pewnego dnia jak juz wróciły z pracy i szykowały obiad zadzwoni ł dzwonek do drzwi. Martyna otworzyła drzwi i zobaczyła dwóch funkcjonariuszy policji.

- Dzień dobry

- Dzień Dobry

- My do Martyny Nowak

- to ja jestem

- przyszliśmy poinformować panią ,że karta stałego pobytu w Niemczech nie została przedłużona. Bedzie pani musiała opuścić w ciągu dwóch tygodni teren naszego kraju. Bardzo mi przykro pani Nowak

Martyna przyjęła tą wiadomość z wielkim szokiem. Ale musiała się z tym pogodzić. Wiedziała, ze po powrocie do Polski będzie osadzona w więzieniu jako zdrajczyni swej ojczyzny.

Nie było innej drogi ucieczki.

Po powrocie do Polski została natychmiast aresztowana w Słupskim więzieniu.

Po wyjściu z więzienia podjęła pracę w fabryce mebli.

Grudzień 1981 rok Martyna wraca do domu z pracy siada na krześle. Jest stan wojenny świadoma jest swych błędów popełnionych w życiu jak i też wie, że los dla niej nie był zbyt łaskawy. Płacze.....

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 20.04.2015
    Bardzo ciekawe opowiadanie. Zdarzyło się jednak wiele błędów, a przede wszystkim bohaterka raz miała na imię Martyna, a za chwilę Marlena, dam 4 :)
  • maga 20.04.2015
    Dziękuje bardzo i pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania