Poprzednie częściLBnD 09 - Przegrał

LBnD 14 - Anioł Stróż

*Drabble oparty jest na autentycznym wydarzeniu. Są to zapiski mojego niemiłego doświadczenia, które wierzę, że odrodziło mnie na nowo.

 

Około godziny 24:00 wyjechałem po siostrę. Wcześniej zdrzemnąłem się, gdyż byłem potwornie wycieńczony. W samochodzie zamiast rapsów, coś natchnęło mnie, by włączyć katolickie piosenki. Na zewnątrz panowała głucha cisza…

Jechałem pewnie, wolno. Do celu miałem zaledwie 5 kilometrów. Blisko. A jednak… W połowie drogi organizm zaczął się przeciwstawiać. Powieki opadały, ale szybko się ocknąłem. Mogłem się zatrzymać, przewietrzyć. Nie zrobiłem tego. Za kilka sekund zasnąłem i rąbnąłem w barierki. Wierzę, że w tamtej chwili Szeryf posłał swego Anioła. Metr dalej i wpadłbym do głębokiego rowu. Nie wiadomo, co by się stało. Najwidoczniej On chce, żebym dalej grał w te karty…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • wicus 07.09.2020
    Bardzo udane, ciekawe opowiadanko! Zastanawiające, że historie podobnych "interwencji" (biorę je w cudzysłów, bo jedni chcieliby to tak określać, a inni nie), spotyka się dość często - ja sam wyczytałem podobne świadectwo w jednej z książek s. Kingi Strzeleckiej, a drugie usłyszałem od taksówkarza. Wyglądałoby na to, że aniołowie są szczególnie aktywni na drogach, co przypomina stary serial: "Autostrada do nieba".
  • jakubvzc 07.09.2020
    Dokładnie tak. Zależy od człowieka, czy uwierzy, czy nie. Często mówimy, że mamy szczęście... Słyszałem jakiś czas temu, że nie szczęście to świeckie imię Ducha Świętego :) Dziękuję za rzeczowy komentarz i pozdrawiam :)
  • jakubvzc 07.09.2020
    *że szczęście to świeckie...
  • LBnDrabble 08.09.2020
    Witamy pierwsze drabble w Bitwie. na początek otrzymujesz w prezencie 3 punkty. Życzymy dobrej zabawy.
    Prosimy o link na; https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-drabble-linki-do-w1242/

    Literkowa
  • Dekaos Dondi 08.09.2020
    Jakubvzc→No tak. Różnie w życiu bywa. Może jesteśmy czasami uratowani, ale o tym nie wiemy i się nigdy nie dowiemy.
    Mam iść tam...coś mnie pikło... idę gdzie indziej. A gdybym poszedł... tam, to by mnie samochód rozpłaszczył:)
    Pytanie. Czy to,,, piknięcie, było moje, czy w jakiś sposób... narzucone?↔Pozdrawiam:)↔5
  • jakubvzc 08.09.2020
    Taaak, tutaj nie dowiemy się. Zależy od człowieka, czy wierzy, bądź nie :) Pozdrowienia i dziękuję za 5 :)
  • Morus 08.09.2020
    Ja bym tu widział raczej pomyślny zbieg okoliczności, aczkolwiek każdy to może sobie tłumaczyć na swój sposób i każdemu wolno interpretować. Swoją drogą, to ciekawe, że pokonując odległość pięć kilometrów miałeś takie problemy z jazdą Jakubie. Może niedzielny kierowca chyba z ciebie jest i powinieneś się podszkolić. Bo co mają powiedzieć zawodowcy, którzy tygodniowo pokonują tysiące kilometrów.
  • jakubvzc 08.09.2020
    Niedzielny to nie jestem, aczkolwiek słabo wytrzymały na zmęczenie. A wtedy było ono spotęgowane. Tak się stało. A co do początku komentarza - jestem człowiekiem głęboko wierzącym, więc odpowiedź jest prosta :) Aczkolwiek prawda to, że każdy może inaczej na to spojrzeć.
  • Pan Buczybór 09.09.2020
    Czyli jednak te barierki czasem się dosyć przydają... No, niezłe w sumie.
  • jakubvzc 09.09.2020
    Dzięki i pozdrawiam :)
  • LBnDrabble 16.09.2020
    Zapraszamy na Foeum do zagłosowania:
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-drabble-glosowanie-w1241/
    Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
    Głosujemy do 21 września /poniedziałek/ godz. 23.59
  • Magda1906 16.09.2020
    ładne
  • jakubvzc 16.09.2020
    Dziękuję ślicznie i pozdrawiam :)
  • Przeżycie dość traumatyczne choć na własne życzenie. Trzeba słuchać organizmu kiedy jest się kierowcą a on (organizm) błaga o chwilę wytchnienia.
    Napisane dość sztywno ale realistycznie.
    Pozdrawiam
  • jakubvzc 22.09.2020
    Dokładnie tak. Człowiek uczy się całe życie. Dzięki i również pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania