Ciało bez ciała. Kontur bez malarza - VIII - Wzory i inne absurdy

Gdyby wszystko dało się objąć słowem

namaścić, zdefiniować, permanentnie nakreślić

 

świat nie miałby sensu

chwile straciłyby swój urok

 

a liczyła się tylko nudna, zrozumiała całość

poskładana w jedną milisekundę, złożona z ustalonych wzorów.

 

Ale świata nie da się nigdzie zamknąć

ulokować między wskazówkami

 

pojąć i dopasować do stwierdzeń

opisać w encyklopedii.

 

Da się za to poczuć coś podobnego do zapachu wiosennych liści

nadchodzącej jesieni

 

mrozu zimy

frustrującego upału w środku sierpnia

 

albo niespotkanego wcześniej widoku, zapachu, bólu, radości

odkrywać na nowo i nie przestawać

 

wciąż się nad tym wszystkim

konsekwentnie zastanawiać.

 

Myśleć, że jeszcze wiele

pozostało skrzętnie ukryte

 

przekłute igłą wiecznej tajemnicy

umniejszającej naszej mądrości.

 

Niczego przecież nie da się sensownie wytłumaczyć

bo nic nie ma swojego początku ani końca.

 

Pozostało nam więc

czekać na coś pomiędzy:

 

może na lekki przerywnik i zmianę modelu życia

a może na oszałamiającą prawdę

 

o tej cholernej

nieskończoności.

 

29.03.2020 r.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania