Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Bractwo Cieni - część 1

"Bractwo Cieni " - część 1

Atrakcyjna blondynka w brązowym płaszczu z czerwoną torebką wchodzi przez masywne

drzwi do „Świerklańca” położonym w rybnickim Śródmieściu .

Przed wejściem do środka wyrzuca na ziemię niedopałek papierosa .

W środku nerwowo rozgląda się po sali . Jest trochę zdenerwowana . Patrzy na zegarek i zo-

baczyła koło baru młodego bruneta . On jej pomachał i się na jej widok uśmiechnął . Kobieta

też miała na twarzy uśmiech . Nagle podszedł do niej pracownik restauracji i pomógł ściągnąć

płaszcz .

-Dziękuję panu - podziękowała blondyna , po czym podnieconym krokiem podeszła do mę-

żczyzny , który do niej pomachał .

-Kopę lat Alicjo . Miło ciebie spotkać .

-Ciebie też Bartku. Mam takie zboczenie zawodowe - lubię zadawać pytania różnym osobom

i je analizować . Myślałeś , że bez płaszcza i czerwonej torebki mnie nie poznasz , więc przy-

szłam ubrana jak napisałeś do mnie w liście , który wysłałeś do redakcji w Katowicach ?

-Tak . Ale ja nie jestem Alicjo „różną osobą” . Znamy się od wczesnych lat szkolnych .

-Mam nadzieję , że Ciebie nie uraziłam .

-Oczywiście , że nie . Jak tam twoja praca ?

-Opisuję jakieś robotnicze głupoty w katowickiej „Gazecie Robotniczej”. Znudziły mnie

Katowice i ta gazeta . Szukam jako dziennikarka nowych wyzwań i sensacji .

-Miło , że przyjechałaś do mnie do Rybnika . Mam dla ciebie niespodziankę .

-Jaką ?

-Podniecający taki seans……………. spirytystyczny . Zainteresowana ?

-Tak . To może być ciekawe . Gdzie jest ten seans ?

-A to niespodzianka . Zobaczysz . Szukasz mocnych wrażeń . Chodźmy do mojego auta .

-Masz samochód ?

- Tak . Chodźmy po niego i się zbieramy .

Bartek z Alicją wyszli na zewnątrz . Podeszli do auta . Alicja z nie dowierzaniem krzyknęła :

-O mój Boże ! To Fiat 70 . On kosztuje majątek . Jesteś bogaty . Skąd stać ciebie na niego ?

-To tajemnica . Ale Boga w to nie mieszaj . Zaraz pojedziemy na miejsce seansu .

Alicja nie wiedziała , gdzie zawiezie ją kolega ze szkoły . Nie znała Rybnika po za miejscem

zamieszkania swojego chłopaka . Znała go tylko trzy tygodnie , a odwiedziła go tylko raz na

chwilę w Rybniku , by uprawiać seks .

Dojechali przez leśną drogę do opuszczonego , dużego pustostanu . Obok niego stali lub

kręcili się tajemniczy ludzie ubrani na czarno w strój mnicha . Na głowach mieli kaptury.

Alicja nie widziała ich twarzy , bo nosili czerwone maski z rogami wyglądające groźnie jak

diabelskie miny . Bartek powiedział swojej koleżance , by się przebrali w niewielkim

pomieszczeniu , które służyło jako szatnia . Alicja chciała ubrać czerwoną szatę z czarną

maską , ale zabronił jej temu Bartek .

-Te ubrania mogą nosić tylko bardzo wtajemniczenie członkowie .

-Członkowie , ale czego ? Czy to ten twój seans spirytystyczny to nie jakaś sekta

satanistyczna?

-Chciałaś emocje to je masz ! Jeszcze jest czas na wycofanie się z tego .

-Nie. Wchodzę w to – postanowiła Alicja.

Nagle zabiły skądś dzwony . Bartek powiedział , że mamy wejść do środka budynku .

Tam wszystko wyglądało jak w kościele . Tylko zamiast krzyża z Chrystusem na końcu sali

był odwrócony krzyż . Przez małe okienka na ścianach nie wpadało światło , bo była noc .

Mrok rozświetlały świece . Na ścianach widać było drastyczne zdjęcia i obrazy

przedstawiające ból, cierpienie ludzi , wojny , ofiary zaraz i okaleczone zwłoki torturowanych

ludzi . Było to przerażające i niepokojące . Na ścianach były napisy po łacinie oraz

pentagramy , odwrócone krzyże i liczby 666 .

Nagle na mównice wszedł satanista w czerwonej szacie z czarną maską . Powiedział kilka

zdań po łacinie i sataniści przyprowadzili na ołtarz małego i przestraszonego koziołka .

Kapłan złapał przestraszone i związane zwierzę za szyję i mówiąc coś poderznął koziołkowi

gardło nożem rytualnym , który miał rękojeść w kształcie złotego pentagramu .

Krew trysnęła i kapłan po kilku zdaniach w języku łacińskim nożem wypatroszył konające

zwierzę . Po chwili wyjął z ciała koziołka serce . Uniósł je oburącz nad głowę i ochlapał się

krwią z serca koziołka .

Wtedy wszyscy oprócz Alicji skandowali :

-Ave Satan ! Ave Satan ! Ave Satan !

Alicji zrobiło się niedobrze . Wybiegła z sali na zewnątrz . Tam dogonił ją Bartek . Zobaczył

jak Alicja wymotuje i klnie .

-Zabierz mnie do Roberta Koleckiego . To mój nowy chłopak . Mieszka w Rybniku . Zaraz

podam Tobie jego adres . Po podaniu adresu Bartkowi Alicja straciła przytomność .

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania