Poprzednie częściSpełnienie własnych marzeń cz. I

Spełnienie własnych marzeń cz. IX

Minęło kilka miesięcy...

Ten czas zleciał bardzo szybko, uczę się dobrze, dostaje pozytywne wpisy. Żałuje tylko, że muszę chodzić do słabszej grupy na zajęciach ze śpiewu. Czasami dziwie się innym, że wybrali ten kierunek kiedy ich słucham.

Z rodzicami widziałam się ostatnio na święta. Spędziliśmy je w rodzinnym gronie. Z Adą kontaktuje się prawie codziennie, zawsze wspieramy się nawzajem.

 

Obudziłam się w marcowy poranek, dzisiaj mieliśmy wolne od zajęć. Razem z Michałem postanowiliśmy spędzić dzień w domu, gdyż na dworze było bardzo zimno. W przyszłym tygodniu mamy dwa egzaminy z angielskiego oraz z ruchu scenicznego. Ten drugi będzie praktyczny.

Tydzień temu szkoła ogłosiła konkurs na najlepszy wokal muzyczny oraz taniec. Z naszego kierunku mogło zgłosić się dziesięciu wokalistów, a z kierunku tanecznego ośmiu tancerzy. Ilość miejsc jest bardzo zawężona a chętnych od groma. Po tak licznych zgłoszeniach szkoła postanowiła zrobić przesłuchanie i wyłonić najlepsze osoby. W najlepszej dziesiątce znalazłam się ja oraz Michał z naszej grupy. Ciężko było mi wtedy opisać swoje uczucia. Pani profesor od śpiewu gdy to usłyszała zdziwiła się, że ja w najlepszej dziesiątce zgłoszonych. Rodzicie również byli zaskoczeni gdy podzieliłam się z nimi to informacją. Konkurs ma się odbyć już w tym tygodniu, w piątek. Każdy może wybrać sobie dowolny repertuar, warunkiem jest piosenka anglojęzyczna.

Dzisiejszy dzień spędziliśmy ćwicząc nasze wybrane piosenki razem z Michałem. Obojgu nam zależy dobrze wypaść. Michał wybrał utwór "Bonifere Heart", a ja "Lost on you".

- To bym zaśpiewał wyżej - powiedział Michał wpatrując się w mój tekst piosenki

- Masz racje - rzekłam

Nasze śpiewy przerwał mój telefon.

- To Gosia - powiedziałam patrząc na Michała

- Odbierz - uśmiechnął się

- Gosia? Cześć - odpowiedziałam

- Nina nie uwierzysz co się stało! - krzyknęła

- Co takiego? - zapytałam patrząc w kartkę

- Jedna z osób co miała wystąpić w konkursie zrezygnowała i mogę zająć jej miejsce! - krzyknęła z radości

Odłożyłam kartkę ze zdziwienia.

- Na prawdę? Ale ci się poszczęściło, nawet nie wiesz jak się cieszę - odpowiedziałam

- Tylko i wyłącznie dlatego, że byłam pierwszą osobą na liście rezerwowych. No dobra Nina nie przeszkadzam, pewnie jesteś zajęta - powiedziała

- Ćwiczymy piosenkę z Michałem, ale chwila odpoczynku mi się przyda - odpowiedziałam

Rozmawiałyśmy tak dalej z kwadrans, aż w końcu się rozłączyła. Opowiedziałam Michałowi o Gosi, że również wystąpi w konkursie.

- To będziemy mieli mocną zawodniczkę - powiedział uśmiechając się

Przytaknęłam i zabraliśmy się dalej do roboty.

Następnego dnia byliśmy zwolnieni z zajęć ponieważ mieliśmy próby pod okiem profesorów. Wszyscy co brali udział w konkursie znajdowali się w ogromnej sali. Scena była wielka, stała na środku sali, w koło były rozstawione krzesełka dla widzów. Miało ich być kolo dwustu.

Najpierw pokaz zaczęli tancerze. Wszyscy tańczyli niesamowicie. Następnie przyszła kolej na śpiewających. Wszystkiego pilnowała pani od śpiewu, nie ta co nas uczy. Ta była o wiele sympatyczniejsza. Był również lubiany pan od ruchu scenicznego. Udzielali cennych wskazówek. Po kilku godzinnych próbach mogliśmy wrócić do domu, jutro czekał nas prawdziwy występ.

 

----

Na razie zawieszam pisanie tego opowiadania, brak weny ciągnąć go dalej. Tworze nowe, myślę, że lepsze opowiadanie, które niebawem opublikuje. Pozdrawiam, S.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania